Istnieje na świecie wiele religii: islam, hinduizm, buddyzm, szintoizm, judaizm, ale w żadnej religii osoba założyciela jej nie jest tak związana z wyznawcami, jak w religii chrześcijańskiej. Żaden założyciel
nie mógł też powiedzieć, że zstąpił z nieba i że jest pokarmem dla ludzi. Tak mógł powiedzieć tylko Jezus: „Zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba. (...) Albowiem Chlebem Bożym
jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu” (J 6, 32-33) i dalej: „Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy,
Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec” (J 6, 27).
Bez chleba, bez pokarmu nie ma życia. Aby człowiek żył, musi przyjmować pokarm. On podtrzymuje i przedłuża życie. Podobnie bez Chrystusa nie ma życia wiecznego. Kto Chrystusa nie pragnie, nie szuka
Go, nie karmi się Nim - ten zaprzepaszcza szansę życia wiecznego w Domu wiecznego trwania. Ten Pokarm jest podwójny: Słowo Boże oraz Ciało Pańskie i Jego Krew. Eucharystia jest źródłem i zarazem
szczytem życia chrześcijańskiego. Jest konsekwencją dzieła Odkupienia dokonanego przez Jezusa i wyniesienie człowieka na wyżyny dziecięctwa Bożego.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: „Najświętsza Eucharystia dopełnia wtajemniczenie chrześcijańskie. Ci, którzy przez chrzest zostali wyniesieni do godności królewskiego kapłaństwa, a przez
bierzmowanie zostali głębiej upodobnieni do Chrystusa, za pośrednictwem Eucharystii uczestniczą razem z całą wspólnotą w ofierze Pana” (KKK 1322). Msza św. jest uobecnieniem ofiary Pana i świętą
ucztą Komunii w Ciele i Krwi Pana - ucztą paschalną. „Sprawowanie Ofiary eucharystycznej jest nastawione na wewnętrzne zjednoczenie wiernych z Chrystusem przez Komunię. Przystępować do Komunii
świętej oznacza przyjmować samego Chrystusa, który ofiarował się za nas” (KKK nr 1382).
Kościół w pierwszej modlitwie eucharystycznej Mszy św. mówi o tym, modląc się: „Pokornie Cię błagamy, wszechmogący Boże, niech Twój święty Anioł zaniesie tę ofiarę na ołtarz w niebie, przed
oblicze Boskiego Majestatu Twego, abyśmy przyjmując z tego ołtarza Najświętsze Ciało i Krew Twojego Syna, otrzymali obfite błogosławieństwo i łaskę” (Mszał Rzymski s. 310). Godnie przyjęta
Komunia św. przynosi wiele owoców duchowego dobra. Pogłębia nasze zjednoczenie z Chrystusem. Mamy Go w sercu, duszy i całym ciele. Jezus mówi: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie,
a Ja w nim (J 6, 56). Dokonuje tego, czego pokarm materialny w życiu cielesnym. Przyjmowanie w Komunii Ciała Chrystusa Zmartwychwstałego ożywia i odnawia łaski chrztu św. i daje nam prawo do życia
wiecznego z Bogiem, albowiem: „Kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6, 57). Komunia godnie przyjmowana gładzi grzechy lekkie, jeśli za nie żałujemy i chroni nas przed grzechem
ciężkim, bo: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13).
Eucharystia tworzy również Kościół przez jedność Ciała Mistycznego. Ci, którzy ją przyjmują, jednoczą się nie tylko z Chrystusem, ale i z wszystkimi wiernymi tworzącymi jedno Ciało. Jest sakramentem
jedności. Ustanowienie Eucharystii na Ostatniej Wieczerzy poprzedził Pan Jezus umyciem nóg Apostołom i wezwaniem do służby drugim, do miłości.
Przyjmowanie Eucharystii zobowiązuje nas również do tego, co czynił Chrystus, do dostrzegania Go w każdym człowieku, zwłaszcza ubogim, potrzebującym pomocy. Dlatego św. Augustyn woła: „O sakramencie
jedności. O znaku pobożności. O więzi miłości!”.
Do przyjęcia Komunii św. wymagane są tylko dwa warunki: stan łaski uświęcającej, wolność od grzechu ciężkiego. Gdyby on zaistniał, trzeba przed przyjęciem Eucharystii przystąpić do sakramentu pojednania.
Drugi warunek to dobra intencja, czyli moje pragnienie życia z Bogiem, z Jego prawem, z Chrystusem w tym i przyszłym życiu.
W XVI w. prawo zabraniało pod karą wysokiej grzywny przyjmowania obywatelom angielskim Komunii św. w kościołach katolickich. Wobec takiego prawa katolicy byli zmuszeni do przyjmowania Komunii św.
potajemnie, najczęściej poza Mszą św. Pewien majętny Anglik przyjmował ją publicznie kilka razy do roku, płacąc za każdym razem grzywnę. Na pokrycie tych wydatków sprzedał część swej ziemi. Płacąc karę,
mówił, że nie może swych pieniędzy lepiej i godniej wydać i użyć, jak za możność nieukrywanego przyjmowania Pana do swego serca we Mszy św. i możność wyznawania swej wiary w Niego.
Nam nikt nie zabrania przystępowania do Stołu Pańskiego. Pan kieruje do nas usilne zaproszenie, abyśmy przyjmowali Go w sakramencie Eucharystii. „Zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie
jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6, 53). Chrześcijanin, który nie karmi się Słowem Bożym i Ciałem Pańskim, nie jest do końca człowiekiem.
Bo człowiek, w myśli Bożej, to Ten, który czyni sobie ziemię poddaną, ale jednocześnie sięga poza ziemię, poza swój grób.
Pomóż w rozwoju naszego portalu