Ojców to naszych obyczaj prastary
Rodzinnej niwy maluje dostatek
Symbol braterstwa, miłości i wiary
Święty opłatek.
(Kajetan Kraszewski - Kolęda)
Tradycją stało się, że w okresie świąt Bożego Narodzenia różne zgrupowania lokalnych społeczności spotykają się, aby podzielić się opłatkiem - chlebem nieofiarnym i złożyć
sobie życzenia pomyślności, zdrowia i długich lat życia. Jest to dobra tradycja. Zbliża ludzi i nikną urazy. Atmosfera takich spotkań jest serdeczna i rodzinna. W 2003 r.
uczestniczyłam w dwóch takich spotkaniach. W niedzielę 28 grudnia 2003 r. w Gminnym Ośrodku Kultury w Sterdyni na opłatkowym spotkaniu zgromadzili się
radni Rady Gminy, sołtysi, kierownicy jednostek organizacyjnych gminy, osoby samotne oraz mieszkańcy gminy, którzy skorzystali z zaproszenia Ośrodka Kultury. Spotkanie miało charakter otwarty.
Na program uroczystości złożyły się koncerty kolęd grupy dziecięcej działającej przy Gminnym Ośrodku Kultury pod kierunkiem Marka Kołodziejskiego i chóru z parafii pw. św. Anny w Sterdyni
pod kierunkiem Marcina Stasiuka. Czesław Marian Zalewski - wójt Gminy złożył życzenia noworoczne. Następnie wszyscy zgromadzeni podzielili się opłatkiem, składając sobie życzenia. Na zakończenie
spotkania spożywano tradycyjne podlaskie potrawy wigilijne. Spotkanie przebiegało w serdecznej atmosferze.
We wtorek 30 grudnia 2003 r. w mieszkaniu Lucyny Maksimiak - przewodniczącej Koła Gospodyń Wiejskich w Hołowienkach (gmina Sabnie) odbyło się opłatkowe spotkanie członkiń
tego koła. Rozpoczęto się ono wspólną modlitwą. Następnie podzielono się opłatkiem i złożono sobie życzenia zdrowia, szczęścia, pomyślności i długich lat życia. Przy herbatce i spożywaniu
przygotowanych potraw czas upływał szybko. Wspominano dawne czasy - kolędowanie, Herody, chodzenie po kolędzie z szopką, gwiazdą lub konikiem. Przypomniano sobie to, kto i w jaką
wcielił się postać przedstawiając Herodów - kto był Herodem, Żydem, Śmiercią, Diabłem, Krakowiakiem czy Krakowianką. Śpiewano kolędy. Pani Lucyna Maksimiak - ludowa poetka strofami swojej
poezji opisała Wigilię z lat jej młodości.
Autorka recytowała jeszcze inne swoje wiersze opiewające piękno podlaskiej ziemi.
Na zakończenie spotkania Przewodnicząca koła poinformowała o stanie opłacanych składek członkowskich i na co przeznaczono zgromadzone fundusze. Fundusze przeznaczono między innymi
na modernizację drogi, pomoc charytatywną, budowę bazyliki w Licheniu. Wśród zgromadzonych pań czułam się jak w domu rodzinnym. Takie miłe, serdeczne i rodzinne opłatkowe
spotkania należy organizować w latach następnych. Można poznać tradycje minionych lat i wiele się nauczyć.
Z. Konstman w wierszu W dzień Bożego Narodzenia pisze: „Pamiętaj, będą ludzie smutni, opuszczeni, niepotrzebni nikomu - i nikt z nimi słowa
nie zamieni, nie zaprosi do swego domu. Weź do ręki biały opłatek, Choćbyś nawet nie miał go z kim dzielić, życz szczęścia całemu światu; niech się wszystkie serca rozweselą...”.
Zwyczaj dzielenia się opłatkiem bardzo ściśle związany jest z Polską i głęboko zapadł w serce każdego Polaka. W innych krajach nie jest on znany. W dawnych
czasach z resztek opłatka robiono tzw. „światy i wilijki” o których Gloger pisze: „Był w Polsce zwyczaj wieszania u powały w wigilię
gwiazdek zrobionych z różnokolorowych opłatków na pamiątkę Gwiazdy”.
Obecnie takie przepiękne „światy” - obrazy z opłatka - tworzy ludowa artystka ze Sterdyni - Ewa Mitowska. Ten rodzaj sztuki ludowej znany jest tylko
na Podlasiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu