Od pewnego czasu w polskiej telewizji funkcjonuje system znakowania
programów ze względu na zawartość w nich treści szkodliwych dla dzieci
i młodzieży. Wyróżniono cztery kategorie: "dla dzieci", "dla wszystkich" (
zielone kółko), "za zezwoleniem rodziców" (żółty trójkąt) i "dla
dorosłych" (czerwony kwadrat). Znaki, publikowane w gazetach telewizyjnych
oraz ukazujące się podczas emisji programu, mają m.in. pomagać rodzicom
w zdecydowaniu, czy pozwolić dziecku na obejrzenie konkretnego filmu.
Czy jednak spełniają to zadanie?
Wydaje się, że w obecnym kształcie system okazuje się
niewiele przydatny. Na czym bowiem rodzic ma się oprzeć, zezwalając
lub zabraniając dziecku oglądać film oznakowany: "za zgodą rodziców",
skoro wcześniej nie mógł się z nim zapoznać, a omówienie w gazecie
okazuje się niewystarczające? Na przykład: jakiś czas temu w niedzielne
przedpołudnie w telewizji publicznej w filmie, który dzieci mogły
oglądać "za zgodą rodziców", pojawiła się scena zabójstwa striptizerki
podczas wykonywania przez nią "numeru" - uprzedzenia o takich szokujących
kadrach próżno było szukać w omówieniu programu. Podobnych przykładów
każdy telewidz mógłby zapewne przytoczyć więcej.
Co oznacza w praktyce pojawiające się na ekranie zielone
kółko: "dla wszystkich"? Dr Lucyna Kirwill z Instytutu Profilaktyki
Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadziła
analizę na podstawie filmów pokazanych w 10 stacjach telewizyjnych
od 3 marca do 11 maja br. Miały one oznaczenie: "dla wszystkich"
lub: "dla dzieci". Na 299 wyemitowanych filmów zaledwie 65 nadawało
się dla dzieci do lat 10! Występowały w nich elementy przemocy, problemy
zbyt trudne, niektóre zaś zbyt silnie pobudzały emocjonalnie. Najpopularniejszą
kategorią wśród filmów "dla wszystkich" jest dramat, lecz tu właśnie
najmniej treści przystaje do potrzeb i możliwości odbioru dzieci (
wskaźnik zaledwie 0,076!). Tylko niewielka część komedii mogła być
adresowana do najmłodszych (wskaźnik 0,14). Stosunkowo najbezpieczniejszą
kategorią są filmy przygodowe (0,81).
Według rozporządzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji,
nie powinno się emitować w godzinach 6.00-23.00 nie tylko audycji
zagrażających rozwojowi dzieci i młodzieży (tj. zawierających sceny
drastycznej przemocy, pornografii oraz instruktaż działań przestępczych),
ale również ich reklam. Zakaz ten jest jednak łamany; nawet przed
dobranocką można zobaczyć reklamówkę filmową z krwią bryzgającą na
ekran. Alarmujące jest również to, że znaczek "tylko dla dorosłych"
zdaje się zwalniać nadawców telewizyjnych z odpowiedzialności: filmy
z takim kwalifikatorem bywają puszczane w godzinach rannych i wczesnych
popołudniowych, a więc w paśmie przeznaczonym dla najmłodszych.
Aby właściwie ocenić, czy dany program nadaje się dla
naszych pociech, konieczna wydaje się wiedza na temat możliwości
rozwojowych dziecka w danym wieku, o skutkach oglądania przez nie
ekranowej przemocy oraz o sposobach korzystania z przewodników po
programach telewizyjnych. Może w tej sytuacji lepszą pomocą dla rodziców
byłoby wprowadzenie kategorii typu: "od... do... lat", i to orzekanych
przez specjalistów?
Pomóż w rozwoju naszego portalu