Dlaczego Różaniec jest tak ważny? „Bo rozważamy w nim wszystkie tajemnice naszego zbawienia, śledzimy życie naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, od poczęcia aż po śmierć na krzyżu. A potem Jego Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. Mówimy Zdrowaś, Maryjo, a myślimy o Jej Synu, który przyszedł na ziemię, aby nas wybawić od wszelkiego zła i ukazać drogę do domu Ojca” - odpowiedział ks. Kryński.
Mimo przenikliwego zimna na dworze tegoroczne zakończenie uroczystości fatimskich zgromadziło wielu wiernych, także z sąsiednich parafii. Mszę św. celebrował ks. dziekan Ludwik Olszewski, który później poprowadził procesję wokół świątyni. Ustawione ołtarzyki, przy których odmawiano poszczególne tajemnice Różańca, były pięknie ukwiecone i przypominały inny miesiąc maryjny - maj. Wtedy to Matka Boża w cudownym znaku figury fatimskiej, niesiona na ramionach swoich czcicieli, przeszła ulicami Bielska, jakby przecierając drogę swemu Synowi w przededniu Bożego Ciała.
Kilka osób podzieliło się swoimi osobistymi przeżyciami. „Nie rozstaję się z różańcem ani na chwilę” - powiedziała Grażyna Płońska, pielęgniarka z bielskiego szpitala. „Gdy się opiekuję chorymi i wszystkie środki zawodzą - zwracam się do Tej, która wszystko może. Przyznam się szczerze, że wtedy oglądam zadziwiający stan u moich pacjentów. Jeśli nawet nie ma poprawy, to przynajmniej wspaniale znoszą cierpienie…”.
„Któregoś dnia, wyjeżdżając do Białegostoku, zapomniałam wziąć ze sobą różaniec” - opowiada Teresa Kondrat.
„Byłam już na przystanku autobusowym, kiedy się zorientowałam. Wróciłam do domu po mój różaniec, bo z nim czuję się bezpieczna.”
Warto również przytoczyć słowa Ojca Świętego, wypowiedziane niedługo po zamachu na Jego życie: „Chcę podziękować tym, którzy z różańcem w ręku modlili się o moje zdrowie. Wy, chorzy i cierpiący, nie rozstawajcie się z różańcem. Modlitwa wsparta cierpieniem jest wielką siłą. Proszę Was, odmawiajcie Różaniec!”.
Kiedy zziębnięte, uniesione do góry, ręce przebierały delikatnie paciorki, a wilgotne oczy wpatrywały się w figurę Matki Bożej Fatimskiej, wydawało się słyszeć krzyk miłości, który wdzierał się do Jej Niepokalanego Serca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



