Reklama

Czy sakramenty są sprawą prywatną?

Niedziela płocka 20/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sakramenty, czyli ustanowione przez Chrystusa i pozostawione Kościołowi skuteczne i widzialne znaki łaski Bożej, są dla wierzących „kanałami”, którymi płynie do nas od Boga ożywczy strumień zbawienia. Jest sprawą oczywistą, że prawdziwy katolik wierzy, iż aby osiągnąć zbawienie, należy pilnować się tych znaków łaski, gdyż one wskazują najpewniejszą drogę. Z tą prawdą związana jest jednak pewna trudność, a może wątpliwość: czy sakramenty są znakami zbawienia przede wszystkim dla poszczególnych ludzi, czy też ważniejszy jest ich wymiar wspólnotowy?
Często zdarza się, że sama praktyka sakramentalna jak i pewne treści teologiczne związane z sakramentami wskazują na priorytet wymiaru indywidualnego. W teologii, szczególnie przed Soborem Watykańskim II, dominowało przekonanie, że (z wyjątkiem może małżeństwa i kapłaństwa) sakramenty mają na celu wyłącznie zbawienie jednostki. Odzwierciedleniem tego przekonania był pewien styl duszpasterski oraz świadomość wiernych nacechowane indywidualizmem. Wyglądało to tak, jakby każdy wierzący myślał: to dla mnie jako jednostki jest przeznaczona łaska Boża związana z sakramentami; ja osobiście staram się o moje zbawienie itd. W ten sposób był pomniejszany, albo nawet całkowicie eliminowany, tak istotny dla Jezusowego orędzia o królestwie Bożym, wspólnotowy wymiar sakramentów.
Takie podejście mogło się nawet wydawać uzasadnione w oparciu o pewne sformułowania Urzędu Nauczycielskiego. W Dekrecie dla Ormian Soboru Florenckiego (1439 r.) możemy znaleźć stwierdzenie:
„Wśród nich [sakramentów] pierwsze pięć zmierza do osobistego udoskonalenia poszczególnych ludzi, dwa ostatnie zmierzają do zapewnienia rządów w Kościele i do jego wzrostu”.
Tak więc z wyjątkiem kapłaństwa i małżeństwa za właściwy cel sakramentów uważało się tu wyłącznie osobiste uświęcenie jednostki. Takie indywidualistyczne rozumienie zbawczej celowości sakramentów mogło skłaniać do myślenia wyłącznie o własnym zbawieniu. Jeszcze dziś, szczególnie na krzyżach misyjnych stawianych przy kościołach, możemy znaleźć motto: „Ratuj duszę swoją!”. Ten teologiczny skrót myślowy ma uzmysłowić każdemu wiernemu konieczność nawrócenia i zadbania o wieczne zbawienie, ale jego wydźwięk jest wyjątkowo indywidualistyczny. Niektórych może więc wprowadzić w błąd. Pomijamy tu zresztą inną teologiczną kwestię, a mianowicie fakt, że to nie człowiek „ratuje swoją duszę”, ale zbawia go Bóg dzięki dziełu odkupienia dokonanemu przez Chrystusa.
Powróćmy jednak do naszego tematu, a więc do pytania o indywidualny i wspólnotowy wymiar sakramentów. Otóż, celem sakramentów jest wprawdzie uświęcenie człowieka, ale uświęcenie go nie tylko, a może nie przede wszystkim jako jednostki. Chodzi raczej o podkreślenie faktu, że człowiek dąży do zbawienia we wspólnocie. Ten wysiłek owocuje uświęceniem całej wspólnoty. Chrystus po to przecież powołał do istnienia Kościół, aby był on środowiskiem, w którym On - Zbawiciel jest obecny i uświęca tych, którzy się do Niego przyznają. Kościół jest naturalnym środowiskiem sprawowania sakramentów, dlatego znaczenie każdego z tych widzialnych, skutecznych znaków łaski staje się pełniejsze, gdy dokonują się one we wspólnocie. Każdy z nas wprawdzie bierze osobistą odpowiedzialność za swoje czyny oraz osobiście odpowiada na impulsy łaski Bożej, ale nikt nie zmierza do zbawienia jako wyizolowana jednostka. Myślę, że najlepszym komentarzem do naszych rozważań będzie następujący fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Owoc życia sakramentalnego ma równocześnie charakter osobowy i eklezjalny. Z jednej strony tym owocem dla każdego wiernego jest życie dla Boga w Chrystusie Jezusie, a z drugiej strony - dla Kościoła jest nim wzrost w miłości oraz w jego posłaniu dawania świadectwa” (KKK 1134). Istnieją więc dwa wymiary sakramentów: indywidualny i wspólnotowy, których nie da się do końca rozdzielić, gdyż każdy z nas buduje Kościół, który jest z kolei dla każdego wspólnotą i środowiskiem zbawienia.
Należy tu wspomnieć o pewnym przekonaniu, pokutującym w świadomości wielu katolików, jakoby sakramenty im się należały, to znaczy że każdy, kto chce przystąpić do sakramentu (szczególnie chodzi tu o chrzest, bierzmowanie, Eucharystię czy małżeństwo), ma takie prawo. Kościół instytucjonalny jest tu traktowany jako biuro usług religijnych, a czasem jako religijny „self-service”. Niekiedy duszpasterz stawiający wymagania pragnącym przystąpić do sakramentu traktowany jest jako ktoś, kto pozbawia ich tego, co im się słusznie należy.
Sądzę, że sposób rozumowania prezentowany przez takich katolików jest absolutnie niechrześcijański. Tak naprawdę sakramenty nie są czymś, co się nam należy lub nie. Przystępując do nich, nie możemy się zachowywać, jakbyśmy byli w supermarkecie: płacę i biorę, co moje. Sakramenty są przecież znakami łaski, a łaska jest czymś, co otrzymujemy od Boga w sposób darmowy. Nikt nie ma do niej prawa, tak jak ma się prawo do wypłaty czy do spadku. Łaska, którą niosą ze sobą i w sobie sakramenty ma na celu włączenie nas w sferę Bożego życia, a każdy obdarowany ma z nią współpracować i traktować ją poważnie. Sądzę, że nie można mówić o poważnym traktowaniu Bożych darów u tych, którzy mówią: „mnie się sakramenty należą”. Nie zapominajmy, że nikt z nas nie jest właścicielem łaski Bożej, ani posiadaczem prawa do niej.
Św. Paweł mówi do nas jasno: Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał?” (1 Kor 4, 7).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

CBA zatrzymało księdza

2025-02-05 18:07

Adobe Stock

W środę CBA zatrzymało dwie osoby w sprawie zakupy pojazdów dla Wojsk Obrony Terytorialnej. PAP ustaliła, że chodzi o ks. gen. bryg. w stanie spoczynku Sławomira Żarskiego i Ryszarda Walczaka.

Więcej ...

Co chleb, sól i woda mają wspólnego ze św. Agatą?

2025-02-04 22:04

BP Archidiecezji Krakowskiej

5 lutego w liturgii wspomina się św. Agatę, a w kościołach święci się chleb, wodę oraz sól. Skąd ten zwyczaj? Zapytaliśmy liturgistę i ceremoniarza Archidiecezji Krakowskiej, ks. dr. Ryszarda Kilanowicza.

Więcej ...

Abp Szal zaprasza na zakończenie peregrynacji obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa

2025-02-06 11:32
Otwarcie wernisażu w Muzeum Archidiecezjalnym w Przemyślu

Siostry sercanki

Otwarcie wernisażu w Muzeum Archidiecezjalnym w Przemyślu

– Poczujmy się wezwani i zaproszeni do najlepszego miejsca, Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie odzyskamy siły i pokój – napisał abp Adam Szal w zaproszeniu na uroczyste zakończenie peregrynacji obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa w Archidiecezji Przemyskiej. Wydarzenie będzie miało miejsce 2 marca 2025 r., w Strachocinie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Brutalnie zamordowana Aleksandra Gabrysiak w drodze na...

Kościół

Brutalnie zamordowana Aleksandra Gabrysiak w drodze na...

Nowenna do Matki Bożej z Lourdes

Wiara

Nowenna do Matki Bożej z Lourdes

Śmierć nie istnieje? Niezwykłe świadectwo kardiologa

Wiara

Śmierć nie istnieje? Niezwykłe świadectwo kardiologa

Co wolno, a czego nie wolno na zwolnieniu lekarskim? Od...

Wiadomości

Co wolno, a czego nie wolno na zwolnieniu lekarskim? Od...

Gromnica - świeca nieco zapomniana

Rok liturgiczny

Gromnica - świeca nieco zapomniana

Proroctwa bł. Bronisława Markiewicza dotyczące Polaków

Wiara

Proroctwa bł. Bronisława Markiewicza dotyczące Polaków

Pod Toruniem stanie największy pomnik Matki Bożej na...

Kościół

Pod Toruniem stanie największy pomnik Matki Bożej na...

Proboszcz jednej z parafii podaje do wiadomości...

Kościół

Proboszcz jednej z parafii podaje do wiadomości...

Święta na trudne czasy

Święci i błogosławieni

Święta na trudne czasy