Reklama

Thanksgiving Day, Święto Dziękczynienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycja Święta Dziękczynienia sięga 1621 r. Wówczas po raz pierwszy angielscy koloniści mieszkający w Plymouth, obecnie stan Massachusetts, zorganizowali specjalną uroczystość dziękczynną za wyjątkowy urodzaj.
Pragnęli podziękować Bogu za wszelkie otrzymane łaski, a w szczególności za pomyślne zbiory, które gwarantowały przeżycie zimy bez widma głodu. Na ucztę zaproszono zaprzyjaźnionych Indian, którzy wcześniej nauczyli białych przybyszów sztuki przetrwania na obcej, nieznanej ziemi, pokazując im wspaniałą obfitość owoców otaczającej natury. Raczono się nieznanymi w ówczesnej Europie dzikimi indykami, kukurydzą, dynią i kabaczkami.
Obecnie Dzień Dziękczynienia obchodzony jest corocznie w czwarty czwartek listopada. Stanowi najważniejsze święto rodzinne w Ameryce, porównywalne z polską Wigilią. Równocześnie zawiera elementy charakterystyczne dla doskonale nam znanych dożynek. Wiklinowe kosze z owocami i warzywami oraz bukiety jesiennych kwiatów i suszonych traw tworzą piękną dekorację wnętrz domów i stwarzają nastrój rodzinnego ciepła. Typowy jadłospis nawiązuje do tradycyjnego menu: na stole króluje pieczony indyk, nadziewany przyprawionym szałwią farszem z bułki, żurawiny i słodkie ziemniaki oraz ciasto dyniowe na deser. Indyka kroi zwyczajowo ojciec rodziny, a dzieci paradują ubrane w czarne historyczne kostiumy kolonistów, noszą wysokie, spiczaste kapelusze, a buty muszą koniecznie mieć duże, srebrne klamry.
Zupełnie współczesnym zwyczajem związanym z Thanksgiving Day jest rodzinne oglądanie meczu piłkarskiego w telewizji. W rozgrywkach biorą udział drużyny należące do National Football League (NFL) i American Football League (AFL).
Europejczycy, którzy obchodzili pierwsze Święto Dziękczynienia, pochodzili z Anglii, byli dewocyjnie religijnymi purytanami. Zanim znaleźli się na ziemi amerykańskiej, schronili się w Holandii w 1609 r. przed prześladowaniami religijnymi w swojej ojczyźnie. Szybko zaaklimatyzowali się w nowym kraju, a ich dzieci przejmowały obyczaje, język i styl życia panujący w Holandii, co niestety zagrażało utratą wiary i tożsamości narodowej. Zdecydowali się więc na opuszczenie Europy i wyjazd do Nowego Świata. Koszty dalekiej i niebezpiecznej podróży morskiej zostały sfinansowane przez grupę angielskich inwestorów, Merchant Adventurers. Umowa przewidywała zwrot poniesionych nakładów w formie pracy przez 7 lat. 6 września 1620 r. z angielskiego portu Plymouth wypłynął statek „Mayflower” z 44 pielgrzymami na pokładzie, zwanymi Saints (Święci), i 66 innymi osobami, których nazwano Strangers (Obcy). W czasie rejsu trwającego 65 dni Święci i Obcy poróżnili się, ale po wylądowaniu w Plymouth, nazwanym tak dla upamiętnienia angielskiego macierzystego portu, postanowili zawrzeć ugodę, w myśl której obie grupy emigrantów miały mieć te same prawa i obowiązki i odtąd nosić wspólną nazwę Pielgrzymi. Johna Carvera wybrano gubernatorem Plymouth. Pierwsza zima na nowym lądzie była dla kolonistów katastrofalna. Z głodu, zimna i chorób zmarła więcej niż połowa przybyszów. W marcu 1621 r. do osiedla wjechali Indianie. Jeden z nich - po angielsku! - przywitał kolonistów. Był to Indianin z plemienia Abnaki o imieniu Samoset, który przyprowadził wkrótce Indianina Squanto, jeszcze lepiej władającego angielszczyzną. Imiona tych przyjacielskich Indian przetrwały przez stulecia, ponieważ to dzięki nim Pielgrzymi zdołali przetrwać na amerykańskiej ziemi i zadomowić się.
Przybysze nie posiadali żadnego doświadczenia w rolnictwie, nie byli przyzwyczajeni do pracy fizycznej. Squanto nauczył się odróżniać rośliny trujące od leczniczych. Pokazał, jak należy uprawiać kukurydzę, w jaki sposób polować na zwierzynę, gdzie najłatwiej złowić ryby. Wskazał materiały do budowy ciepłych, zacisznych domów. Zbiory jesienne były obfite, a poczynione zapasy solonych ryb, wędzonego mięsa, owoców i warzyw były gwarancją przeżycia nadchodzącej zimy.
Gubernator Pielgrzymów William Bradford proklamował w połowie października Święto Dziękczynienia za opiekę Bożą i bezinteresowną pomoc okazaną przez Indian Patuxet. Przygotowano wspaniałą ucztę. Uroczystości przy muzyce, śpiewie i zawodach trwały 3 dni. Umiejętności rolnicze i myśliwskie nabyte od Indian pozwalały patrzeć bez lęku na najbliższą zimę i kolejne nadchodzące lata. Przyszłość przybyszów w Nowym Świecie rysowała się w jaśniejszych barwach. Od tego roku dzień 29 listopada (ostatni czwartek miesiąca) ustalono Świętem Dziękczynienia, obchodzonym przez kolonistów zamieszkałych na wybrzeżu Ameryki w Nowej Anglii. Tradycja ta była kontynuowana przez następne lata. W czasie Amerykańskiej Rewolucji (70. lata XVIII wieku) Kongres Kontynentalny zaproponował uznanie Dnia Dziękczynienia świętem ogólnonarodowym i wiele Stanów przyjęło tę propozycję. Jednak dopiero w 1863 r. prezydent Abraham Lincoln drogą proklamacji ogłosił to święto jako obowiązujące. Obecnie czwarty (a nie ostatni) czwartek listopada, został zatwierdzony jako Święto Dziękczynienia przez prezydenta Franklina D. Roosevelta w 1939 r. z prozaicznych powodów, aby nie kumulować w czasie Święta Dziękczynienia i Bożego Narodzenia. Każdy kolejny prezydent Stanów Zjednoczonych dokonuje uroczystej proklamacji Dnia Dziękczynienia. A dodatkowo darowuje życie jednemu indykowi...
Dzisiaj ci Amerykanie, którzy mogą poszczycić się przodkami przybyłymi na „Mayflower” uważają się za elitę tego kraju... Wszyscy natomiast mogę odwiedzić muzeum w Plymouth, które zachowując prawdę historyczną, pokazuje, jak wyglądała pierwsza kolonia Pielgrzymów sprzed prawie 400 lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Białystok: Pluł na krzyż i rzucał mszałem o ziemię

2024-09-12 11:53

Adobe Stock

Konieczne jest powołanie biegłego do zbadania stanu zdrowia oskarżonego - zdecydował w czwartek Sąd Rejonowy w Białymstoku, jeszcze przed otwarciem przewodu sądowego w sprawie dotyczącej obrazy uczuć religijnych i znieważenia miejsca kultu. Proces został odroczony bezterminowo.

Więcej ...

W tym kraju Boże Narodzenie będzie... 1 października!

2024-09-12 07:01

Karol Porwich/Niedziela

Gdyby zapytać przeciętnego Polaka, kiedy jest Boże Narodzenie, to nawet ci niewierzący zapewne odpowiedzieliby, że 25 grudnia. Tymczasem, w jednym z krajów, gdzie króluje socjalizm, nie jest to już takie oczywiste.

Więcej ...

Łowicz: bp Wojciech Osial – nowym biskupem łowickim

2024-09-12 12:02
Bp Wojciech Osial

BP KEP

Bp Wojciech Osial

Nowy biskup łowicki ma 53 lata, jest doktorem habilitowanym nauk wychowawczych. Jako biskup pomocniczy diecezji łowickiej posługiwał od ponad 8 lat. Od 9 marca br. pełnił też funkcję administratora apostolskiego sede vacante. W Konferencji Episkopatu Polski jest przewodniczącym Komisji Wychowania Katolickiego oraz Zespołu roboczego ds. kontaktów z Rządem RP w sprawie lekcji religii w szkole. Jest też członkiem Komisji Duszpasterstwa i Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży. Jego dewizą biskupią są słowa: „Dominus Cor Intuetur” (Pan patrzy w serce).

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Mama ks. Olszewskiego: To moje biedne umęczone dziecko......

Kościół

Mama ks. Olszewskiego: To moje biedne umęczone dziecko......

Wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi

Rok liturgiczny

Wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi

Odmówili aborcji i rozpoczęli modlitwę za...

Wiara

Odmówili aborcji i rozpoczęli modlitwę za...

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Wiara

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Oświadczenie Księży Sercanów ws. Ks. Michała...

Kościół

Oświadczenie Księży Sercanów ws. Ks. Michała...

Biskup świdnicki zachęca do włączenia się w nowennę w...

Kościół

Biskup świdnicki zachęca do włączenia się w nowennę w...

Martwy mężczyzna w mieszkaniu wikariusza w Drobinie –...

Kościół

Martwy mężczyzna w mieszkaniu wikariusza w Drobinie –...

Zmarła Rebecca Cheptegei, olimpijka z Paryża. Została...

Wiadomości

Zmarła Rebecca Cheptegei, olimpijka z Paryża. Została...

Sylvester Stallone – ocalały z aborcji: „Matka nie...

Wiara

Sylvester Stallone – ocalały z aborcji: „Matka nie...