Wiem, że nie szata zdobi człowieka. Cóż zatem, gdy chodzi nie o zwykłego człowieka, tylko o Boga-Człowieka i to uwielbionego! Zgadzam się tu z psalmistą, że
Bóg złota nie pragnie i nic nie jest w stanie przysporzyć Mu chwały. Ani zapach kadzideł, ani blask świec, ani nawet halogenowe reflektory. A jednak! Prymas Wyszyński
mówił kiedyś, że dlatego nie ubierał się w kufajkę i w beret z antenką, żeby go przedstawiciele władzy ludowej nie traktowali jak brygadzisty z PGR-u.
Coś jest w tych szatach.
Dopiero co wróciłem z rekolekcji. Byłem tam zwykłym uczestnikiem, razem z ponad trzydziestu innymi księżmi z całej Polski, którzy w większości od lat wybierają
to samo miejsce i ten styl pobożności. Zasadnicza treść nauk głoszona była bez słów. Niepowtarzalne kazanie stanowił pietyzm opiekunów tego miejsca, w najdrobniejszych szczegółach
odnoszących się do tego, co najświętsze. Liczba świec przy wystawionym Najświętszym Sakramencie, ich prostota i estetyka, obrus onieśmielająco czysty, lśniąca monstrancja, na której próżno
szukać choćby śladu linii papilarnych, to wszystko świadczyło o wierze, że w kawałku białego opłatka rzeczywiście obecny jest Bóg.
W dobie współczesnego sprowadzania Pana Boga na ziemię, szczególna dbałość o oprawę kultu może się wydawać dziwna, nawet bałwochwalcza. Może powodować zarzuty, że nie jest najważniejsza
monstrancja, świece i inne dworskie atrybuty, a jedynie ta drobina Chleba, która najlepiej wyraża pokorę Boga porzucającego śliczne niebo dla naszych barłogów. Może dołączy do nich
znane z Ewangelii oburzenie, dlaczego jeszcze nie sprzedano tego wszystkiego za trzysta denarów i rozdano ubogim?
Filantropia bez miłości do Tego, Który Jest Miłością, to jedynie parawan egoizmu. Historia potwierdziła to nie raz. A człowiek jest tylko człowiekiem i potrzebuje fizycznych
znaków, że bierze udział w czymś niezwykłym, że ten kawałek Chleba różni się od tzw. świątecznego pieczywa sprzedawanego w hipermarketach. Dlatego potrzeba więcej niż dwóch świec
i czystego obrusa i niepordzewiałej monstrancji i kadzidła.
Dbałość o oprawę liturgii - oczywiście na miarę możliwości danej wspólnoty - jest wyrazem miłości nie tylko do Boga, ale i do człowieka. Jest bowiem dzieleniem się
wiarą. A Judaszowy socjalizm i pseudohumanizm zawsze nosi złodziejskie piętno.
Pomóż w rozwoju naszego portalu