Drogie Dzieci, Kochana Młodzieży, Czcigodni Bracia w kapłaństwie,
Kochani Rodzice, Nauczyciele i Wychowawcy!
1. Początek nowego roku szkolnego jest już za nami.Przebrzmiały słowa powitań, zawsze serdecznych, ale też i niespokojnych,
bo nie wiadomo, jak to wszystko się ułoży. I znów przyzwyczajamy
się do nowych twarzy, klas i podręczników. Tylko głos dzwonka brzmi
jak dawniej: radośnie na zakończenie lekcji i nieco zachryple, gdy
zapowiada powrót do szkolnych ław.
I tak od początku września aż do drugiej połowy czerwca,
ze świątecznymi przerwami w ciągu tych blisko dziesięciu miesięcy
nauki, nasze szkoły tętnią życiem, gwarem dziecięcym i młodzieńczym,
pytaniami i odpowiedziami, zniechęceniem i nadzieją, doświadczeniem
i radością, niepokojem serca i twardą pracą umysłu.
To między innymi, również dzięki szkole, młody człowiek
zaczyna pewniej stawiać kroki na drodze do własnej przyszłości. Szkoła
sprzyja poszukiwaniu prawdy i odkrywaniu dobra, nawet w sobie. A
nasze szkoły mają piękną tradycję. Ich klimat ma w sobie coś z tego,
o czym przed wiekami pisał Autor Księgi Mądrości: "Mozolnie odkrywamy
rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką - a któż
wyśledzi to, co jest na niebie? Któż poznał Twój zamysł, gdyś nie
dał Mądrości, nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego? I tak ścieżki
mieszkańców ziemi stały się proste, a ludzie poznali, co Tobie przyjemne,
i wybawiła ich Mądrość" (Mdr 9, 16-18).
2. Pan Bóg zesłał Ducha Świętego.Wiąże się to
z przyjściem na świat Jezusa Chrystusa, który nas przygotował na
przyjęcie darów, które nam ułatwiają dorastanie i dojrzewanie. One
to gwarantują pełny rozwój osobowy. Warto o tym pamiętać i to nie
tylko na lekcjach religii. Warto na każdym etapie naszego wychowania,
naszego wzrastania sięgać do tych najpewniejszych pomocy pedagogicznych.
Ich wartość nie zależy od systemów politycznych, od społecznych uwarunkowań.
Jest ona trwała.
W Matce Najświętszej, której dzień urodzin świętowaliśmy
8 września, znajdujemy najlepszy przykład owocnego korzystania z
tych nadprzyrodzonych pomocy. Ona bowiem, kiedy usłyszała, że Duch
Święty zstąpi na Nią (por. Łk 1-35), natychmiast pozbyła się jakichkolwiek
obaw co do swojej przyszłości i z całym przekonaniem wyznała: "Oto
Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!" (Łk
1, 38).
Jej postawę i zachowanie przypomina Jan Paweł II, nawiązując
do dziesiątej rocznicy Światowego Dnia Młodzieży, który miał miejsce
w Częstochowie, gromadząc blisko dwa miliony dziewcząt i chłopców,
ze Wschodu i z Zachodu.
Bliskie są nam Jego słowa: "Maryjo, Królowo świata! Maryjo,
Matko Kościoła! Jesteśmy przy Tobie, pamiętamy, czuwamy. To potrójne
wyznanie, które niejako zawiera w sobie tajemnicę chrześcijaństwa
i określa całą rzeczywistość wiary, towarzyszyło nam w tamtych dniach
w sposób szczególny. Dziś trzeba do niego powrócić" (Castel Gandolfo,
13 sierpnia 2001 r.).
3. Kochane Dzieci, Droga Młodzieży, cóż możemy
powiedzieć Ojcu Świętemu? Chyba jedynie to, że chcemy powrócić do
pamiętnego spotkania; również i tego, które przeżyliśmy na drohiczyńskich
błoniach. Bo nie sposób zapomnieć o czymś podobnym. Więc powracamy
do tamtych dni, wychodząc naprzeciw wyzwaniom trzeciego tysiąclecia,
zwłaszcza że jest nam bliski rodowód Maryjnego apelu, do którego
odwołał się Jan Paweł II. Te głębokie słowa zawdzięczamy słudze Bożemu
kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, który wskazał je i zalecił na czas
przejścia z pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwa w naszej ojczyźnie
- do drugiego. A teraz możemy je wykorzystać przechodząc z drugiego
do trzeciego tysiąclecia od narodzin Syna Bożego. Tekst ten jest
niczym innym, jak zwięzłą przysięgą, którą powtarzamy. Treść tej
przysięgi jest również rdzeniem naszego programu życiowego.
Trzy słowa ją wyrażają: jestem, pamiętam, czuwam. Prymas
Tysiąclecia z całym zaufaniem przekazywał Apel Jasnogórski nowym
pokoleniom. Mówi o tym Jego wypowiedź z 1966 r.: "Powiemy wam, Droga
Młodzieży! Jeśli jesteście z nas niezadowoleni, starajcie się być
od nas lepsi. Stwórzcie ´nowych ludzi plemię, jakich jeszcze nie
widziano´. To będzie ambitne, szlachetne, słuszne i sprawiedliwe" (
Stefan Kardynał Wyszyński, Idzie nowych ludzi plemię, Pallottinum
2001, str. 218).
4. Podejmując wezwanie kard. S. Wyszyńskiego,najpierw
zastanówmy się nad tym, co znaczy pierwsze słowo apelu - przysięgi: "
Jestem". Jest to imię Boga. "To imię oznacza nie tylko odwieczne
istnienie, ale również pełną miłości obecność - obecność przy człowieku,
pośrodku jego codziennych spraw. To "Jestem" objawiło się do końca
w krzyżu Chrystusa... To dlatego dziesięć lat temu młodzi, zgromadzeni
u stóp Jasnej Góry, postawili pośrodku zgromadzenia krzyż. Chcieli
pamiętać o tym "Jestem", które zawiera w sobie "jestem" każdego człowieka...
Patrzcie na krzyż - mówi Jan Paweł II - w którym Boże "Jestem" znaczy "
Miłość". Patrzcie na krzyż i nie zapominajcie. Niech słowem kluczowym
Waszego życia pozostanie: "Jestem przy Tobie" (Jan Paweł II - Castel
Gandolfo, 13 sierpnia 2001 r.).
Kochana Młodzieży, Drogie Dziewczęta i Chłopcy, zatrzymajmy
się nieco dłużej przy tych refleksjach Ojca Świętego. W zeszłym roku,
gdy świętowaliśmy Wielki Jubileusz Zbawienia, zaprosiłem Was wszystkich
na uroczystość Podwyższenia Drzewa Krzyża Świętego, która wypada
14 września, do Serpelic, na wzgórze Kalwarii Podlaskiej, aby tam
lepiej przeżyć tajemnicę krzyża i naszego "jestem", zakorzenionego
w Bożym "Jestem".
W tym roku kieruję podobne zaproszenie. Przybądźcie na
tę naszą Kalwarię. Przynieście ze sobą krzyże. Wstawimy je na powitanie
nowego tysiąclecia. Niech będą znakiem naszej wiary. Niech będą wyrazem
naszej nadziei, że przyszłość może i musi być lepsza, gdy ją będziemy
tworzyć razem z Chrystusem.
Uroczystości rozpoczną się w najbliższy piątek, 14 września,
o godz. 15.00 przed kościołem parafialnym w Serpelicach, a potem
poniesiemy wspólnie nasze krzyże na Kalwarię. Uroczystościom będzie
przewodniczył abp Franciszek Gioia z Watykanu.
Na ten Diecezjalny Dzień Młodych zapraszam dziewczęta
i chłopców z gimnazjów, ze szkół średnich, uczelni akademickich.
Nie powinno w tej modlitwie zabraknąć młodzieży pracującej i bezrobotnej.
Niech razem z córkami i synami przybędą przedstawiciele rodziców;
wespół z uczennicami i uczniami niech się pomodlą nauczyciele i profesorowie.
