Reklama

Mania wielkości u człowieka

Niedziela płocka 38/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Współczesny człowiek chce być ważny, wielki, staje się pyszny, nieposłuszny wobec przełożonych, chce, by mu służono. A tymczasem...
„Działo się to podczas drugiej wojny światowej. Pewien wysokiej rangi oficer hitlerowski umieścił swoją oczekującą dziecka żonę w jakiejś renomowanej prywatnej klinice. Kiedy oglądał przeznaczony dla niej pokój, zauważył wiszący nad łóżkiem krzyż.
- Proszę to zdjąć - zakomenderował - nie chcę, aby mój syn po urodzeniu oglądał tego Żyda!
Zatrwożona siostra odrzekła wymijająco, iż zamelduje to życzenie siostrze przełożonej. Esesman jeszcze raz powtórzył swoje życzenie i spokojnie odszedł. Następnego ranka usłyszał w telefonie głos siostry przełożonej:
- Gratuluję panu syna, pańska małżonka czuje się dobrze, również dziecko jest silne. Tylko, że spełniło się pańskie życzenie... Dziecko urodziło się niewidome!” (Ks. Kazimierz Wójtowicz, Opowiastki s. 75).
„Wielkość” oficera hitlerowskiego i jego szatańska pycha doprowadziły do tragedii. Przykłady ludzkiej manii wielkości można by mnożyć. Posłużmy się więc jeszcze jednym przykładem zaczerpniętym ze wspaniałych Opowiastek zebranych przez ks. Kazimierza Wójtowicza.
„Pewien młody adwokat urządził sobie wspaniale kancelarię. Kropką nad «i» miał być luksusowy telefon na adwokackim biurku. Sekretarka zameldowała pierwszego klienta. Adwokat - dla zasady - każe mu czekać kwadrans, a potem zgrywając się na ważniaka, gdy otworzyły się drzwi, podnosi słuchawkę i pozoruje wielce ważną rozmowę z bardzo ważną osobistością. Klient jest rzeczywiście zaszokowany.
- Co pan sobie życzy? - wymamrotał sługa prawa.
- Ja... Ja... jestem monterem z urzędu telekomunikacyjnego i chciałem podłączyć panu adwokatowi telefon” (por. dz. cyt. s. 52).
Człowiek pyszny, zarozumiały, wywyższający się, z manią wielkości, chce mieć często rację, uważa się za wszechwiedzącego i znającego się na wszystkich sprawach. Dlatego chyba pewien stary Żyd z przedwojennej Polski zwykł mawiać: „Jeśli dwóch się kłóci, a jeden ma rzetelnych 55 procent racji, to bardzo dobrze i nie ma się co szarpać. A kto ma 60 procent racji, to niech dziękuje Bogu, bo to wielkie szczęście. A co by powiedzieć o 75 procentach racji? - Mądrzy ludzie powiadają, że to bardzo podejrzane. No, a co o 100 procentach? - Taki, co mówi, że ma 100 procent racji, to paskudny gwałtownik, straszny rabuśnik, największy łajdak”.
Manię wielkości obrazuje także krótka przypowieść, którą przytacza w Opowiastkach wspomniany już ks. Kazimierz Wójtowicz: „W wielkim okręcie mały nit (z wieloma innymi nitami) łączył potężne stalowe płyty. Ów nit w czasie długiego rejsu na Oceanie Spokojnym poczuł nagle potrzebę luzu. Zamysł nitu rozszedł się szybko po całej konstrukcji okrętu. Inne nity podchwyciły buntowniczą myśl:... jeżeli ty chcesz być na luzie, dlaczego my mamy się gnieść w ciasnocie; my też chcemy trochę wolności. Na to odezwały się rozsądnie olbrzymie stalowe żebra:... Jeżeli wy puścicie, pójdziemy wszyscy na dno, zginiemy co do jednego. I powstał ogólny strach w organizmie kolosa. Wszystkie jego części postanowiły wystosować do małego nitu wspólną petycję o pozostanie na swoim miejscu, gdyż w przeciwnym wypadku nikt nie dopłynie do portu. Takie postanowienie pogłaskało pychę nitu i utwierdziło w nim mniemanie o swej ważności. W odpowiedzi przekazał szyfrem wiadomość, iż dalej raczy siedzieć tam, gdzie siedzi” (Opowiastki, s. 54)
Jak wygląda prawdziwa wielkość według Jezusa? W Ewangelii dwaj bracia Jan i Jakub, synowie Zebedeusza i Salome zabiegają o większe znaczenie. Jan stał się umiłowanym uczniem Pana, spoczywającym na Jego piersi w czasie ostatniej wieczerzy; jako jedyny z grona apostolskiego nie umarł śmiercią męczeńską, lecz naturalną. Z kolei Jakub, zwany później Większym, jak przekazała nam tradycja chrześcijańska, dotarł aż do Hiszpanii, do Santiago de Compostella, a potem w czasie krwawych prześladowań za czasów króla Agryppy I panującego w latach 41-44 poniósł śmierć za wiarę w Chrystusa. Obaj bracia zarówno Jan, jak i Jakub byli nazwani „synami gromu”. Cieszyli się szczególnymi względami Jezusa z Nazaretu. To właśnie ich obu i Piotra zabrał Chrystus na Górę Przemienienia, gdzie byli świadkami Jego przemiany; do Ogrodu Oliwnego, gdzie widzieli modlitwę i trwogę swego Mistrza przed ukrzyżowaniem, a także do domu Jaira, któremu wskrzesił córkę. I oto ci dwaj wyróżnieni bracia proszą o rzecz szczególną. Mówiąc dzisiejszym językiem, chcą, by Jezus dał im jakieś porządne, najwyższe stanowiska w przyszłym Królestwie niebieskim. Co to znaczy? Otóż to, że nawet najbliżsi współpracownicy Pana traktowali Jego mesjańską misję w sposób czysto ludzki, doczesny, a nawet polityczny. Wtedy jeszcze nie przypuszczali, jaki to będzie Mesjasz i jakie będzie Jego mesjańskie królestwo. Pragnęli zatem ludzkiej wielkości, jak ci wszyscy, o których mówiliśmy w pierwszej części dzisiejszego rozważania. Byli przekonani, że taka wielkość jest konieczna i bardzo dobrze się przyda w przyszłym Królestwie Chrystusowym. Czy możemy się dziwić tym dwóm braciom z apostolskiego grona? To zależy, jak chcemy na rzecz spojrzeć. Owszem, byli bardzo blisko Chrystusa, ale równocześnie byli Żydami, Galilejczykami i oczekiwali takiego Mesjasza Pańskiego, jakiego oczekiwali w ogromnej większości wszyscy ich rodacy. Mogą więc być trochę usprawiedliwieni. Jednakże ich postawa i reakcja Jezusa nie pozostawiają wątpliwości. Wielki jest ten, kto potrafi pomagać i innych zachęca do pomagania potrzebującym. Chrystus bowiem przyszedł na ziemię nie po to, by Mu służono, lecz by służyć.
Dobrze zrozumiała intencje Jezusa bł. Maria Angela Truszkowska - założycielka Zgromadzenia Sióstr Felicjanek. „Od dzieciństwa odznaczała się umiłowaniem Boga i drugiego człowieka. Według swoich małych możliwości pragnęła pomagać biednym i potrzebującym. Gdy oddała się na służbę Bogu, czuła wezwanie, by iść i dawać, dawać nie tylko chleb powszedni, ale dawać przede wszystkim miłość. Dawać bez miary, bo miłość nie ma miary. Niosła pokój i dobro, niosła miłość do tych, którzy tej miłości byli spragnieni, bo tak mało jej w życiu doznali. Szła do dzieci, starszych, ułomnych z pomocną dłonią, ale przede wszystkim z otwartym, pomocnym sercem. Felicjanki wpatrzone w jej przykład starają się odczytywać znaki czasu, by wiernie odpowiadać na Boże wołanie. I tak kiedyś Matka Angela posłała pięć sióstr do Kenii. Początek był znamienny. Pracują tam już przeszło dziesięć lat. Idą i głoszą Boga, Jego miłość, Jego Dobrą Nowinę o zbawieniu, podejmując wszelkie prace służące dobru tych ludzi. Pracują w szpitalu, uczą dzieci w szkole, a także przygotowują młodych nauczycieli do ich zawodu, by i oni mogli iść i głosić. Idą do ludzi mieszkających daleko od siedziby misyjnej. Na wszelkie dostępne im sposoby pomagają najbiedniejszym. A wszystko po to, by odpowiedzieć na wezwanie Jezusa sprzed 2000 lat” (Misjonarze Kombonianie, Wiadomości Misyjne, nr 1 z 1994 r.).
Starajmy się w tym duchu rozumieć naszą ludzką wielkość, a przy okazji walczmy z manią wielkości w nas samych i u innych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Czy miłujesz Mnie?

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 21, 15-19.

Więcej ...

Święty od trudnych spraw

Arkadiusz Bednarczyk

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego.

Więcej ...

Animatorzy i liderzy Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze

2024-05-18 09:30

materiał parsowy

W piątek, 17 maja 2024 roku, odbyło się na Jasnej Górze spotkanie modlitewne i formacyjne liderów i animatorów Odnowy w Duchu Świętym w Polsce. Było to przygotowanie do sobotniego Ogólnopolskiego Czuwania Odnowy na Jasnej Górze.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Ks. prof. Stanisz: Propozycja minister Nowackiej to wstęp...

Kościół

Ks. prof. Stanisz: Propozycja minister Nowackiej to wstęp...

#PodcastUmajony (odcinek 18.): Odmówisz dziewiątkę?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 18.): Odmówisz dziewiątkę?

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli