Pokuta to wewnętrzna zmiana, odwrócenie się od zła i powrót do dobra, to zwrócenie się do Boga. W naszym zabieganym życiu musimy oderwać się od codzienności, odnaleźć siebie i swój
ostateczny cel. Nie jest to rzecz łatwa. Jezus umierał na krzyżu przygnieciony naszymi grzechami. Nie odpowiedział nienawiścią na naszą nienawiść, na popełnione przez nas grzechy. Na Jego ciele widać
doskonale, czym jest rzeczywiście grzech, ten grzech, który niszczy nasze życie.
Na początku Wielkiego Postu musimy sobie uświadomić trudności, jakie napotykamy na drodze do zbawienia, do zmartwychwstania wraz z Chrystusem. Trudności te płyną z działania
złego ducha i naszych pokus. Dlatego z jeszcze większą gorliwością i uwagą musimy wsłuchiwać się w słowo Boże i więcej czasu poświęcać na modlitwę.
Liturgia słowa Wielkiego Postu wzywa wszystkich uczniów Chrystusa do pokuty i nawrócenia, do pojednania się z Bogiem. „Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie
szaty!” - woła Joel. Prorok apelując ukazuje przymioty Boga: „On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości” (por. Jl 2, 13).
Także św. Paweł Apostoł nawołuje do nawrócenia, pojednania się z Bogiem, prosi w imię Jezusa Chrystusa: „Pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił
Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą” (por. 2 Kor 5, 20-21).
W czasie Wielkiego Postu będziemy gromadzili się w kościołach, aby pokutnymi i pasyjnymi pieśniami, nabożeństwem Drogi Krzyżowej i śpiewem Gorzkich Żali wielbić ukrzyżowanego
Chrystusa. On przez krzyż i swoją mękę odkupił świat. Jest to czas szczególnej pracy nad sobą, czas badania własnego sumienia i pełnienia uczynków pokutnych. Starajmy się przez te
40 dni, które są pamiątką 40-dniowego postu Chrystusa, zmobilizować swojego ducha i oddać się do dyspozycji Boga, znaleźć w każdym dniu czas na choćby chwilę refleksji, aby rozważać
mękę Jezusa, aby wraz z Nim przyczyniać się do zbawiania świata.
Człowiek w pełni wierzący to ten, który się modli - rozmawia ze swoim Ojcem, pości - podejmuje wyrzeczenia, daje jałmużnę - dzieli się dobrami materialnymi
i duchowymi z drugim człowiekiem. Chrystus proponuje trzy sposoby formacji w czasie przygotowania do Świąt Wielkanocnych: post, modlitwę i jałmużnę. Post powinien
kojarzyć się z umartwieniem. Modlitwa pozwala człowiekowi zachować równowagę. W chwilach lęku, wahania, zamieszania, niepewności, niepokoju jest jedynym lekarstwem, które ukoi ból
serca, przywracając zdrowie ducha. Będzie owocna, jeżeli dołożymy starań, aby trwać na niej wiernie, pomimo roztargnień. Św. Urszula Ledóchowska mówi: „Módlcie się zawsze z wiarą. Nie
żałujcie czasu na początku każdej modlitwy na akt wiary głębokiej, prawdziwej. Im żywiej mamy w pamięci, że Bóg nas widzi, że w Jego obecności jesteśmy, u stóp jego się
modlimy, do Jego Serca Boskiego się tulimy, tym łatwiej modlić się będziemy”. Chrystus nie żąda od nas zbyt wiele. Dlatego, abyśmy należycie przeżywali nadchodzące dni okresu pokuty, musimy przede
wszystkim, na miarę naszego powołania, łączyć codzienne życie, bóle i cierpienia z męką Chrystusa. Codzienna, wytrwała modlitwa pozwoli nam zachować czujność, umocni na czas próby
i doświadczenia, pozwoli dobrze przygotować się do spowiedzi wielkanocnej. To modlitwa skłania do lepszego wykonywania pracy, wypełniania obowiązków. A jałmużna? Chodzi tu nie tylko
o dawanie środków materialnych. Szerzej pojęta, obejmuje wszystkie formy czynu, otwarcie się na niesienie pomocy ludziom będącym w potrzebie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu