Wątpliwości to stały element naszego życia duchowego. Prawie nigdy nie jest tak, żeby człowiek przeszedł przez życie bez żadnej chwili zawahania czy pytań o prawdziwość tego, w co wierzy i jak się modli. Czasem te wątpliwości są bardzo silne, odwodzą nas od modlitwy lub znacznie ją utrudniają. Bywa, że człowiek klęczy przed Najświętszym Sakramentem i zastanawia się, czy to w ogóle możliwe, aby Bóg był obecny w tym białym chlebie, bywa, że odmawiamy konkretne modlitwy i czujemy, jakbyśmy rozmawiali tylko ze sobą. Nasza wiara po grzechu pierworodnym jest ciągłym poszukiwaniem Boga, również w chwilach, gdy ogarniają nas te ciemne noce zwątpienia. Z pewnością modlitwa może stać się sposobem na rozproszenie tych ciemności. O czym powinien pamiętać człowiek, którego ogarniają wielkie wątpliwości? Spróbujmy dać kilka rad, pamiętając jednak, że doświadczenia zwątpienia są też wynikiem Bożego wychowywania nas i hartowania w wierze i że niemal wszystko zależy wtedy od łaski Bożej.
Gdy jest ciemno, nie przestawaj szukać kontaktu
Może kiedyś znalazłeś się w zupełnie ciemnym pomieszczeniu. Nie umiesz się po nim poruszać, ale wiesz, że w pokoju tym znajdują się ważne dla ciebie rzeczy i że twoje przebywanie w nim jest naprawdę potrzebne. Ciemności mogą cię jednak wystraszyć i sprawić, że uciekniesz. Lęk przed ciemnością może zwyciężyć nad tobą, ale ucieczka nie rozwiązuje problemu. Podobnie jest z modlitwą podczas wątpliwości. Skoro przestałeś „widzieć” i „czuć” Boga, masz ochotę uciec od Niego, albo przynajmniej dać sobie z Nim spokój na jakiś czas. Jest to najgorsze rozwiązanie. Ucieczka nigdy nie rozwiązuje problemu, a nawet jeszcze bardziej go komplikuje. Pierwsza ważna czynność, którą powinieneś zrobić w ciemnym pokoju, to poszukiwanie kontaktu, dzięki któremu będziesz mógł włączyć światło. Szukaj więc w swoich ciemnościach takiego kontaktu, który pozwoli ci włączyć odrobinę Bożego światła. Tym kontaktem jest modlitwa. Choć cię od niej odpycha i nie widzisz jeszcze jej sensu, nie przestawaj się modlić. Pokonuj wewnętrzne opory i trwaj przy modlitwie, a sam Bóg sprawi, że zabłyśnie w końcu światło. Musisz być cierpliwy i nie możesz pozwolić zastraszyć się ciemnością. Jeśli mimo wszystko będziesz szukał kontaktu w ciemnościach, Bóg zapali ci w końcu światło.
Nie panikuj i naucz się czekać
Ciemność napawa nas lękiem. Może nam się wydawać, że Bóg nas opuścił, że jesteśmy tak grzeszni, że nawet Bóg ukrywa się przed nami. Wątpliwości wkładają w nasz umysł bluźniercze myśli i często kwestionują istnienie Boga. Wpadamy wtedy w panikę i poczucie odrzucenia. Mamy jednak zachować cierpliwość. Najważniejszym skutkiem każdej paniki jest to, że możemy narobić głupstw przez paniczne ruchy i nieprzemyślane decyzje. Pomyśl, że twoje wątpliwości przeminą i naucz się czekać z nadzieją na światło. Nawet święta s. Faustyna miała swoje chwile zwątpienia, nie wpadała wtedy w panikę, ale wytrwale modliła się dalej, wierząc, że w końcu Bóg się jej objawi. W chwilach największych ciemności potrafiła Bogu powiedzieć: „Choćbyś mnie zabił, ja i tak będę w Ciebie wierzyć!”. Może właśnie dlatego potrzebujemy chwil wątpliwości, aby wierzyć w Boga bez względu na wszystko.
Pomóż w rozwoju naszego portalu