W Tradycji Kościoła ta niedziela nazywana jest Niedzielą Palmową, ponieważ obchodzimy w niej pamiątkę triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, kiedy to mieszkańcy Jerozolimy w wielkim uniesieniu witali
swojego Króla. Jednak tuż obok opisu tego niezwykłego wydarzenia znajduje się opis Męki i Śmierci Chrystusa. Może zastanawiać fakt, dlaczego Kościół zestawił te dwa odmienne w swym opisie fragmenty obok
siebie i w jednym dniu obchodzi tak różne od siebie święta. To z pozoru jednak niejasne zestawienie posiada w sobie bardzo głęboką treść, ale trzeba je przedstawić w relacji do całego nauczania Mistrza
z Nazaretu.
Nauka Jezusa Chrystusa często obfitowała w różnego rodzaju paradoksy. Mówił o życiu, które trzeba stracić, żeby je odzyskać, o braniu krzyża każdego dnia, by być szczęśliwym. Mówił również o władzy,
która jest służbą drugiemu człowiekowi, szczególnie temu odrzuconemu.
W Słowie Bożym, które czytamy i słyszymy dzisiaj, ten ewangeliczny paradoks też jest obecny. Prawdziwe królowanie Jezusa to nie triumfalny wjazd do Jerozolimy, ale krzyż, gdzie odniósł On zwycięstwo
nad swoimi najgroźniejszymi przeciwnikami: śmiercią i szatanem.
W starej pieśni wielkopostnej śpiewamy: „Oto Bóg królował z drzewa”. W tym miejscu myśl biegnie do słów Mistrza, które zapisał św. Jan Ewangelista: „A Ja, kiedy zostanę wywyższony
nad ziemię, przyciągnę wszystkich do siebie”. W tekście oryginalnym słowo użyte na określenie „wywyższenia” ma podwójne znaczenie. Może oznaczać wywyższenie, jakie dokonało się na krzyżu
lub wywyższenie w sensie nobilitacji. Obydwu znaczeń nie można wykluczyć.
Jezus jest królem, któremu nie zależy na tanim poklasku ani na podziwie, ani też na władzy, którą mógłby sprawować, gdyby choć trochę użył swojej boskiej mocy. Jego celem jest to, co powinno charakteryzować
przywódcę - świadomość misji, jaką ma do wykonania. Nawet w cierniowej koronie, pobity i pohańbiony, Jezus pozostaje królem, ponieważ posiada królewską godność. To godność, której nikt nie jest
w stanie mu odebrać.
„Agnosce, o christiane, dignitatem tuam!” (Poznaj swoją godność, chrześcijaninie) - wołał niegdyś Leon Wielki. Godność, która nie jest sumą tytułów, osiągnięć, zawodowych sukcesów,
ale wynika z faktu, że jest się człowiekiem, istotą stworzoną na Boży obraz i Boże podobieństwo. Sukces i sława przemijają, gasną światła jupiterów. Ci, którzy bili brawa, „rzucają kamieniami”,
wołają „ukrzyżuj Go”. To, co pozostaje, to pokora, czyli prawda o samym sobie.
Jezus znał prawdę o samym sobie. Gdy tłum wita Go z radością w Jerozolimie, cieszy się i raduje wraz z nim, jednak zdaje sobie sprawę, że już niedługo ten sam tłum będzie wołał: „Na krzyż z
Nim!”. Poznaj prawdę o samym sobie, to znaczy bądź pokorny wobec życia, nie upatruj swojej godności i wielkości w blichtrze tego świata. To tylko miraż, senna jawa, która może tak samo szybko zniknąć,
jak się pojawiła.
Czy to znaczy, że chrześcijanin nie może się radować z sukcesów i powodzeń, czy jest to przejaw pychy? Nie! Wręcz przeciwnie, ma go on dopingować do jeszcze lepszego rozwijania swoich możliwości.
Niech tylko w tym nie upatruje sensu i celu swojego życia; są rzeczy o wiele ważniejsze, które bardziej podkreślają wartość i godność człowieka - jak ofiara, służba, solidarność. Jezus mógłby cieszyć
się swoją popularnością. Mógłby wykorzystać ją do zdobycia władzy, sławy, pieniędzy. Mógłby. Nie zrobił tego.
Niedziela Palmowa - początek Wielkiego Tygodnia. Jezus triumfujący i Jezus pohańbiony. Dwa portrety tej samej osoby. Diametralnie różne. Obrazy, które łączą się w całość. Obraz królewskiej godności,
która nie zatraciła się w sukcesie ani nie doznała uszczerbku w dniach pohańbienia. Tą królewską godnością obdarzony jest każdy chrześcijanin. Jej świadomość pozwala żyć człowiekowi i dokonywać właściwych
wyborów.
Niech te dwa portrety Jezusa będą dla nas zachętą do kontemplacji. Niech przyczyniają się do głębszego przeżywania misterium tych Świętych Dni, które się zbliżają. Dotykamy w nich przestrzeni Wielkiej
Tajemnicy. Tajemnicy odzyskania przez człowieka swojej godności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu