Nieprzypadkowo organizatorzy Katolickiego Stowarzyszenia Sportowego diecezji drohiczyńskiej wybrali „mikołajki” na moment inauguracji piłkarskiej ligi. Już na pierwszy rzut oka widać było
wielki profesjonalizm w podejściu do turnieju. Niemal wszystkie ekipy wyposażone były w sportowe stroje z klubowymi nadrukami. Obok tego dało się zauważyć zdyscyplinowane
i kulturalne zachowanie, które wytworzyło wspaniałą atmosferę.
Turniej rozpoczął wspólną modlitwą ks. Robert Grzybowski, po czym podał zasady gry. Mecze trwać miały po 10 minut, drużyna składała się z 5 grających zawodników, a zmiany były
dowolne. Następnie odbyło się losowanie, w wyniku którego do grupy 1 przypadły: Bonus, Olimpia, Perła i SALOS, zaś do grupy 2 trafiły: Orzeł, Agat, Viktoria i Arka. Po
kilkuminutowej rozgrzewce przystąpiono do rozgrywek grupowych, które miały wyłonić czterech półfilnalistów. Przed zawodami trudno było typować faworytów, ale już po pierwszej kolejce było widać kto się
wyróżnia. Mecze grupowe przyniosły następujące rezultaty: grupa 1: Bonus - Olimpia 1:1, SALOS - Perła 0:2, Bonus - SALOS 0:0, Olimpia - Perła 4:0, Bonus - Perła 1:0, Olimpia
- SALOS 3:1, grupa 2: Orzeł - Agat 4:0, Viktoria - Arka 0:1, Orzeł - Viktoria 2:1, Agat - Arka 2:0, Orzeł - Arka 2:0, Agat - Viktoria 0:1. W półfinałach
Orzeł spowodował smutek większości kibiców, gdyż rozgromił gospodarza turnieju KKS Bonus aż 4:1. W drugiej parze Olimpia uległa minimalnie Viktorii 1:0. Finał był niezwykle zacięty i dopiero
dogrywka wyłoniła zwycięzcę. Triumfatorem I turnieju została drużyna Orła Siemiatycze. Wszystkie wyróżnienia także przypadły Siemiatyczom. Najlepszym trenerem został Paweł Kowalczyk, a królem
strzelców Damian Borowski, zdobywca 8 bramek.
Podsumowując należy stwierdzić, że całe zawody stały na dość wysokim poziomie sportowym. Widać było, że większość klubów bardzo poważnie podeszła do rozgrywek, a to kosztowało z pewnością
wiele pracy treningowej. W tym miejscu wypada pochylić czoło przed wszystkimi trenerami, którzy nieodpłatnie zajmują się pracą szkoleniową. Przyjemnie było popatrzeć na chłopców, którzy nie
używają wulgaryzmów, nie kłócą się mimo wielkich emocji, a nawet potrafią sobie wzajemnie kibicować. Warto też wspomnieć o całej otoczce organizacyjnej, którą zapewnili członkowie
sokołowskiego Bonusa. Dzięki temu wszyscy wracali do domów zadowoleni i wielu powtarzało: „Oby tak dalej”. Miejmy zatem nadzieję, że to życzenie się spełni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu