W Mszale Rzymskim, czyli tym wydaniu księgi modlitw, które jest wzorcowe dla całego Kościoła i dla wszystkich tłumaczeń, liturgia eucharystyczna jest nazwana modlitwą dziękczynienia i uświęcenia (OWMR 78). Ta modlitwa stanowi główną, centralną część - jakby serce Mszy św.
W pierwszych wiekach Kościoła biskup sprawujący Mszę św. wypowiadał tę modlitwę swoimi słowami, trzymając się pewnego już ustalonego jej schematu. O zwyczaju improwizacji tej modlitwy mówi np. w II w. św. Justyn (+ 165): biskup tę modlitwę zanosi do Boga, jak potrafi, jak mu na to pozwalają jego umiejętności. Ale już od III w. zaczęto modlitwę eucharystyczną utrwalać na piśmie według ściśle obowiązującego planu i stopniowo zanika zwyczaj jej improwizowania.
W Kościele Rzymskim kształt tej modlitwy ustalił się w okresie od III do końca VI w. Nazywamy ją Kanonem mszalnym. Słowo kanon oznacza stałe, niezmienne prawidło, regułę, zgodnie z którą Kościół składał Bogu dziękczynienie i spełniał nakaz Jezusa: To czyńcie na moją pamiątkę (1 Kor 11, 24n; Łk 22, 19).
Tę modlitwę kanonu stosowano w Kościele rzymskokatolickim przez ponad tysiąc lat, oczywiście w języku łacińskim. Przez wiele wieków nie tłumaczono jej na języki narodowe ani nie umieszczano w modlitewnikach dla wiernych. Dopiero po Soborze Watykańskim II, dokładnie dnia 23 maja 1968 r., Stolica Apostolska ogłosiła trzy nowe modlitwy eucharystyczne. W latach siedemdziesiątych, już po wydaniu nowego Mszału, zatwierdzonego przez papieża Pawła VI, zostały wprowadzone jeszcze modlitwy eucharystyczne o tajemnicy pojednania, modlitwy dla Mszy św. z udziałem dzieci oraz tzw. piąta modlitwa eucharystyczna. W sumie mamy obecnie tych modlitw dziesięć. Kapłani mogą spośród nich wybierać modlitwę najbardziej odpowiednią na dany dzień i dla danej Mszy św., trzymając się przy tym ściśle obowiązujących zasad, tak aby nie była stosowana tylko jedna, najkrótsza modlitwa eucharystyczna (II).
W bogactwo różnych modlitw eucharystycznych, które dziś są wypowiadane i których słuchamy w naszym ojczystym języku, wprowadza nas taki sam dialog. Każda z tych modlitw rozpoczyna się bowiem dialogiem kapłana ze zgromadzeniem wiernych. Kapłan śpiewa (albo mówi) - Pan z wami. Jest to przypomnienie, że Jezus Chrystus jest obecny w modlącym się zgromadzeniu, zebranym w Jego imię. Jezus modli się z nami i w nas, a my przez Jego pośrednictwo zanosimy modlitwę do Boga Ojca. Stąd, tak ważna jest wiara w tę niewidzialną obecność Chrystusa w modlitwie Kościoła i każdego chrześcijanina. Wierni na to pozdrowienie i życzenie odpowiadają - I z duchem twoim. Słowa te wyrażają życzenie, aby Chrystus był także z kapłanem i mocą Ducha Świętego podtrzymywał modlitwę kapłana. Uświęcająca siła tej modlitwy nie pochodzi z czysto ludzkich umiejętności kapłana, ale od Ducha Świętego, który daje kapłanowi zdolność, aby odtwarzał i uobecniał słowa i gesty samego Chrystusa.
Następne wezwanie tego wstępnego dialogu to - W górę serca - i odpowiedź zgromadzonych - Wznosimy je do Pana. Śpiewając wezwanie - W górę serca - kapłan wznosi ręce do góry, jakby wskazując wiernym kierunek, w jakim winni wznosić swoje serca. Wszak św. Paweł pisał kiedyś w Liście do Kolosan: „Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (Kol 3, 1-2). Mamy więc oderwać nasze serce, nasze myśli i pragnienia od tego, co nas wiąże z ziemią, czy - jak często mówimy - uziemia nas, tłumiąc w nas wyższe aspiracje. Nasze serca winny się wznosić ku zmartwychwstałemu Chrystusowi, który nas prowadzi do chwały i szczęścia w domu swego Ojca. W kolejnym wezwaniu zapowiadamy istotną treść modlitwy eucharystycznej - Dzięki składajmy Panu Bogu naszemu. Wierni potwierdzają słuszność tej zachęty słowami - Godne to i sprawiedliwe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu