Na początku spotkania metropolita krakowski przypomniał w krótkiej katechezie życie
św. s. Faustyny. Na tej podstawie wskazał, że obok podstawowego objawienia Boga przekazanego przez Jezusa Chrystusa, inną rzeczywistością wpisaną w życie Kościoła są objawienia prywatne.
"One są w Kościele od samego początku. Niejako wzbogacają to, co wiemy o Bogu, o człowieku i o Kościele" - mówił. Dopowiedział, że Kościół jest zawsze wobec nich ostrożny. "Nie żeby wykluczać, ale by nie ulec temu, co może nie jest wcale związane z wolą Bożą, która ma dotrzeć do ludzi właśnie przez prywatne objawienia" - zaznaczył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podkreślił także, że osoby, które otrzymują takie objawienia nie mają łatwego życia, jednak to za ich pośrednictwem Pan Bóg przekazuje bardzo ważne treści światu. "To, co zostawiła nam, Kościołowi i światu s. Faustyna stanowi przejmujące świadectwo jak Pan Bóg działał przez nią, by objawić prawdę o Bożym miłosierdziu, którą Kościół znał przecież z Nowego Testamentu" - opisał.
Reklama
Jak ocenił przypomnienie tej prawdy było bardzo konieczne w XX w., tak bardzo dotkniętym nieszczęściami i wojnami. "Prawda o Bogu, którego miłosierdzie nie ma granic, dźwiga człowieka. I daje mu nadzieję, na to, że świat może być inny, bo jeżeli Bóg wychodzi ku nam w swoim miłosierdziu i chce byśmy byli miłosierni jak On, to znaczy, że jest ciągle ogromna przestrzeń przebaczenia, którego mamy sobie nawzajem udzielać" - wyjaśnił. Następnie abp Jędraszewski odpowiadał na pytanie związane z Bożym miłosierdziem i jego kultem. W świątyni padło m.in. pytanie o rozbieżność między prawem i sprawiedliwością, a miłosierdziem w kontekście Boga. "Po pierwsze nie można rozważać Jego miłości miłosiernej w kategoriach ludzkiej sprawiedliwości i miłości. Nie można Jego miłosierdzia utożsamiać z pobłażliwością wobec zła" - stwierdził hierarcha.
Ocenił, że to właśnie w krzyżu Chrystusa wyraża się prawda o ogromnie zła człowieka, przez które Jezus cierpiał, a jednocześnie odsłania się w nim zwycięstwo Jego miłości - tak wielkiej, że był gotowy, by stać się ofiarą ludzkiej przemocy i nienawiści. "Zrozumieć zatem napięcie między sprawiedliwością i miłosierdziem to wejść w tajemnicę samego krzyża i tak jak mówił św. Paweł znać Chrystusa i to ukrzyżowanego" - podsumował. Metropolita krakowski tłumaczył także zebranym dlaczego Kościół nie powinien dopasowywać się do świata w swoim nauczaniu. "Kościół ma dostrzegać radości, niepokoje i troski tego świata, ma być z nimi solidarny, ale nie ma ich przeżywać jak świat. Ma je przemieniać światłem Ewangelii" - zauważył.
Przestrzegł przed tym, by nie przejmować od świata reakcji buntu wobec Boga czy też zobojętnienia na zło, ale zawsze patrzeć przez pryzmat krzyża Chrystusa. "Świat nas podepcze, jeśli nie będziemy wierni tej światłości którą jest Chrystus, bo to, co On nam mówi to prawda o naszej grzeszności i słabości, z których możemy wyjść jedynie dzięki otwarciu się na Jego miłosierdzie" - mówił.
Reklama
Do metropolity zostało również skierowane zapytanie o to jak dobrze odmawiać koronkę do Bożego Miłosierdzia, by była ona zwróceniem się do Boga, a nie tylko pobożną praktyką. "Ta modlitwa wymaga koncetracji, trochę jak w przypadku aktów strzelistych, kiedy do Boga kierujemy jedną myśl - krótką, ale bardzo świadomą. Tu też tak powinno być. Niech słowa 'Miej miłosierdzie dla nas i całego świata' nie będą tylko mechanicznym i bezrefleksyjnym powtarzeniem formuły, ale niech to będzie rzeczywiście wołanie do Boga o miłosierdzie, którego każdy z nas potrzebuje" - doradził hierarcha.
Podczas czwartkowego spotkania arcybiskup Jędraszewski mówił także m.in. o historii wizerunków Chrystusa miłosiernego - łagiewnickiego i wileńskiego, konieczności jedności Kościoła w świetle pytania o adhortację "Amoris Laetitia", działaniu Ducha św. we wspólnotach charyzmatycznych i podczas Eucharystii czy też o działalności Kościoła wobec problemu uchodźców.
Kolejne „Dialogi u św. Anny” odbędą się 25 maja, a ich tematem będą objawienia maryjne w kontekście stulecia objawień Najświętszej Maryi Panny w Fatimie.