Spotkanie promujące dzieło „Dwa Królestwa”, prezentujące ocalałe z ognia jego pamiętniki, zorganizowane przez Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego, Centrum Ucrainicum KUL, Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” i Klub Inteligencji Katolickiej w Lublinie, odbyło się 3 listopada w wypełnionej po brzegi słuchaczami czytelni „Civitas Christiana” w Lublinie. Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek podkreślił w słowie wstępnym, że w interesie Polski jest przyjazne naszemu krajowi silne państwo i społeczeństwo ukraińskie, a nasze wzajemne relacje muszą być oparte na prawdzie. - Poprzez próby fałszowania relacji polsko-ukraińskich, zwłaszcza z okresu najbardziej trudnego, mamy niepotrzebnie zafałszowaną wizję Kościoła Greckokatolickiego, nieraz bardzo negatywną - powiedział. Wyraził nadzieję, że książka „Dwa Królestwa” jest w stanie ten obraz odfałszować. Wojewoda wręczył ks. Ihorowi Pełechatemu i prof. Włodzimierzowi Osadczemu, redaktorom dzieła, specjalny adres dziękczynny w uznaniu za ich pracę.
Ewa i Tomasz Kamińscy
Prof. Osadczy, bp Buczek i prof. Ryba
Reklama
Prof. Włodzimierz Osadczy, dyrektor Centrum Ucrainicum KUL, wyraził zaniepokojenie reakcjami na ukazanie się dzieła „Dwa Królestwa”, czasem bardzo radykalnymi, jak jej palenie czy oskarżanie o fałszerstwo, m.in. ks. Ihor Pełechatyj, redaktor dzieła, został odwołany ze wszystkich urzędów. - Bp Chomyszyn był to człowiek, który miał odwagę nazwać zło po imieniu i ostrzegał naród ukraiński przed herezją nacjonalizmu - mówił prof. Osadczy. Wyraził nadzieję, że opublikowanie pamiętników i ogromne nimi zainteresowanie, mimo negatywnej reakcji niektórych środowisk na Ukrainie, spopularyzuje postać i nauczanie błogosławionego biskupa na Ukrainie oraz w Polsce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prezes Oddziału Lubelskiego Klubu Inteligencji Katolickiej prof. Mieczysław Ryba mówił o działalności bp. Grzegorza Chomyszyna, która wywoływała duży opór środowisk nacjonalistycznych, mimo że był on także krytykiem pewnych posunięć rządu polskiego. Jego krytyka nacjonalizmu opierała się na przekonaniu, że ma on podłoże pogańskie, czy nawet satanistyczne, i może doprowadzić do wielkich tragedii. Uważał, że powinno nastąpić zbliżenie między Kościołem Greckokatolickim a Rzymskokatolickim, zaś podstaw porozumienia między narodami należy szukać w łacińskim sposobie postrzegania rzeczywistości. Kolejny gość, bp Marian Buczek, emerytowany biskup z Charkowa, podkreślił, że bp Chomyszyn uważał, iż liturgia wschodnia musi być całkowicie zachowana. Chciał jednak wprowadzać do niej ducha łacińskiego poprzez propagowanie np. Litanii do Serca Jezusowego, do Matki Bożej, procesje eucharystyczne, adoracje Najświętszego Sakramentu. Kościoła Greckokatolickiego nigdy nie traktował jako ukraińskiego, ale unijnego, związanego z Rzymem.
Ks. Ihor Pełechatyj podkreślał, że książka jest testamentem biskupa. Wiedząc u schyłku wojny, że jego dni są policzone, chciał prawdę, jaką znał, przekazać następnym pokoleniom, by Polacy i Ukraińcy nie popełniali takich pomyłek, jakie nastąpiły w czasie, gdy żył. - Niezmiernie szanował obrządek greckokatolicki, ale z drugiej strony to, co dobre było w Kościele Łacińskim, aktywnie wprowadzał do Kościoła Greckokatolickiego, nie jako element łaciński, ale katolicki, który pomagał Ukraińcom poczuć się jako organiczna część wielkiej katolickiej wspólnoty rozprzestrzenionej na cały świat - mówił. Podkreślał, że błogosławiony biskup robił wszystko, by państwowość ukraińska utwierdzona została na osnowie chrześcijańsko-katolickiej religii. Uważał, że radykalny nacjonalizm prowadzi do degradacji narodu. Przez 40 lat przemierzył całą diecezję w 125 dwutygodniowych misjach po parafiach. - Ziarno posiane przez niego do dziś przynosi dobre plony - powiedział ks. Ihor. Dodał, że sens jego nauki był głęboki i prosty: byśmy czuli się dziećmi jedynego katolickiego Kościoła i abyśmy robili wszystko, by jako najbliższe sobie bratnie narody odgrywać centralną rolę w Europie. - Spodziewam się, że ta książka stanie się dobrym początkiem odkrywania bp. Chomyszyna dla ukraińskiego i polskiego narodu - powiedział ks. Ihor Pełechatyj.
- To ciekawe, że ten cichy, błogosławiony męczennik, po wielu latach przemawia z taką mocą. Myślę, że nasze spotkanie ma sens i stanowi ważne otwarcie na przyszłość. Bądźmy świadkami prawdy - apelował Marek Koryciński, przewodniczący Rady Oddziału Okręgowego „Civitas Christiana” w Lublinie.