Liczę na obecność kapłanów, katechetek i katechetów.
5. Nasza obecność będzie świadczyła o tym, że pamiętamy.
Natomiast "(...) pamięć, aby była żywa musi stale wracać do źródeł,
do tych słów i wydarzeń, przez które Bóg objawił i wypełnił swój
plan zbawienia. (...) Wiedzieli o tym młodzi przed dziesięciu laty
i dlatego odchodzili spod jasnogórskich wałów z Księgą Pisma Świętego.
Weźcie i Wy, młodzi trzeciego tysiąclecia, tę Świętą Księgę, nie
przestawajcie obcować z Ewangelią, ze słowem Boga żywego (...), byście
pamiętali, jakie jest Wasze powołanie i Wasza godność" (Jan Paweł
II, Castel Gandolfo, 13 sierpnia 2001 r.).
W naszych zaś czasach z pamięcią nie jest najlepiej.
Dobrze to widać w życiu publicznym, do którego ma nas przygotować
szkoła. Cieszymy się tym, że od kilkunastu lat swobodniej możemy
poruszać się po naszym ojczyźnianym domu. Ale też nas martwi i powinno
zmuszać do refleksji to, że tak łatwo się zapomina o tym, o co się
walczy i dlaczego o pewne zasady zabiegać należy!
Wielu z was, dziewczęta i chłopcy, będzie mogło wziąć
udział - być może pierwszy raz - w wyborach do naszego zgromadzenia.
To ważny obowiązek i przywilej zarazem. Idźcie do urn ze spokojem
i ufnością, ale pamiętajcie, za co ginęli nasi bracia, ojcowie i
dziadowie. Nie zapominajcie, dlaczego tajgi syberyjskie są pełne
polskich grobów. Niech dym z krematoriów ostrzega przed jakąkolwiek
tyranią i zakłamaniem. Niech doświadczenia drugiej połowy XX w. mobilizują
nas do pracy nad naszymi sumieniami, gdyż Polsce są konieczni ludzie
sumienia. Martwił się przed laty jeden z najwspanialszych wychowawców
- ks. Stanisław Konarski: "Bojaźń jakaś, lichość umysłów i podłość
generalna opanowała wszystko (...), zda się, że u nas pamięć o Rzeczypospolitej (
osłabła), jakoby każdy obywatel kraju o niczym więcej myśleć nie
powinien, tylko żeby jemu było dobrze, choćby wszyscy zginęli" (Życie
i dzieło pijara księdza Stanisława Konarskiego, Warszawa 2000/2001,
str. 44).
Nie dobrze się dzieje u nas. Chociaż nie można zapominać
o godnych wsparcia inicjatywach i o tym, że naprawa trwa zazwyczaj
dłużej. A wiele jest rzeczy, które czekają na odnowę. Bądźmy więc
trzeźwi i roztropni. Wybory są po to, żeby postawić na lepszych kandydatów,
którymi zazwyczaj nie są ci, co najgłośniej krytykują, najbutniej
się wypowiadają. Wybierajmy tych, którzy Polskę szczerze kochają,
którzy mają oparcie w Krzyżu Chrystusa.
6. Przed nami jest jeszcze trzecie słowo apelu - przysięgi: "
Czuwam"."Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie" (
Mk 14, 38). Ile razy Chrystus powtarzał to wezwanie! Czuwam - mówił
Jan Paweł II - to znaczy "staram się być człowiekiem sumienia. Że
tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu
dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła
staram się poprawiać, przezwyciężać je w sobie". Czuwam - to znaczy
również: "dostrzegam drugiego człowieka, wyczulam wzrok i serce na
jego potrzeby ciała i ducha, z miłością staram się wychodzić im naprzeciw" (
Jan Paweł II, Castel Gandolfo, 13 sierpnia 2001 r.).
Pomieszały się nam słowa i pojęcia, myślenie i zachowanie.
Musiało nam zabraknąć czujności. Nie wiemy, kiedy się to stało. Ale
fakt jest faktem. Nie można jednak poprzestać tylko na rozpoznaniu
i ocenie. Czuwanie wymaga aktywności ducha i ciała, umysłu i serca.
Mamy czuwać, to znaczy powinniśmy wiedzieć, gdzie jest potrzebna
nasza straż! Szkoła nam w tym rozpoznaniu rzeczywistości dopomaga,
umiejmy z niej korzystać, w pełnym zakresie!
Przed Wami bowiem, Młodzi Przyjaciele, jest wiele zadań.
Jedne dotyczą życia osobistego. Inne odnoszą się do rodziny, Ojczyzny,
Europy, a nawet naturalnego środowiska, a więc tego wszystkiego,
co w jakikolwiek sposób łączy się z naszym ziemskim pielgrzymowaniem.
Jak do tego podejść? Przeszło dwieście lat temu, w roku
1768 pisał Andrzej Zamoyski, kanclerz Królestwa Polskiego do ks.
Stanisława Konarskiego: "Wszyscy mówią o reformie Rzeczypospolitej
i jej sobie życzą, lecz jako bez słońca światło świata być nie może,
tak poprawienie rządów i rad bez poprawy obyczajów, a poprawa obyczajów
bez religii, udać się żadną miarą nie mogą" (Życie i dzieło pijara
księdza Stanisława Konarskiego, Warszawa 2000/2001, str. 19).
Łudzi się ten, kto myśli, że bez własnej poprawy, bez
oczyszczenia sumienia, może coś na lepsze i na trwałe zmienić w życiu
publicznym. Kto więc zmierza do podważania zasad chrześcijańskich,
do lekceważenia Bożych przykazań, wedle Andrzeja Zamoyskiego, o naprawie
Rzeczypospolitej szczerze nie myśli.
7. Kochani Diecezjanie,darujcie, że w tym Liście
poruszyłem niektóre sprawy, odnoszące się do naszego dzisiaj. Nie
czynię tego z lęku przed tym, co może przynieść jutro. Bądźmy spokojni
i ufni. Chrystus jest z nami. A jeżeli dzielę się pewnymi doświadczeniami,
jeżeli przypominam tych, którzy zawsze z całym poświęceniem służyli
albo i służą jeszcze - Panu Bogu i człowiekowi, to czynię tak w poczuciu
pasterskiego obowiązku. Zachęca nas do tego lektura dzisiejszych
czytań z Pisma Świętego. My, Polacy wiemy, co znaczy zdanie z księgi
Mądrości: "Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi". Bliski jest nam
św. Paweł ze swoim zatroskaniem o jednego z pierwszych emigrantów,
jakim był brat w Chrystusie - Onezym. Skutki dawnej i nowej emigracji
wciąż ponosimy. Nie chcielibyśmy, aby ktokolwiek z nas czuł się zmuszony
do opuszczenia własnej Ojczyzny, która jest zawsze naszą matką, nawet
wtedy, gdy jest słaba i chora.
Staramy się wreszcie i rozumieć i zachowywać to, co słyszeliśmy
z ust Pana Jezusa: "Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten
nie może być moim uczniem" (Łk 14, 27).
Wspólnie więc przypomnieliśmy sobie zbliżające się święto
Podwyższenia Drzewa Krzyża Świętego. To dlatego zapraszam do pełniejszego
przeżycia tego Święta całą Diecezję, a tych, którzy będą w stanie,
zwłaszcza Was, Dziewczęta i Chłopcy, zapraszam na Kalwarię Podlaską.
Wspólnie będziemy się modlić i będziemy prosić, aby Krzyż,
znak poświęcenia i miłości pozostał na zawsze na naszej ziemi, aby
jego nauka była drogowskazem dla każdego pokolenia, a jego zwycięstwo
nad złem i śmiercią napawało wszystkie dusze nadzieją i ufnością,
a zwłaszcza serca i umysły dziewcząt i chłopców, dla których jutro
jest czasem rozwoju i wzrostu.
W znaku Krzyża Chrystusowego błogosławię Dzieciom, Młodzieży
i całej Diecezji:
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Oddany w Panu
+ Antoni Dydycz Biskup Drohiczyński
Pomóż w rozwoju naszego portalu