Św. Walenty, pod tym imieniem znadujemy w żywotach aż 16 świętych i 3 święte. Jednak „ten” św. Walenty, czczony 14 lutego, był męczennikiem, który poniósł śmierć w Rzymie
w czasach cesarza Klaudiusza II Gota ok. 269 r. Sam opis śmierci oraz okoliczności poprzedzających męczeństwo w barwnych słowach przywołuje m. in. ks. Piotr Skarga.
Św. Walenty miał uzdrowić ze ślepoty córkę jednego ze sług cesarskich i doprowadzić do nawrócenia całą rodzinę rzymskiego urzędnika. To sprowadziło na niego gniew
władcy, który kazał biskupa najpierw skatować przy pomocy maczugi, a późnej ściąć. Św. Walentemu przypisywany jest także inny cud - uzdrowienia pewnego chłopca z padaczki.
Stąd zapewne późniejsze patronowanie Świętego ludziom dotkniętym tą poważną chorobą. Kult Świętego dość szybko się rozwijał. W miejscu, w którym Męczennik został pochowany, już w IV
w. papież Juliusz I kazał wznieść bazylikę. Ponieważ padaczka, a także wszelkiego rodzaju choroby nerwowe, były wówczas w Europie bardzo częste, Święty znalazł licznych
czcicieli na całym kontynencie.
Do Polski sława Świętego dotarła dopiero w XV w. Ma tu św. Walenty wiele kościołów poświęconych jego imieniu, wiele ołtarzy i wizerunków. Ciekawe, że do niedawna żadne z tych
miejsc nie cieszyło się specjalnym zainteresowaniem zakochanych. Sytuacja zmieniła się od chwili, gdy postać Świętego zaczęto łączyć z tym stanem serca.
Św. Walenty, jako patron zakochanych, czczony był w Anglii i stamtąd jego sława trafiła do Ameryki. W Polsce Walentynki pojawiały się w latach 90. i zyskały
wielką popularność, szczególnie wśród młodzieży. Jednak coraz częściej podnoszą się głosy, by w Polsce zakochani obdarowywali się serduszkami w majowe Święto Niezapominajki lub staropolską
Noc św. Jana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu