Reklama

Przez Huczwę do wolności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać. I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, spożyję je z chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami. (...) Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana” (Wj 12, 7, 11-8).
Wstań Izraelu! Czas uciekać z Egiptu! Czas wyjścia z niewoli! Była to noc inna niż wszystkie, gdyż Izrael wyszedł z niewoli i wyruszył w drogę, która zaprowadzić go miała do Ziemi Obiecanej. I tej właśnie nocy my, czyli uczestnicy rekolekcji oazowych II stopnia, przeżywaliśmy swoją Paschę, swoje własne wyjście. Wyruszyliśmy w długą drogę, która wiodła wśród mroków nocy, trzciny, cebuli, buraków cukrowych i innej, równie bogatej łaszczowieckiej roślinności. Tu mogliśmy się przekonać, jak ważna jest rola dobrego przywódcy - nieustraszonego Mojżesza, czyli naszego moderatora ks. Roberta, który wraz z Aaronem (diakonem Rajmundem), prowadził nas w tej niełatwej drodze. Tak jak naród izraelski czekała nas przeprawa przez Morze Czerwone. Nie było ono może tak imponujących rozmiarów (w końcu rzekę Huczwę trudno porównywać do jakiegokolwiek morza), jednak dzięki pomocy dwóch gorliwych „Izraelitów”, przeszliśmy przez wodę sięgającą niemal do pasa, a więc można powiedzieć, prawie suchą nogą. A potem... radosne i bardzo skoczne „Alleluja” naszego Mojżesza... oraz nasze: „Śpiewajcie Panu, bo wielka Jego moc i chwała, On z niewoli zła swój lud ocala...”, potem było Zmartwychwstanie. Z głośnym i śpiewnym „Hosanna” szliśmy, a tak właściwie to biegliśmy, świętując zwycięstwo Chrystusa i nasze własne wyjście z niewoli.
To była nasza Pascha, którą przeżyliśmy na drugim stopniu rekolekcji oazowych w Łaszczowie. Choć było to tylko nocne wyjście, to każdy z nas w jakiś sposób je przeżył, tak osobiście, każdy inaczej. Ta właśnie Pascha była dla nas progiem do wolności, do której dążyliśmy nie tylko przez rekolekcje, ale każdego dnia, przez całą formację w Ruchu Światło-Życie. Była punktem kulminacyjnym i chyba najlepiej oddała cel i charakter całych rekolekcji, którym wbrew pozorom nie była pobudka w środku nocy czy chodzenie po burakach, ale właśnie dążenie do wolności poprzez walkę z niewolą własnego grzechu.
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, dodamy, że resztę nocy spędziliśmy już w swoich własnych śpiworach, śpiąc i odpoczywając po dniach pełnych wrażeń; 15 dniach, które niesamowicie nas ubogaciły, szczególnie poprzez nabożeństwa wieczorne. Modlitwa wstawiennicza, nabożeństwo obmycia nóg, czuwanie w Ogrójcu, nabożeństwo światła i wody czy osobiste błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem były dla nas momentami refleksji, zatrzymania się nad sobą, zastanowienia nad własnym życiem. Były też przede wszystkim czasem naszej głębokiej, prywatnej modlitwy, trwaniem przy Chrystusie i takim indywidualnym spotkaniem z Nim.
Wszystko oczywiście nie kończyło się tylko i wyłącznie na przeżyciach duchowych. Wspólnota... tak, to udało nam się stworzyć przez te 15 dni. Nam, czyli młodzieży, ale również rodzinom, które razem z nami spędziły ten czas. Te dni, które spędzaliśmy razem, pozwoliły nam doświadczyć, że naprawdę jesteśmy wspólnotą w Chrystusie. Czuliśmy to w szczególny sposób podczas kręgu biblijnego, kiedy zbieraliśmy się wszyscy, aby podzielić się z innymi uczestnikami rekolekcji swoim osobistym świadectwem wiary, a także świadectwem życia.
Przez te 2 tygodnie oazy, zatrzymując się nad fragmentami z Księgi Wyjścia, staraliśmy się przede wszystkim odkrywać w sobie zniewolenia, które burzą nam pojęcie wolności, nie pozwalają stać się ludźmi wyzwolonymi.
Doświadczenie rekolekcji oazowych pokazało nam również, jak prawdziwe są słowa: „Życie jest piękne!”. I to jest prawda, ale prawdą jest także to, że od nas samych zależy, jakie będzie nasze życie i jak je przeżyjemy. Żyjmy więc tak, aby było ono naprawdę piękne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Były rugi pruskie, są …rugi warszawskie. Stołeczny Ratusz zakazuje symboli religijnych w urzędach podległych Prezydentowi

2024-05-16 10:55
Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

MEN prowadzi ofensywę wobec nauczania religii w szkołach, MSWiA, któremu podlegają sprawy wyznaniowe - próbuje ograniczyć środki na Fundusz Kościelny. W sukurs organom władzy centralnej idzie największy polski samorząd. Właśnie Prezydent m.st. Warszawy wydał zarządzenie zakazujące umieszczania krzyży w urzędach.

Więcej ...

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Więcej ...

Łódzko – wileński projekt „Niemen w czterech ścianach”

2024-05-16 17:30

Archiwum szkoły

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: św. Andrzej Bobola przemienia serca

Kościół

Świadectwo: św. Andrzej Bobola przemienia serca

Św. Andrzej Bobola, prezbiter i męczennik

Wiara

Św. Andrzej Bobola, prezbiter i męczennik

Dopóki żyjemy to wiara i Ewangelia mają być głoszone w...

Wiara

Dopóki żyjemy to wiara i Ewangelia mają być głoszone w...

#PodcastUmajony (odcinek 16.): Śpij, Jasieńku, śpij

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 16.): Śpij, Jasieńku, śpij

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania