Każdy człowiek potrzebuje kilku dni odpoczynku od codziennych
obowiązków, od pracy i problemów zwyczajnego dnia - potrzebuje wakacji.
Również misjonarz - zresztą może on bardziej niż ktokolwiek inny.
Dla niego wakacje to nie tylko czas odpoczynku od pracy, ale niemal
jedyna okazja do spotkania z najbliższymi - z tymi, których zostawił,
gdy tylko usłyszał wezwanie: "Idź i nauczaj", i z tym wszystkim,
co drogie i bliskie sercu, a czego, nie widział często kilka długich
lat. Nie zawsze bowiem wakacje misjonarza wypadają co roku. Zazwyczaj
okazja przyjazdu do kraju nadarza się co trzy, bądź co pięć lat.
Każdego roku pobyt misjonarzy w kraju stwarza okazję do
tzw. wakacyjnych spotkań, które mają już wieloletnią tradycję. Okazją
do zorganizowania spotkania w tym roku była obecność przebywających
na urlopie w diecezji aż pięciu misjonarzy: ks. Antoniego Bajka (
Brazylia), ks. Henryka Jankowskiego (Wenezuela), ks. Mariusza Misiorowskiego (
Kamerun), ks. Eugeniusza Bednarka (Kamerun) i ks. Dariusza Pejki (
Kamerun).
W sobotni poranek, 7 czerwca br., złożyli oni wizytę Księdzu
Arcybiskupowi, który wsparł ich nie tylko ciepłym i serdecznym słowem,
ale także pomocą finansową. Następnie spotkali się z bp. Bogdanem
Wojtusiem. W czasie rozmowy Ksiądz Biskup zapytał misjonarzy m. in.
o to, jak dzisiaj - z perspektywy czasu, który minął od ich ostatniej
wizyty w kraju - każdy z nich patrzy na Kościół w Polsce, jakie dostrzega
w nim zmiany?
"Kościół w Polsce jest bardziej sakramentalnym, Kościół
wenezuelski zaś charyzmatycznym, tzn. przede wszystkim kładzie nacisk
na charyzmaty, tworząc dzięki nim wiele grup i wspólnot. Być może
tego właśnie brakuje Kościołowi polskiemu? Pięknie byłoby, gdyby
udało się połączyć te dwa kierunki" (ks. Henryk).
"Sądzę, że nasi księża mają mniej cierpliwości do ludzi
i są bardzo zamknięci. Tam same wspólnoty mobilizują kapłanów do
dynamicznego duszpasterstwa, plebanie w Brazylii są domami zawsze
otwartymi - niestety nie można tego powiedzieć o naszych plebaniach"
ks. Antoni).
"Trudno porównać, mający już ponad 1000-letnią tradycję,
Kościół w Polsce z zaledwie kilkudziesięcioletnią tradycją Kościoła
w Kamerunie. Ale prawdą jest, że z perspektywy czasu widzi się rzeczy
inaczej. Może warto w naszych kazaniach używać więcej zwyczajnych,
prostych słów; jeszcze bardziej do czynnego udziału w Eucharystii
zaangażować dzieci i młodzież?" (ks. Eugeniusz).
"Mając za sobą zaledwie kilkuletnie doświadczenie misyjne,
mogę tylko powiedzieć, że budynki kościelne i tereny wokół nich bardzo
się zmieniły. Widzi się dużo odnowionych świątyń i wiele nowych inwestycji" (
ks. Dariusz).
"Ja mógłbym powiedzieć: jestem tu już kilka lat, a jeszcze
ciągle tam. I może dlatego za wcześnie na ocenę. Najbardziej podziwiam
szalone tempo pracy księży - muszą z tego wynikać zapewne różnego
rodzaju stresy i zdenerwowanie" (ks. Mariusz).
Bp Bogdan Wojtuś podsumowując spotkanie ustosunkował się
do innego, poruszonego przez misjonarzy, tematu: katecheza w szkole. "
To od gorliwości poszczególnych kapłanów zależy troska o przebieg
całej katechezy. Prawdą jest, że uczniowie są różni. Jedni chcą studiować,
zdobywać tytuły naukowe, inni zaś ze względu na beznadziejne warunki
bytowe pozostaną na najniższym poziomie. Katecheta będąc obecny wśród
uczniów o tak dużym zróżnicowaniu, powinien przede wszystkim ewangelizować
dobrocią, miłością i cierpliwością. Każdemu z nas w tym nauczaniu
brakuje ducha misyjnego, szczególnie w sensie otwartości i wychodzenia
do ludzi. A przecież Jezus powiedział do każdego z nas: "Idźcie i
nauczajcie".
Na zakończenie spotkania Dyrektor Diecezjalny Papieskich
Dzieł Misyjnych przekazał misjonarzom informacje, dotyczące spraw
ubezpieczenia, animacji misyjnej w diecezji, korespondencji oraz
możliwości pomocy materialnej.
To wakacyjne spotkanie misjonarzy, po raz kolejny, ukazało
ogromną potrzebę stwarzania okazji do wspólnych rozmów i dzielenia
się owocami pracy misyjnej. Stało się też ważnym elementem łączącym
misjonarzy z diecezją oraz diecezję z misjonarzami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu