Kurpiowszczyzna ma to szczęście, że przychodzący z zewnątrz, nazywani „łobcyni” lub „przybłędani”, stają się często jej miłośnikami. Co więcej, na trwałe wpisują się w pamięć Kurpiów.
Do takich postaci niewątpliwie należy ks. kan. Mieczysław Mieszko. Wspaniałą rzeczą jest, że kapłan, który zmarł 43 lata temu jest ciągle żywy w pamięci tysięcy wiernych.
Ks. Mieczysław Mieszko urodził się 29 lutego 1892 r. na Podwalu - we wsi Nietrzeba, w parafii Opyłowce, w powiecie Zbaraż. Po ukończeniu gimnazjum pracował jako nauczyciel w powiecie Wysokie
Mazowieckie. W 1926 r. ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Łomży. Jako młody kapłan pracował w: Łomży, Małkini, Teplinie i Sylwanowcach. Pracował również w Monkiniach, organizując nową parafię.
Tam rozpoczęła się choroba oczu, która trwała do końca życia. Przez okres II wojny światowej duszpasterzował w Zuzeli.
1 lipca 1945 r. objął probostwo w Kadzidle. Parafia po 6 latach wojny była w opłakanym stanie. W czasie okupacji niemieckiej w kościele mieściły się składy siana, słomy, zboża. Ostatecznej dewastacji
dokonali żołnierze radzieccy. Nie najlepsze były również stosunki międzyludzkie: rozpusta, pędzenie bimbru, pijaństwo, kłótnie, samosądy, zabójstwa, odejście od praktyk religijnych. Nowy Proboszcz jeździł
po wsiach, zwoływał zebrania, nauczał, śpiewał i rozbudzał ducha religijnego. Pozostawił po sobie liczne kaplice, budynki parafialne. W czasie jego „pasterzowania” została wybudowana obok
cmentarza grzebalnego grota Matki Bożej, jako wotum wdzięczności za ocalenie kościoła. Na cmentarzu powstała kaplica św. Józefa, jako pomnik ku czci tych, którzy zginęli w czasie ostatniej wojny. Przy
wjeździe do Kadzidła od strony Ostrołęki znajduje się miniatura kaplicy ostrobramskiej z obrazem Matki Bożej Miłosierdzia. Największe problemy miał ks. Mieszko z pomnikiem Bohaterów Kurpiowszczyzny, który
miał być wysadzony w powietrze za to, iż był zbyt mocno nacechowany oznakami religijnymi.
Swojej działalności nie zamykał tylko w kręgu pracy ściśle duszpasterskiej. Szybko wrósł w społeczność lokalną i stał się inicjatorem i organizatorem wielu interesujących poczynań na niwie społecznej.
Miał duszę prawdziwego społecznika. Dzięki niemu w bardzo trudnym okresie dla Kurpiów powstała Spółdzielnia Przemysłu Ludowego, zwana popularnie „Kurpianką”, oraz zespół ludowy, którego zadaniem
było ukazanie piękna kultury kurpiowskiej. Dzięki niemu nagrano pierwszy film o weselu kurpiowskim.
Przy parafii powstała też orkiestra parafialna, która istnieje do dziś, i chór. Nikt w czasie procesji nie mógł brać czynnego udziału, jeśli nie był w stroju kurpiowskim. Ksiądz Kanonik nakazywał
wręcz, aby przeszperać kufry i wydobyć z nich spódnice, fartuchy, gorsety, czółka, a chusty powiązać „na zakład”.
Ks. kan. Mieczysław Mieszko to również wielki patriota. W czasie okupacji należał do Armii Krajowej, był kapelanem w IV batalionie 76. p. p. Został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami i
otrzymał stopień podporucznika. W swoich słowach bardzo często podkreślał miłość do Polski.
Podczas odprawiania Mszy św. 22 marca 1961 r. zasłabł.
Była to jego ostatnia Eucharystia. Odszedł wielki Człowiek, który bezgranicznie ukochał Kurpiów, i którego do dziś kochają ludzie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu