Reklama

Skazani na żebractwo

Niedziela sosnowiecka 1/2004

...Przed kościołami, na ulicach większych miast, na dworcach, na parkingach, przed wejściami do dużych marketów. Żebracy są wszędzie. Trzęsące się staruszki z wyciągniętymi po jałmużnę rękami, pokornie klęczące kobiety z dziećmi przykutymi do inwalidzkich wózków, ale też osoby młode wygrywające na gitarach, skrzypcach, akordeonach melodie, które chwytają za serce. Nie zważają na warunki pogodowe - w śnieżnej zadymie, w deszczu i wietrze, w słonecznym skwarze - od rana do wieczora cierpliwie, uniżenie czekają na każdy ludzki przejaw zrozumienia i dobroci.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żebranie nie jest karalne

Ludzie bardzo różnie reagują na podobne obrazki. Wystarczy trochę poobserwować jednych i drugich... U niektórych przechodniów żebrzący wzbudzają współczucie i litość, inni nie zwracają na nich najmniejszej uwagi, jeszcze inni mają wrogi stosunek do tych ludzi. Jedno jest pewne. Problem istnieje. Ludzie skazani na jałmużnę wtopili się w krajobraz Sosnowca. „Kiedyś nie było ich tylu, a teraz, co to się porobiło? - kręci głową starszy mężczyzna, sosnowiczanin. A już w niedzielę, gdy wyjdzie się z kościoła albo przy większych uroczystościach, to schody prowadzące do katedry albo chodnik usłany jest żebrzącymi. Zastanawiam się tylko, skąd oni mają taki wywiad - o której, kiedy, gdzie trzeba przyjść i się ustawić” - dodaje.
Tymczasem żebranie nie jest karalne. Według Kodeksu wykroczeń, przestępstwem staje się wówczas, gdy „skłania się do niego małoletnich” lub „żebrze się, mając zapewnione środki do egzystencji, będąc zdolnym do pracy lub robi się to w sposób natarczywy i oszukańczy”. Niestety, Kodeks nie precyzuje, co znaczy „środki do egzystencji” lub jak wygląda „natarczywy sposób żebrania”.

Bez nadziei...

Staruszka - twarz poorana zmarszczkami, ubrana w kurtkę przewiązaną zniszczonym pasem, na głowie kolorowa czapka, w ręku plastykowe pudełeczko i laska - wyśpiewuje pod kościołem nabożne pieśni. Nie chce rozmawiać. Denerwuje się natychmiast. Ludzie znają ją jednak, bo w tym miejscu jest częstą bywalczynią. „Jest mieszkanką Domu Starców, jednak wychodzi często na spacery, by pośpiewać, a przy okazji trochę grosza przynieść. „Ponoć lubi śpiewać. To takie jej hobby” - wyjaśnia właścicielka sklepu, obok którego niemal codziennie ustawia się staruszka.
Na rogu Modrzejewskiej - student, 23-letni Andrzej popisuje się grą na gitarze, też śpiewa, ostre kawałki polskiego rocka, a szczególnie hity „Dżemu”. „Wybieram znane przeboje, daję z siebie dużo, nie odstawiam chautury. Kiedyś grałem z kolegą, ale przestało go to bawić. Znalazł sobie dziewczynę, więc ma mniej czasu. Lubię grać, zwłaszcza latem. Teraz zima lekka, więc w wolniejsze dni przychodzę. Ile zarabiam? Różnie, bardzo różnie, ale ogólnie ludzie dobrze mnie traktują. Gdy robię przerwę, podchodzą, o tak, jak pani, by pogadać. Czemu nie? Jestem otwarty. Nie wstydzę się tego, co robię” - opowiada.
Przy jednym ze sklepów spożywczych w centrum miasta spotykam młodą kobietę, Ukrainkę. Na jej kolanach smacznie śpi 2, może 3-letnia dziewczynka. Obie ciepło otulone. U ich stóp jakaś czapka na monety. „Niewiele tego - wskazuje na dzisiejszy zarobek, ale do wieczora jeszcze daleko. Jak się obudzi to kupię jej pączka i sok, bo to pora obiadu” - wyjaśnia kobieta ze wschodnim akcentem. Mieszkają na tzw. starym Sosnowcu. W domu jeszcze dwoje dzieci. „Są same, poradzą sobie, zresztą pewnie zaraz nas odwiedzą. Ich ojca nie ma już kilka tygodni - wyjechał, ale wróci, zawsze wraca” - zdaje się przekonywać samą siebie kobieta.
Kilkuletni chłopczyk prosi elegancką panią przy supermarkecie, by mógł odstawić na miejsce jej koszyk. Kobieta bierze go ze sobą i prowadzi do pobliskiego baru. Kupuje ciepłą pizzę, dziecko w momencie zjada jeden rożek i drugi. Chce jeszcze coca-colę, więc ją dostaje. Potem szybko ucieka, jak przed jakimś niebezpieczeństwem.
Z kolei w przejściu podziemnym przy „Patelni” klęczy starszy mężczyzna. Ma 68 lat. Nie ma za co żyć. Nie ma żadnego źródła dochodu. Przed południem zbiera butelki i makulaturę, a po południu wyciąga ręce po grosz. „To, co zarobię, musi wystarczyć na chleb z masłem. To wszystko. Nie ma nadziei na lepsze czasy” - odchodzi zabierając z ziemi pudełko z kilkoma monetami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Więcej ...

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42
Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

Więcej ...

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42
Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Kościół

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Św. Katarzyna ze Sieny

Święci i błogosławieni

Św. Katarzyna ze Sieny

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego