Stąd tablice pamięci czas. Posnęły dzwonki.
Może w pulpicie został ślad naszej dłoni?
Te ściany osłaniały nasze pierwsze klęski,
Podłogi zatrzymały tryumfalne kroki.
(Anna Zelenay)
10 czerwca 2000 r., godz. 9.30. Dziedziniec dawnego Gimnazjum
w Przeworsku, szczególnie ożywiony. Wokoło serdeczne powitania, uściski,
ucałowania. Czy to ty Zosiu, Marysiu, Władku, Jurku? Ale wyrosłeś!
Wszyscy szczęśliwi, wzruszeni. To uczestnicy V Jubileuszowego Zjazdu
Absolwentów i Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. Króla Władysława
Jagiełły w Przeworsku. Orkiestra dęta pod batutą mgr. A. Olchawy
wkracza w takt marsza na dziedziniec i przerywa ten najmilszy moment
pierwszego po wielu, wielu latach spotkania. Orkiestra ta towarzyszy
nam do klasztoru Ojców Bernardynów, gdzie uczestniczymy w uroczystej,
koncelebrowanej Mszy św., pod przewodnictwem gwardiana klasztoru
o. Jana Szpili, który wygłasza również okolicznościową homilię. W
czasie Mszy św., występuje chór "Echo".
Ojciec kaznodzieja w pięknych, głębokich słowach, nawiązuje
do momentu odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Marynarze po
wielu miesiącach żeglowania, tracą wiarę w ujrzenie oczekiwanego
lądu. Naradzają się co zrobić z kapitanem, który - jak uważają -
wyznaczył niewłaściwy kurs. Tymczasem sam kapitan klęczy długie godziny
w kaplicy na statku, przed obrazem Matki Bożej i modli się. I wreszcie
na horyzoncie, upragniony widok. Jest ląd. Wszyscy w tejże kaplicy
odśpiewują dziękczynne Magnificat, dziękując Bogu przez Maryję za
osiągnięcie celu wyprawy.
Ojciec kaznodzieja przez analogię przeprowadza zebranych
w bogatą historię życia, które jest pielgrzymowaniem do Domu Ojca,
a statkiem jest szkoła średnia, w której przeżyliśmy chwile radosne
i wzniosłe, a także smutne i trudne. I tak, jak załoga statku Kolumba,
my też chcemy wyśpiewać Bogu dziękczynne Magnificat za wszystkie
otrzymane łaski i za ewangeliczne talenty. Mieliśmy szansę odpowiednio
zagospodarować je i pomnożyć, prowadzeni przez profesorów i wychowawców
w dobrym kierunku - kierunku niezłomnej wierności Bogu i Ojczyźnie.
Wiele pokoleń tu, w tym właśnie klasztorze rozpoczynało
dzień, wstępując w drodze do szkoły, by pod płaszcz Matki Bożej Pocieszenia
wtulić uczniowskie troski i radości. Wiele razy dał się słyszeć szept
gorących serc młodzieńczych: "...O Pani nasza, Orędowniczko nasza [
...] Pocieszycielko nasza...". Chciej o Matko, być nadal naszą Opiekunką,
wstawiaj się za nami u Swego Syna, byśmy umieli należycie spełniać
swoje zadania i potrafili odpowiedzieć czasom, które nadchodzą.
Na zakończenie Ojciec celebrans udzielił błogosławieństwa,
a zebrani odśpiewali gromkimi głosami: Błękitne rozwińmy sztandary (
...) stajemy jak ojce, by służyć Ci znów, my Polska, my naród lud
Twój. Udaliśmy się następnie pod pomnik patrona szkoły króla Władysława
Jagiełły, złożyć wiązanki kwiatów, oraz w towarzystwie wspomnianej
orkiestry, przeszliśmy ulicami miasta do budynku nowej szkoły, gdzie
odsłonięto tablicę pamiątkową i gdzie odbyła się część artystyczna,
przygotowana przez uczniów. "Odszukajcie swoją młodość" - to słowa
wypowiedziane przez jedną z uczennic. Więc odszukujemy, szperając
w starych pożółkłych dziennikach wyłożonych w klasach i kreśląc kredą
na tablicy nawet frywolne myśli i wspomnienia.
Wzruszającym akcentem tego dnia było odwiedzenie cmentarza
i zapalenie zniczy na grobach zmarłych profesorów, koleżanek i kolegów,
oraz ciche, serdeczne "a światłość wiekuista niechaj Wam świeci na
wieki".
Wieczorne spotkanie towarzyskie w gmachu nowej szkoły
przeciągnęło się do późnych godzin. Żal się rozstać. Serce wprost
pęka. Lecz klepsydra czasu przesypuje się nieubłagalnie. Do zobaczenia.
Do następnego Jubileuszu, na którym oby nikogo z nas nie zabrakło.
Pomóż w rozwoju naszego portalu