27. WDP AK powstała w 1944 r. z samodzielnie operujących na Wołyniu oddziałów partyzanckich i placówek samoobrony, ratujących ludność polską przed krwawymi napadami
Ukraińców z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery (OUN-Banderowcy) i Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA). W czasie czystek etnicznych, których apogeum
przypadło na lipiec 1943 r., na kresach południowo-wschodnich ówczesnej Rzeczypospolitej okrutnie zamordowano ok. 120 tys. Polaków (na Wołyniu od 60 do 70 tys.). Tworzenie Wołyńskiej DP do walki
z Niemcami zbiegło się z rozpoczęciem akcji „Burza”. W ciągu miesiąca walk frontowych na Wołyniu, na ponad 50-kilometrowym odcinku w trójkącie Kowel
- Włodzimierz - Luboml trzy razy przerwano niemieckie okrążenie. Walczono też na Polesiu i północnej Lubelszczyźnie, aż do chwili podstępnego rozbrojenia przez armię sowiecką i NKWD
pod Skrobowem k. Lubartowa w lipcu 1944 r. 27. WDP AK była najliczniejszą formacją wojskową Polski Podziemnej na terenie kraju w czasie wojny (7300 oficerów i żołnierzy
pod jednym dowództwem). Na całym, liczącym ponad 500 km szlaku walk zginęło 1000 żołnierzy. Wielu zaginęło bez wieści. 27. Dywizja AK posiadała różne służby pomocnicze, m.in. łączność, kwatermistrzostwo,
duszpasterstwo, kompanię saperów, służbę zdrowia. Po wkroczeniu Armii Czerwonej Dywizję zmuszono do złożenia broni. Oficerów w większości zesłano do łagrów w ZSRR lub uwięziono.
Część żołnierzy wstąpiła do oddziałów współpracującego z Rosjanami gen. Zygmunta Berlinga, niektórzy podzielili los swoich dowódców, inni zmuszeni zostali do ukrywania swojej AK-owskiej przeszłości
przez długie lata.
Lubelskie środowisko 27. WDP AK najpierw spotykało się w kościele św. Jadwigi w Lublinie. Od 1990 r. siedzibą Wołyniaków jest parafia Świętego Krzyża. W ostatnią
niedzielę każdego miesiąca odprawiana jest w ich intencji Msza św. W spotkaniach, zwłaszcza z okazji Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy, uczestniczy ok. 60 osób.
Obecnie kapelanem środowiska jest ks. kan. Zbigniew Staszkiewicz, prezesem Eugeniusz Piątek, a sekretarzem Irena Zamościńska. „Leon Karłowicz był człowiekiem ogromnej kultury osobistej,
prawdziwym humanistą, wielkim Polakiem i katolikiem. Niezwykle życzliwy i skromny, powszechnie szanowany, przez całe życie wierny najwyższym wartościom: Bóg - honor -
Ojczyzna” - wspomina swojego serdecznego przyjaciela ks. Staszkiewicz, ps. Jan, łącznik dostarczający broń, leki i środki opatrunkowe podczas okrążenia Kowla, odznaczony Krzyżem
AK, Krzyżem Partyzanckim i złotą odznaką Światowego Związku Żołnierzy AK. „To z inicjatywy Leona na Ukrainie w Zasmykach, w miejscu zburzonego kościoła,
wybudowano kaplicę oraz - przez postawienie krzyża i odsłonięcie tablicy - po 58 latach uszanowano miejsce spoczynku żołnierzy poległych w trakcie przeprawy przez Prypeć”.
„Jesteśmy zadowoleni, że szacunek dla historii i troska o zachowanie od zapomnienia losów Polaków walczących o wolność Ojczyzny wyrażane są w naszym kościele
tak namacalnie. Duża w tym zasługa spotykających się w naszej parafii żołnierzy 27. WDP AK” - powiedział ks. kan. Marian Duma. Tablica ku czci ofiar ludobójstwa będzie
przypominać przemilczaną przez dziesięciolecia historyczną prawdę o eksterminacji Polaków przez nacjonalistów OUN-UPA. Prawda zaś jest podstawą prawidłowych relacji i wzajemnego
porozumienia.
Por. Leon Karłowicz, ps. Rydz (1926-2002) - urodzony i wychowany na Wołyniu. Do AK przyjęty w 1942 r. Na początku był w niej łącznikiem i kolportował podziemną prasę. W czasie eksterminacji Polaków w 1943 r. zgłosił się do oddziału samoobrony, z którego powstał potem oddział partyzancki i batalion 27. WDP AK. Walczył na szlaku od rodzinnych Zasmyk, przez lasy mosurskie nad Bugiem, Polesie, Lubelszczyznę, aż do Skrobowa k. Lubartowa - miejsca rozbrojenia Dywizji. Ranny podczas walk. Po wojnie został w Lublinie. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych KUL (1953). Wychowawca i nauczyciel w Liceum Pszczelarskim w Pszczelej Woli. Długoletni prezes lubelskiego środowiska 27. WDP AK. Pisarz i publicysta opisujący dywizyjnych dowódców, obyczaje, partyzantkę na Wołyniu i Kresach Wschodnich oraz losy deportowanych na Sybir, do Kazachstanu, więzionych i mordowanych. Autor ponad 20 książek (m.in. Gen. Franciszek Rohland i jego potomkowie, Nie zostawiajcie mnie tu..., Ciernista droga). Poeta. Człowiek o wielkim sercu. Pochowany w Pszczelej Woli.
Pomóż w rozwoju naszego portalu