Reklama

Dajemy, ale nie wiemy, na co

Już od samego rana na ulicach naszych miast możemy spotkać ludzi, którzy proszą o kilka złotych dla siebie, dla swoich najbliższych, na chleb, mleko. Jak zachować się w takich sytuacjach? Czy rzeczywiście nasze miłosierdzie ma polegać jedynie na ofiarowaniu pieniędzy? Proceder ich wyłudzania nasila się coraz bardziej. Czy jesteśmy zobowiązani do dawania jałmużny każdemu, kto o nią prosi?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbieramy na śniadanie

Wczesny poranek. Wychodzę na ulicę, podchodzę do samochodu, by pojechać na poranną Mszę św. do jednej z łomżyńskich parafii. Bardzo szybko podbiegają do mnie dzieciaki i z wielkim zaangażowaniem domagają się chociażby kilku złotych. Cel zbiórki: trzeba przecież za coś kupić śniadanie. Chcę z nimi porozmawiać. Dzieciaki próbują mnie zakrzyczeć. Ich prośba przeradza się szybko w rozkaz. Muszę dać - i to tyle, ile sobie dzieciaki życzą. Dowiaduję się, że stawka, o którą proszą, to 10 złotych. Jestem oszołomiony! Dzieciaki rozdzielają się na dwie grupy. Jedna pozostaje przy mnie, druga rusza „atakować” idącego do pracy starszego pana. Podpytuję, na co konkretnie przeznaczą pieniądze? Odpowiedź pada natychmiast: na chleb, bułki, mleko. Proponuję, abyśmy poszli razem do pobliskiego sklepu kupić żywność. Wszyscy się zgadzają. Idziemy bez słowa. Zauważam, że im bliżej sklepu, tym grupa dzieciaków bardzo się zmniejsza. Do sklepu wchodzę już sam. Sprzedająca w sklepie pani Jadzia śmieje się: „Proszę księdza, to spryciarze. To nie jest ich wina, nauczyli ich tego rodzice” - mówi. Do sklepu wchodzi zaczepiony przez dzieciaki mężczyzna. Jest zdenerwowany. Po chwili wyjaśnia przyczynę swego emocjonalnego zachowania: „Dzieciaki chciały ode mnie 5 złotych, powiedziałem, że nie dam, więc usłyszałem wiele przykrych słów”. „Pan jest i tak szczęściarzem - próbuję uspokoić starszego pana - ode mnie chciały 10 złotych”. Uśmiechnęliśmy się, ale ogarnął nas wielki smutek. Problem pozostał. I to poważny.

Zbieram na zeszyty i podręczniki

Jest południe. Wchodzę do dużego sklepu. Natychmiast przy mnie pojawia się młody chłopak z dużą plakietką na piersiach. Trzyma w rękach kilkanaście kolorowych zeszytów. Słyszę głos jak z magnetofonowej taśmy: „Zechce pan kupić zeszyt? Kupując, funduje pan dziecku zeszyt do szkoły”. Głośno myślę: „Po co sprzedawać zeszyty, skoro można je dać temu dziecku, które ich potrzebuje?”. Moje wątpliwości oburzają sprzedającego. Mówi, że jestem aspołeczny, chytry i pewnie nie lubię dzieci. Odchodzę. Mężczyzna idzie za mną, wypowiadając swoje uwagi w stosunku do mnie. Podchodzi do nas ochrona sklepu. Reaguje natychmiast. Słyszę słowa ochroniarza: „Pozwoliliśmy panu kwestować w sklepie, ale nie wolno zaczepiać klientów, a tym bardziej ich obrażać”. Kwestarz odchodzi, mrucząc coś pod nosem. Kiedy wychodzę ze sklepu, człowiek z zeszytami w ręku kłócił się ze starszą panią. O co? Nie trzeba było podsłuchiwać, słyszała cała ulica: starsza pani według sprzedającego była głupia, bo nie chciała kupić zeszytu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

My zbieramy na Dom Dziecka

Późne popołudnie. Wysiadam z samochodu. Biegną do mnie dwie młode dziewczyny z dużymi torbami. Przed chwilą widziałem je stojące na ulicy z papierosami w ręce i puszką piwa. „Proszę księdza, zbieramy na rodzinę, która niedawno straciła wszystko w pożarze domu”. Druga z dziewcząt dziwną polszczyzną wspiera koleżankę, mówiąc: „To wszystko prawda, dlatego chcemy sprzedać księdzu piękną gąbkę w kształcie serduszka za jedyne 10 złotych. Cały dzień zbieramy, została nam już tylko ta ostatnia”. Zastanowiły mnie słowa „cały dzień”. „To koleżanki nie chodzą do szkoły? Nie chcą się uczyć? Boją się szkoły? - pytam. Usłyszałem „całą prawdę” o sobie, o księżach. Poczułem się urażony. Następnego dnia dowiedziałem się, że innym „uczciwe kwestarki” mówiły, że zbierają na Dom Dziecka. Najciekawsze było to, że nie wiedziały, gdzie ten Dom Dziecka się znajduje.

Mówię dość

Wiem, że sytuacja polskich rodzin jest dzisiaj bardzo trudna. Wiem, że dla wielu rodzin brakuje pieniędzy na podstawowe środki do życia. To jest prawda, i takim rodzinom trzeba pomóc. Problem w tym, że najbardziej potrzebujące rodziny nie wychodzą na ulice i nie zachowują się agresywnie wobec przechodniów, a w stosunku do księży szczególnie. Wiem, że po tym reportażu napisze do mnie pan Henryk z Zambrowa z wielkim żalem, że nie chcę ludziom pomagać. Pomagać chcę i pomagam, ale nie na ulicy, i nie przypadkowo spotkanym ludziom. A czasami, drodzy potrzebujący, trzeba także powiedzieć ludziom o wielkim sercu słowo: „dziękuję”. Tak mnie uczono.

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Więcej ...

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Więcej ...

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bóg pragnie naszego zbawienia

Wiara

Bóg pragnie naszego zbawienia

Droga nawrócenia św. Augustyna

Święci i błogosławieni

Droga nawrócenia św. Augustyna

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Wiadomości

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

Wiara

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...