Tegoroczne rekolekcje wielkopostne w warzyckiej parafii prowadził misjonarz ze Zgromadzenia Ojców Saletynów - ks. Zygmunt Tokarz. Każdy dzień rekolekcyjnych ćwiczeń wypełniony był modlitwą, pieśniami,
naukami stanowymi. Najbardziej w naszej pamięci zapisały się wieczorne Apele Jasnogórskie, modlitewne spotkania prawie całej parafii. Liczba wiernych zgromadzona o godzinie 21.00 w świątyni świadczy o
tym, z jakim zainteresowaniem szliśmy do kościoła, oczekując nowych doznań, wzruszeń, przeżyć, a czasami łez.
Mieliśmy możliwość obejrzenia nietypowej Drogi Krzyżowej w formie pantomimy, przygotowanej przez naszą młodzież z pomocą Księdza Rekolekcjonisty.
W inny wieczór w ołtarzu głównym ustawiono dekorację, płótno w kolorach białym i niebieskim. Wszyscy aktorzy ubrani byli na czarno, tylko Tomasz Świszcz odgrywający postać Chrystusa miał na sobie
białą, pokrwawioną i poszarpaną szatę. Krzyż wykonany z brzozowego drewna podtrzymywał jeden z żołnierzy (Jakub Czubik). Podczas rozważań kolejnych stacji Drogi Krzyżowej Ksiądz Rekolekcjonista prowadził
rozmyślania na temat miłości Boga do człowieka. Każda scenka pantomimiczna rozpoczynała się odpowiednio dobranym do sytuacji podkładem muzycznym. Jedną z najciekawszych scen była stacja V Drogi Krzyżowej
- Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi. Dwaj inni żołnierze (Paweł Wietecha i Bogdan Pawlik) wtopili się w tłum wiernych zgromadzonych w kościele, by właśnie w nim znaleźć przypadkowego
Cyrenejczyka (Jan Bosak). Wystąpiły też: Maryja (Justyna Trzeciak), Weronika (Izabela Kosiba), jako płaczące niewiasty (Marlena Łącka, Joanna Okarma, Ewa Konieczna) oraz Piłat (Wojciech Okarma).
Całe przedstawienie odbywało się przy nastrojowym świetle. Wzbudziło wzruszenie zgromadzonych w kościele mieszkańców Warzyc. Przeżycie kolejnych etapów męki Jezusa stało się pełniejsze i wzbogaciło
każdego z nas w dodatkową chrześcijańską energię.
Był Apel poświęcony rozważaniom na temat błogosławieństw. Na wezwanie Księdza Rekolekcjonisty kilku młodych ludzi utworzyło na środku świątyni żywe, pionowe ramię krzyża, które miało symbolizować
miłość do bliźniego. Po krótkich rozważaniach powstało w ten sam sposób drugie ramię krzyża, poziome, utożsamiające miłość człowieka do Boga. Przy zgaszonym oświetleniu każdy z budujących ramię drzewa
krzyża przez cały czas trzymał zapaloną świecę. Na znak kapłana młodzież rozeszła się po kościele, przekazując zebranym światło. A potem Ksiądz Misjonarz mówił o tym, jak ważna jest rodzina w życiu każdego
człowieka. Później poprosił wszystkie dzieci, aby podeszły do swoich rodziców i poprosiły ich o błogosławieństwo. Temu chrześcijańskiemu ćwiczeniu towarzyszyła odpowiednia, dostosowana do sytuacji muzyka.
Rodzice błogosławili swoje pociechy, nie kryjąc wzruszenia i emocji, a łzy same cisnęły się do oczu. Niecodzienny to widok, kiedy dzieci - i te małe, i te dorosłe - klęczą przed ojcem czy
matką, a oni na ich czole czynią znak krzyża. Jakże wymowne w swej treści jest działanie, które przypomina nam najważniejszą prawdę, że naszym Ojcem jest miłosierny Bóg.
Pomóż w rozwoju naszego portalu