Reklama

Złotnik dawniej i dziś

Życie pośród ruin

Bogata historia ziemi żarskiej ma także swoje ruiny. Te milczące kamienie, wśród których uważny przechodzień usłyszy niezwykłe opowieści o ludziach, ich życiu, wojnach, które tędy przeszły, o wydarzeniach, których już nikt nie pamięta. Taką historię opowiedzieć mogą kamienie kościoła w Złotniku. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że w Złotniku życie zaklęte jest w ruinach. Wciąż tętni ono w sercach mieszkańców. Choć nie pamiętają oni świetności zrujnowanego kościoła, w swoich sercach przynieśli na tę ziemię swoją małą ojczyznę, którą musieli pozostawić. Nie zapomnieli o niej. Pamięć o swoich korzeniach i swojej kulturze wciąż przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Złotnicza osada

Nieopodal Żar w kierunku na Nowogród Bobrzański przy bocznej drodze leży wieś Złotnik. „Już sama nazwa świadczy nie tyko o profesji dawnych mieszkańców, ale i o średniowiecznym rodowodzie tej osady” - mówi historyk Jarosław Skorulski. Pośrodku wsi na wzniesieniu umocnionym kamiennym murem stał kiedyś kościół. Wybudowano go pod koniec XIV lub na początku XV w. w stylu gotyckim. Dziś możemy podziwiać jego malownicze ruiny. Ciąg wydarzeń minionych sześciu wieków obfitował w przebudowy, remonty, renowacje, które miały na celu upiększenie świątyni, by jak najlepiej służyła ona tutejszym wiernym. W XVI w. kościół uległ przebudowie, w wyniku której drewniane sklepienie beczkowe zostało zmienione na sieciowe. Podwyższeniu uległa również zachowana do dziś wieża, a do przykościelnego muru dobudowano imponujący, renesansowy budynek. Nieznane jest jego dokładne przeznaczenie. J. Skorulski podaje różne hipotezy: „Mógł to być szpital, dwór, dom sołtysa lub klasztor” - wylicza. Do czasów II wojny światowej w kościele zachowane było bogate wyposażenie. Znajdował się tam gotycki ołtarz skrzyniowy z Madonną z Dzieciątkiem w otoczeniu czterech ewangelistów i 12 świętych, barokowa ambona i chrzcielnica.

Wojenne dzieje

W czasie II wojny światowej w Złotniku trwały walki. W 1945 r. z rozkazu dowódcy 13. armii, 121. dywizja piechoty Wojska Polskiego, pozostawiwszy ubezpieczenia w Jasieniu, uderzyła na tyły niemieckich wojsk wypierających z rejonu Bieniowa radziecki 102. korpus piechoty. Niemcy za cenę dużych strat utrzymali swe pozycje w Bieniowie. Jednocześnie trwały zażarte walki o Złotnik. We wsi bronił się 2007. pułk artylerii przeciwlotniczej. Trwająca kilka dni bitwa była jedną z krwawszych w tym rejonie. Płk Kozłow wydał rozkaz utrzymania Złotnika za wszelką cenę. Niemcy atakowali czołgami, piechotą i lotnictwem. Po uzyskaniu wsparcia oddziały radzieckie uszkodziły niemieckie zgrupowania w rejonie Złotnika i Bieniowa. Płk Kozłow zginął podczas odpierania jednego z ataków nieprzyjaciela. W tym samym czasie, gdy trwały walki o Bieniów i Złotnik, 6. dywizja piechoty Gwardii w centrum pasa działań wykonała uderzenie w kierunku Żar i przerwała pierścień okrążenia Niemców wokół miasta. 62. brygada pancerna i 726. pułk stacjonujący w Żarach po otrzymaniu wsparcia rozbiły okrążające oddziały niemieckie. Tak wyzwalano ziemie, które po wielowiekowej okupacji i odłączeniu od macierzy powróciły do Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Krajobraz Toskanii

Po wojnie wierni w Złotniku zaczęli gromadzić się w innym, większym i lepiej zachowanym kościele. Jego wysoką i smukłą wieżę widać już z daleka, zarówno gdy jedzie się od strony Nowogrodu, jak i Żar. Władze państwowe, niezainteresowane zachowaniem przepięknego zabytku, skazały dawny kościół na stopniową destrukcję. W latach 60. wnętrze było już całkowicie pozbawione ozdób i wyposażenia, pod koniec lat 70. częściowemu zniszczeniu uległ dach, a w latach 80. zawaliło się sklepienie. „Wysokie cyprysy rosnące na przykościelnym cmentarzu w połączeniu z kamiennymi ruinami, półokrągłą bramą oraz renesansowym budynkiem przykościelnym tworzą unikalną kompozycję jak żywo przypominającą krajobraz dalekiej Toskanii” - uważa J. Skorulski.
Żeby mieć namiastkę piękna tych ruin, wystarczy wybrać się do zielonogórskiej konkatedry, gdzie w nawie południowej można podziwiać średniowieczny rysunek zdjęty ze ściany kościoła ze Złotnika w 1997 r. Przedstawia on niezwykle rzadki obraz Grobu Chrystusa z Jerozolimy. Ten rysunek jest wierną kopią grafiki, jaka ukazała się po raz pierwszy w Europie w dziele Bernarda von Breydenbacha w Moguncji w 1486 r.

Powtórne narodziny

Przez dwa lata po zakończeniu II wojny światowej Złotnik stał opustoszały. Dopiero w 1947 r. zawitało znów do niego życie. Wtedy przyjechała tu pierwsza grupa przesiedleńców z Bukowiny. Mieszkańcy Złotnika to repatrianci. Pochodzą nie tylko z Kresów Wschodnich, ale także z Zaolzia i Beskidu Żywieckiego. Za sprawą nowych mieszkańców Złotnik narodził się ponownie. Duszą tej niewielkiej społeczności są górale czadeccy, którzy, choć daleko od swoich stron, zachowali swoją kulturę i tradycję. Skąd górale czadeccy znaleźli się w Złotniku?
W XVI w. z powodu prześladowań ekonomicznych i religijnych ludność Śląska Cieszyńskiego udała się na rubieże państwa polskiego (dawnego Śląska Cieszyńskiego), które graniczyło z Węgrami. 400 lat temu na teren dzisiejszego powiatu Czadca, w dolinie Kisucy w Słowacji, napływali górale - osadnicy z Cieszyńskiego i Żywieckiego. Około 1800 r. w 13 gminach okręgu czadeckiego zamieszkiwało około 40 tys. górali polskich. Ze względu na ich odmienność i przywiązanie do własnej tradycji nazwano ich góralami czadeckimi.
W XIX w. na skutek głodu, biedy, waśni etnicznych i innych klęsk górale czadeccy zaczęli emigrować na wschód Karpat do Bukowiny Rumuńskiej. Polscy górale czadeccy zajmowali tam zwarte obszary i zakładali całe wsie polskie. Między innymi powstały wsie Nowe Sołońce, Plesza, Pojana i inne. W okresie międzywojennym Polonia rumuńska liczyła 80 tys. osób. Aż do II wojny światowej zachowali oni język, gwarę, folklor, zwyczaje i obyczaje również rodem z Żywieckiego. Koniec II wojny światowej sprawił, że część Bukowiny znalazła się w ZSRR, a część w Rumunii. Los dla emigracji polskiej nie był tu łaskawy i dlatego większa jej cześć skorzystała z możliwości repatriacji. Tak zrobili m.in. rodzice wówczas 8-letniego Wiktora Bryjaka, którzy wraz z grupą mieszkańców Skalitego i Nowego Sołońca przyjechali do Polski. Chcieli wrócić „na swoje”, na Żywiecczyznę. Znaleźli się na Ziemiach Odzyskanych, a dokładnie w Złotniku. „29 czerwca, w Piotra i Pawła, będzie 57. rocznica jak wyjechaliśmy z Rumunii” - opowiada W. Bryjak.

Dolina Nowego Sołońca

Zespół próbowali zakładać już pierwsi powojenni osadnicy. Przywieźli oni ze sobą bogato zdobione stroje.
W. Bryjak do dziś ma w domu koszulę ślubną swojego ojca. W regionalne stroje ubierali się na uroczystości rodzinne i kościelne. Jednak dopiero w 1984 r. nowy dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury namówił Wiktora Bryjaka do założenia zespołu. Doświadczenia górali czadeckich z Brzeźnicy, którzy 10 lat wcześniej założyli własny zespół, pożyczając zresztą stroję od swoich pobratymców ze Złotnika, zachęciła mieszkańców do działania. I tak zaczęła się historia odtworzenia kultury i tradycji ojców, która przechodzi z rodziców na dzieci i wnuki i trwa w Złotniku już 20 lat. Zespół początkowo nosił nazwę „Sołoniec”, potem, nawiązując do nazwy wsi, z której się wywodzi zespół, nazwano go „Doliną Nowego Sołońca”.
Górale czadeccy ze Złotnika nie tylko pamięcią nawiązują do swojej dawnej małej ojczyzny. „Mamy ścisły kontakt z tymi, którzy tam zostali” - opowiada W. Bryjak. „W tym roku przyjeżdżają na nasze 20-lecie. My również byliśmy u nich na Dniach Kultury Polskiej i na 100-leciu Domu Polskiego. I tak rokrocznie się odwiedzamy. Tam są przecież nasz rodziny”.
W zespole reprezentowane są wszystkie pokolenia. Starsi członkowie pomagali w nauce tańców i pieśni młodszym. Założono zespół śpiewaczy i taneczny oraz kapelę. Obecnie najmłodsi członkowie „Doliny Nowego Sołońca” to wnuk i wnuczka Wiktora Bryjaka. Zespół liczy około 40 osób i ma na swoim koncie brązowe, srebrne i złote serce wywalczone na Festiwalu Górali Polskich w Żywcu.
20-letnią działalność górale czadeccy ze Złotnika świętowali w dniu patrona parafii - św. Jana Chrzciciela. Mszy św. odpustowej przewodniczył bp Adam Dyczkowski, który dziękował zespołowi za wierność tradycji i kulturze ojców.
Proboszcz ks. Władysław Hejmej wyraził nadzieję, że kulturą, którą przywieźli ze sobą ci górale bez gór, będą nadal żyć i przekazywać ją następnym pokoleniom.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Więcej ...

Ikona Nawiedzenia zawitała do parafii w Białej

2024-04-18 09:30

Karol Porwich / Niedziela

17 kwietnia był kolejnym dniem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Tym razem Ikona Nawiedzenia trafiła do Białej koło Wielunia, gdzie została przywitana przez bp. Andrzeja Przybylskiego, bp. Jana Wątrobę oraz całą wspólnotę parafialną i zaproszonych gości.

Więcej ...

Prezydent: aborcja to temat zastępczy, świetny na kampanię

2024-04-19 08:54

PAP/Radek Pietruszka

Tematy, które bazują na społecznych emocjach, są tematami bardzo wygodnymi, zastępczymi, świetnymi na kampanię - powiedział prezydent Andrzej Duda, pytany w wywiadzie dla TV Republika o projekty liberalizujące przepisy aborcyjne.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza