Pan Jerzy (by posłużyć się zmyślonym imieniem), idąc ulicą,
natknął się na dziwny obrazek. Oto dwóch panów rozpalało ognisko,
wrzucając weń od czasu do czasu jakieś przedmioty. Podchodząc bliżej,
dało się zauważyć, że są to albumy fotograficzne. "Porządkujemy strych"
- orzekli zaskoczeni ciekawością przechodnia gospodarze posesji.
Opowiadający mi tę historię Bolesław Deptuła z naciskiem
podkreśla, że to jeden z nielicznych przypadków kiedy udało się uratować
cenne zabytki. Ileż to jednak zdjęć musiało spłonąć, o które nikt
się nie zatroszczył? Istotnie, rzadko kto ma dzisiaj taki sentyment
do dawnej fotografii, co pan Jerzy lub pan Bolek. Ten ostatni niestrudzenie
od lat stara się uświadomić łomżyńskiemu społeczeństwu wagę problemu.
Jego artykuły prasowe pełne są apeli o poszanowanie i ewentualne
przekazywanie historycznych już dziś obiektów.
W ten sposób przed laty zrodziła się idea fotograficznego
zbieractwa. Deptuła realizował swoją pasję w ramach Łomżyńskiego
Towarzystwa Fotograficznego, które powstało w 1973 r. Na bazie tej
bądź co bądź przypadkowej kolekcji zrodził się następny pomysł...
Pan Bolesław rozpoczął pielgrzymkę po Polsce, kupując
co ciekawsze fotografie i związane z fotografiką przedmioty, np.
stare aparaty, przybory laboratoryjne, opakowania reklamowe zakładów
etc., etc. Członek ŁTF nie szczędził też trudu, by pozyskać do zbiorów
Towarzystwa zdjęcia... których pozyskać się nie dało. W przypadku
fotografii jest to akurat łatwe, wystarczy obiekty skopiować (czy
to z negatywu, czy choćby odbitki). Pozostało jeszcze zdobyć kilka
obiektów, które ułatwiłyby ekspozycję tej zarówno pięknej, jak i
nowoczesnej dziedziny sztuki lub rzemiosła - jak kto woli. Zaopatrzono
się więc w szafkę secesyjną; barwne tło imitujące XIX-wieczne, tak
typowe dla ówczesnych zakładów fotograficznych; bogatą rzeźbioną
ramę... i wystawa gotowa. Tak powstał wyśniony przez Bolesława Deptułę
Gabinet Dawnej Fotografii przy ŁTF. Opiekun koncentrował się głównie
- co zrozumiałe - na środowisku łomżyńskim, pragnąc je jak najwierniej
udokumentować. Wszelako Gabinet obejmował też problematykę szerszą,
dotyczącą fotografii w ogóle. Obok więc zdjęć pokazano także sprzęt
do ich przechowywania (albumy, ramki itp.) oraz wykonywania (aparaty
fotograficzne, narzędzia laboratoryjne, rekwizyty atelierowe, ekwipunek
terenowy). Z kolei sama fotografia to również dziedzina niezwykle
różnorodna. Odbitki wykonywano bowiem nie tylko na papierze, ale
również na szkle i porcelanie, poza tym mogły być drukowane w czasopismach,
książkach, na pocztówkach i plakatach.
Gabinet... - z takim mozołem kompletowany - w końcu stał
się faktem, znajdując miejsce na ul. Moniuszki dzięki Łomżyńskiej
Spółdzielni Mieszkaniowej. Niestety, fotograficzne zbiory ŁTF-u niedługo
cieszyły oczy zwiedzających. Wystawa otwarta w 1987 r. już po kilku
tygodniach została zamknięta. Jej idea jednak nie umarła, gdyż wciąż
żyje w umyśle Bolesława Deptuły. A nawet nie tylko... Oto znowu,
po 14 latach zalegania w pudłach, czarno-biała kolekcja może ukazać
minione, ale dzięki niej niezapomniane piękno naszego miasta. Jeszcze
raz łomżanie mogą przenieść się w wyobraźni w miejsca im znane, a
jednak zupełnie inne, bo utrwalone w czasie, który przeminął. Gabinet
Dawnej Fotografii tym razem został otworzony w Muzeum Północno-Mazowieckim,
przy ul. Krzywe Koło 1. Nieznaną kolekcję, bo taki tytuł nosi wystawa,
będzie można obejrzeć do końca sierpnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu