Pełna łaski i świętości, bez zmazy grzechowej, nieskalana, wybranka Stworzyciela...
„Bądź pozdrowiona pełna Łaski, Pan z Tobą”...
Jakże jesteś szczęśliwa, Maryjo, że Archanioł Gabriel przynosi Ci te słowa od samego Najwyższego Boga. To Ty jesteś obdarzona przywilejem niepojętym przez ludzki rozum, bo „oto poczniesz i porodzisz
Syna”... Maryjo, czy w najśmielszych marzeniach Twojego serca zaistniała kiedykolwiek ta błogosławiona rzeczywistość? Czy to możliwe, aby Bóg tak nisko pochylił się nad człowiekiem?
O, jakże niepojęte i niezgłębione jest Boże Miłosierdzie!
„Jakże to się stanie, skoro nie znam męża?”. Nieskalane dziewczęce serce nie może pojąć tej wielkiej tajemnicy. Szok i zdziwienie... „jakże to się stanie?”... „Dla
Boga nie ma nic niemożliwego”... To Boski plan ratowania świata z niewoli grzechu, tą drogą ludzkość otrzyma zbawienie. To przez Ciebie, Maryjo, oczekiwany od wieków Zbawiciel przyjdzie
na ziemię.
I porodziła Chrystusa w nędznej Betlejemskiej Szopie! Zadrżała z radości ziemia. Niebo rozśpiewało się hymnem uwielbienia dla Stwórcy, który swojego Jedynego Syna w malutkiej
Kruszynce Dziecięcia dał światu w darze.
O, niepojęte Boże Miłosierdzie!
Przed Majestatem Króla Wszechświata - maleńkim Dzieciątkiem Jezus - zgięły się kolana pokornych pastuszków. Zwierzęta ze stajenki swoim oddechem ogrzały delikatne Ciałko Zbawiciela
świata. A Maryja rozpromieniona szczęściem, wpatrzona w Syna Boga, adorowała Dzieciątko i wielbiła Najwyższego. Największy Cud świata spełnił się w ciszy Betlejemskiej
Szopy!
Święty Józefie, czy kiedykolwiek marzyłeś o tym, że staniesz się opiekunem Bożego Syna i Oblubieńcem Jego Najświętszej Matki?
„Cicha noc, święta noc”... Błogosławiona noc...
Dzisiaj, w tę świętą noc drży z radości jeszcze jedno serce, zwyczajne serce ziemskiej matki. Oto rano w samą Wigilię przyszła na świat jej córeczka. Jest zdrowa i śliczna
- czarne kręcone włoski, rumiana buzia i malutkie zaciśnięte piąstki. A diagnoza lekarza była przerażająca... „To dziecko zagraża pani życiu. Czy pani to rozumie? Czy
nie lepiej ratować się od nieszczęścia?”. Wiedziałam, co to znaczy. Mocno przycisnęłam do piersi Cudowny Medalik Niepokalanej, łzy napłynęły mi do oczu i po chwili milczenia wykrztusiłam:
„To dzieciątko jest już w moim sercu, jeśli Maryja pozwoli, przeżyję”. I nie opuściła mnie „Pełna łaski”. Ona najlepiej znała moje serce i wyprosiła
u Boga zdrowie dla mnie i dar życia dla mojej kochanej córeczki.
Maryjo, która porodziłaś swojego Najdroższego Syna Boga, całym sercem podzielam Twoje szczęście i dziękuję za Twoją macierzyńską opiekę... za moje szczęście.
„Cicha noc, święta noc”... Błogosławiona noc...
Pomóż w rozwoju naszego portalu