Reklama

„...zaczynamy od budowy kościoła...”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Jackiem Frysiem - prezbiterem archidiecezji częstochowskiej, pracującym na misjach w Zambii - rozmawia ks. Paweł Maciaszek

Ks. Paweł Maciaszek: - Od 9 już lat jest Ksiądz duszpasterzem ciemnoskórych braci w Zambii. Czy można prosić o krótką charakterystykę pracy w tamtejszym Kościele?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ks. Jacek Fryś: - Dla zilustrowania mojej pracy posłużę się wypowiedzią zambijskiego arcybiskupa Medardo Mazombwe. Podczas złotego jubileuszu misji w Mpanshya, położonej 180 km na wschód od Lusaki, gdzie pracowałem przez 6 lat, wypowiedział on słowa, w których odnajduję swoją posługę: „Pragnę dzisiaj, wspólnie z wami, podziękować Bogu za Kościół święty, który w osobach misjonarzy przyniósł nam Dobrą Nowinę. Dzięki głoszonej przez nich Ewangelii nie jesteśmy już «narodem kroczącym w ciemnościach», lecz drogą światła podążamy do zbawienia. Twórcza praca i gorliwość misjonarzy pozwala nam korzystać z wielkiego skarbca Kościoła - sakramentów świętych. Jak dobrzy samarytanie, dostrzegając bolączki naszej codzienności, troszcząc się o edukację naszych dzieci, nawet w najdalszych i trudno dostępnych miejscach zakładają szkoły i prowadzą je na wysokim poziomie. Liczne szpitale z całym zapleczem to też ich dzieło, a charytatywna działalność Kościoła pomaga przetrwać, gdy dokucza głód. Uczą nas także uprawiać ziemię”. Te podziękowania sprawiły mi ogromną radość. Łaskawy Pan Bóg pozwolił mi oglądać owoce mojej posługi, a jednocześnie słowa te stanowiły zachętę do dalszej gorliwej pracy.

- Jak dalej potoczyły się losy częstochowskiego misjonarza na afrykańskiej ziemii? Czy coraz dłuższy czas pobytu sprawiał, że było łatwiej?

- Po 6 latach zostałem skierowany do nowej parafii Mandevu. To było trudne wyzwanie; chodziło o duszpasterstwo w jednej z najbiedniejszych dzielnic stolicy kraju - Lusaki, zamieszkałej przez 100 tys. ludzi, z czego ok. 30 tys. stanowili katolicy. To bardzo duża liczba parafian jak dla jednego kapłana. Kiedyś w tej wspólnocie pracował ks. Emil Cudak, również pochodzący z archidiecezji częstochowskiej. Angażując w życie parafii wspólnoty świeckich (aktualnie działają tam 34 rożne grupy apostolskie), przygotował on grunt dla swoich następców.
Fakt, że parafia położona jest w dzielnicy slumsów, już na początku wskazywał na kierunek działania. Stawiałem sobie pytania: Cóż mogę począć samotnie? Jak podołać nowym wyzwaniom? Bardzo ważne okazały się pierwsze spotkania z parafianami. Wszyscy byli bardzo serdeczni i otwarci: rada parafialna, katechisci, liderzy grup i zawsze uśmiechnięte dzieci.

- Jakie są problemy lokalnej ludności? Wydawać się może, że od ich poznania i zaradzenia im zależy nie tylko jakość życia, ale i umocnienie wiary.

Reklama

- Moim zdaniem dobre poznanie problemów lokalnej ludności jest bardzo ważne. W czasie pierwszych spotkań, oprócz tematów o zaangażowaniu w życie parafii, dużo słyszałem o biedzie. Oto przykłady:
1) Jest godz. 5.00 rano w Chaisa (cześć parafii Mandevu), przed miejskim kranem ustawia się kolejka kobiet i dzieci. Mają ze sobą kontenery na wodę, ale tej zabraknie już o godz. 7.00, czyli po dwóch godzinach. Wielu musi poczekać do jutra.
2) Chorzy na AIDS, których jest tutaj bardzo wielu, zapraszają mnie na spotkanie. Muszę wysłuchać na nim kilkunastu ludzkich dramatów, podobnych do poniższego: „Cierpię psychicznie. Jeszcze nie tak dawno miałem pracę. Nie zarabiałem dużo, ale jakoś wystarczyło. Kiedy pracodawca dowiedział się, że jestem chory, nie pozwolił mi przyjść do pracy następnego dnia. Kupiłem więc mały piec. W nim wypiekałem bułki i chleb. Znów jakoś szło. Ktoś jednak rozpowiedział o mojej chorobie i od tamtej pory nic nie mogę sprzedać. Co mam zrobić? Mam na wychowaniu 7 dzieci”.
3) Pewnego dnia staruszka prosi mnie o Komunię św. dla chorej córki. Wchodzę do ciemnej lepianki i pytam o chorą. Zaraz też przychodzą sąsiedzi i wspólnie modlimy się, rozmawiamy. Schorowana Mary patrzy po ścianach i wszyscy mają wrażenie, że powoli żegna się z tym światem. A kiedy próg domu przekracza dwoje dzieci, ciesząc się, że mama jeszcze żyje, ona ze łzami w oczach prosi, by po jej śmierci zaopiekować się nimi. Wolontariusze z grupy charytatywnej o nazwie „Home Based Care” dopisują do swoich „pacjentów” nowe nazwisko. Liczba sierot potrzebujących pomocy ciągle wzrasta; tylko w tej części parafii ponad 60 dzieci czeka na wsparcie materialne i odrobinę czułego serca.

- Czy kraje bogate wychodzą z propozycją pomocy i na ile jest ona skuteczna?

- Niech Ksiądz Redaktor pozwoli, że znów posłużę się przykładem. Wszyscy znają tu 11-letniego Josepha. Zyskał on popularność dzięki angielskiej telewizji BBC, która nakręciła film o jego życiu. Kilka lat temu zmarli jego rodzice. Dziadek, ponad 80-letni mężczyzna, podjął się trudów jego wychowania. Dziś sam jest niedołężny i potrzebuje pomocy. Ster życia rodzinnego musiał przejąć Joseph. Ma jeszcze 2 braci i siostrę. Wstaje o godz. 4.00 rano, przygotowuje śniadanie i odrabia niedokończone lekcje z poprzedniego dnia. Jest zdolny, ale - jak mówi nauczyciel - nie potrafi się skupić. Znika ze szkoły na godzinę, by przygotować obiad. Później na małym straganie sprzedaje owoce. Liczy budżet na następny dzień: 2.400 kwacha czyli pół dolara, za które muszą przeżyć. To nieodosobniony przypadek.

- Jaka jest zatem wiara tych, którym Ksiądz służy?

Reklama

- Kiedyś postawiłem przed moimi parafianami problem: „Musimy przede wszystkim pomyśleć, jak zebrać środki materialne, by zbudować choć małe hospicjum dla umierających. Przecież tak wielu ludzi umiera w nieludzkich warunkach. Inne zadanie to budowa przedszkola dla dzieci. Tak wiele z nich nie uczęszcza do szkół, nie mając pieniędzy na ubrania, przybory szkolne. Niektóre uczą się w bardzo prymitywnych warunkach. Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim, jednak każde dziecko w naszym przedszkolu będzie wielkim skarbem. I trzecie zadanie - będziemy budować nowy kościół, gdyż parafialny, na Mandevu, jest za mały dla potrzeb tak wielu parafian”. Pomysły te spodobały się liderom z Chaisa. Postanowili spotkać się raz jeszcze, tym razem już bez księdza, i sprawę przedyskutować. Jakże wielkie było moje zaskoczenie i radość, kiedy ich decyzja zmieniła zaproponowaną przeze mnie kolejność - nie hospicjum, przedszkole i kościół, ale „najpierw musimy zbudować kościół. Kiedy już będziemy go mieli, to będziemy się w nim modlić i wówczas Bóg nam pobłogosławi. Z Jego pomocą zbudujemy przedszkole i hospicjum”. Czyż można nie zachwycić się tak wielką wiarą? Na placu budowy kościoła codziennie pracowali parafianie z rożnych sekcji, według ściśle ustalonego programu. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu ludzi życzliwych, 18 kwietnia 2004 r., w uroczystość Bożego Miłosierdzia (taki też tytuł ma nowa świątynia), abp Medardo Mazombwe poświęcił nowy kościół wraz z ołtarzem, tabernakulum i obrazem Jezusa Miłosiernego. Równocześnie z budową kościoła wznoszono mury przedszkola. Pracowali wszyscy: dzieci, młodzież, starsi, a nawet... chorzy. I tutaj Bóg znalazł drogę niesienia pomocy. Słynna malarka i plastyczka, Gudrun Fischer, zamieszkała w okolicach niemieckiego Dortmundu. Umierając na raka w bardzo młodym wieku, postanowiła sprzedać najcenniejsze obrazy i zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczyć dla dzieci na budowę przedszkola. Tego samego dnia, po Mszy św., trwającej prawie 4 godziny, poświęcono również nowe przedszkole z pełnym wyposażeniem dla 70 dzieci!!! Jak wielka jest łaskawość Boga! Osobiście jestem przekonany, że to światło Ducha Świętego zaowocowało. Dlatego też znaczną część planów udało się już zrealizować. Jestem przekonany, że wiara parafian zaowocuje także budową hospicjum.

- Dziękuję za rozmowę.

Wszystkim, którzy pospieszą z duchową czy też materialną pomocą dla wspólnoty w Mandevu, składam serdeczne „Bóg zapłać”. Podajemy numer konta, na które można dokonywać wpłat:
Bank PEKAO SA Radomsko, Filia 1
ul. Sierakowskiego 23/25
97-500 Radomsko
Nr konta: 16 1240 3132 1111 0010 0292 5874

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki

Święta Boża Rodzicielka ze świdnickiej katedry

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Święta Boża Rodzicielka ze świdnickiej katedry

1 stycznia - w ostatni dzień oktawy Bożego Narodzenia a zarazem pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego Kościół katolicki obchodzi uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.

Więcej ...

Byli zwolennikami eutanazji. Teraz są przerażeni „nadużyciami w systemie”

2024-12-31 19:10

Adobe.Stock.pl

Grupa działaczy, która szczególnie naciskała na legalizację tzw. pomocy medycznej w umieraniu (MAID) w Kanadzie, prosi obecnie o dodatkowe zabezpieczenia rządowe, aby zwalczyć nadużycia w programie.

Więcej ...

Pamiętajmy o mocy Imienia Jezus

2025-01-01 20:45
Suma odpustowa w kościele uniwersyteckim

Marzena Cyfert

Suma odpustowa w kościele uniwersyteckim

Swoje patronalne święto obchodziła parafia Najświętszego Imienia Jezus we Wrocławiu. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. dr Rafał Kupczak, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kostomłotach.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

Aspekty

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

Nowenna do Matki Bożej rozwiązującej węzły!

Wiara

Nowenna do Matki Bożej rozwiązującej węzły!

11 stycznia 2025 r. wejdą w życie zmiany w prawie...

Wiadomości

11 stycznia 2025 r. wejdą w życie zmiany w prawie...

Przewodniczący Episkopatu: wypisywanie się z lekcji...

Kościół

Przewodniczący Episkopatu: wypisywanie się z lekcji...

Co z postem w piątek w oktawie Bożego Narodzenia?

Kościół

Co z postem w piątek w oktawie Bożego Narodzenia?

Małopolskie: Znaleziono ciało proboszcza na plebanii

Kościół

Małopolskie: Znaleziono ciało proboszcza na plebanii

Policja tłumaczy się z najazdu na klasztor w poszukiwaniu...

Wiadomości

Policja tłumaczy się z najazdu na klasztor w poszukiwaniu...

Niepokojące informacje o stanie zdrowia ks. Michała...

Wiadomości

Niepokojące informacje o stanie zdrowia ks. Michała...

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny