Matka ziemia przygarnęła kolejne swoje dziecię. 9 czerwca odszedł
do Pana wielki człowiek, niepowtarzalna osobowość - senator RP, doktor
nauk weterynaryjnych Jan Stypuła, urodzony 14 grudnia 1931 r. w Nałęczowie.
W latach 1955-90 pełnił funkcję Kierownika Lecznicy Zwierząt w Szumowie,
powiatowego lekarza weterynarii w Łomży, wojewódzkiego lekarza weterynarii
w Łomży. Pełniąc powyższe funkcje wybudował bazę techniczną na potrzeby
weterynarii, współtworzył jedyne w Europie Muzeum Weterynarii w Ciechanowcu.
Umożliwił podniesienie kwalifikacji 13 doktorom i 2 habilitantom.
W latach 1993-97 piastował funkcję Senatora RP III Kadencji,
był członkiem senackich Komisji: Rolnictwa, Spraw Emigracji i Polaków
za Granicą, Komisji Nadzwyczajnej ds. Obywatelstwa Polskiego. W latach
1994-2001 założył Łomżyński Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska",
którego był prezesem. Śp. senator Jan Stypuła prowadził niezwykle
ożywioną działalność społeczną. Był inicjatorem szeroko zakrojonej
współpracy z Polakami na Wschodzie, był ambasadorem spraw polskich
dla naszej mniejszości narodowej poza granicami. Często powtarzał: "
Pomoc Polakom ze Wschodu jest naszym obowiązkiem. Od nich możemy
nauczyć się patriotyzmu".
Organizował wiele sesji, konferencji naukowych i oświatowych,
imprez kulturalnych i sportowych o znaczeniu międzynarodowym. To
dzięki niemu dzieci i młodzież polska z Białorusi, Litwy, Łotwy,
Ukrainy i Rosji mogła po raz pierwszy w ubiegłym roku spotkać się
z rówieśnikami z kraju ojców na igrzyskach młodzieży szkolnej. Niestety,
tegoroczne II Polonijne Igrzyska Młodzieży Szkolnej odbędą się bez
głównego organizatora.
Podczas uroczystości żałobnej w łomżyńskiej katedrze
żegnali go najbliżsi i przyjaciele. Tak wielu dostojników z kraju
i zagranicy dawno Łomża nie widziała. Przybyli konsulowie, ambasadorzy,
senatorowie i marszałkowie - ludzie, z którymi współpracował i którym
był bliski.
Ktoś kiedyś powiedział, że wraz ze śmiercią człowieka
zamyka się cały jego świat - jego pierwszy krzyk, pierwszy uśmiech,
pierwsze kochanie i ostatnie spojrzenie w lazur nieba. Jednak nie
wszystek on umiera. Pozostaje to wszystko, co dał z siebie innym,
dla kogo to wszystko ofiarowywał - dla najbliższych i dla Ojczyzny,
która była dla niego zorzą, nadzieją i wiarą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu