Reklama

Drogocenny skarb

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawet, gdy dusza już odeszła, moc i cnota
pozostaje w ciałach świętych ze względu na prawość dusz,
które w nich zamieszkiwały.
Św. Cyryl Jerozolimski

Bóg w swoim niepojętym zamyśle zechciał, aby ciała wielu świątobliwych osób po śmierci nie uległy rozkładowi. Mimo upływu setek lat ciała te są nadal nienaruszone bądź w niewielkim stopniu uległy naturalnym procesom. Nie sposób nie wspomnieć o cudownym zachowaniu ciała św. Andrzeja Boboli, św. Cecylii, św. Katarzyny z Bolonii czy też św. Bernadetty Soubirous. Podobnie jest z Teresą Izabelą Morsztynówną, której ciało od 306 lat spoczywa w podziemnej krypcie sandomierskiego kościoła pod wezwaniem św. Józefa.
Prałat Kapituły Sandomierskiej, ks. Antoni Rewera, który w gronie 107 męczenników został beatyfikowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II, tak pisał o Teresie Izabeli: „Kiedy więc Sandomierz ma u siebie tak drogą pamiątkę, tak drogocenny skarb to musimy się starać, aby Teresę uczynić coraz więcej znaną, czczoną i wzywaną, już to w interesie własnym, już to w interesie ojczyzny”. Kim zatem była owa świątobliwa panna?

W chorzelowskim majątku

Teresa Izabela przyszła na świat 19 października 1680 r. jako trzecie z kolei dziecko Konstancji i Stanisława Morsztynów. Mieszkali oni wówczas na Podolu w majątku werbkowskim. Gdy mała Terenia miała roczek jej rodzice przenieśli się do wsi Chorzelów koło Mielca. To właśnie tutaj pod czujnym okiem matki malutka Teresa stawiała pierwsze kroki. Tutaj uczyła ją matka - kobieta żywej i głębokiej wiary - pierwszych modlitw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tęsknota za ojcem

Reklama

Teresa Izabela wzrastała pod troskliwą opieką matki. Ojciec zaglądał do domu rzadko i na krótko. Był stale w rozjazdach i wojennych wyprawach. Kiedy trzyletnia Tereska bawiła się z rodzeństwem na chorzelowskich łąkach, Stanisław Morsztyn swoje życie narażał w wyprawie wiedeńskiej. Gdy uczestniczył w kampanii mołdawskiej, jego sześcioletnia wówczas córeczka uczyła się języka łacińskiego i gry na lutni. Kiedy tato piął się po kolejnych szczeblach kariery politycznej, został kasztelanem czerskim i wszedł do senatu, w zaciszu chorzelowskiego dworu siedmioletnia dziewczynka uczyła się kochać Boga. Im bardziej tęskniła za ciągle nieobecnym ojcem, tym więcej i żarliwiej się za niego modliła do najlepszego Ojca.

W szkole sióstr sakramentek

Pomimo ciągłych wyjazdów i oddalenia od domu Stanisław Morsztyn dbał o swoje dzieci i często snuł plany dotyczące ich przyszłości. Pragnął zapewnić im jak najlepszą pozycję w społeczeństwie. Ponieważ sam był człowiekiem światłym kładł duży nacisk na ich wykształcenie. Toteż, gdy Teresa skończyła 8 lat posłano ją do Warszawy, gdzie w szkole Sióstr Sakramentek pobierała nauki. Teresa Izabela, oprócz zdobywania wiedzy z zakresu gramatyki, arytmetyki, katechizmu, nauki języka polskiego i francuskiego, przyuczana była również do prac fizycznych. W szkole Sióstr Sakramentek kładziono duży nacisk na religijne wychowanie. Teresa rozczytywała się w żywotach świętych i widać było, jak dorastające dziewczę nieustannie kierowało swoje uczucia i myśli ku Bogu.

Śliczna panienka

Reklama

Po kilkuletnim pobycie u Sakramentek Teresa Izabela powróciła do rodzinnego Chorzelowa z dużym zasobem podstawowych wiadomości i dobrą znajomością języka francuskiego. Ujmowała ona wszystkich grzecznością i skromnością. Była dla ludzi miła i uprzejma. Swoją urodą zwracała powszechną uwagę. Twarz miała piękną i sylwetkę w doskonałych proporcjach. Toteż wkrótce wieść o jej urodzie i szlachetności dotarła do Warszawy. Wielu młodzieńców pragnęło ją poślubić. Nawet król Fryderyk August II słysząc o jej wybornych przymiotach pragnął ją widzieć i mocno się starał, aby była na jego dworze. Ale wstydliwa panienka „żadną miarą nie chciała mu się dać widzieć”.

Senne widzenie

Wychowana w skromności obyczajów Teresa nie myślała o zamążpójściu. W sposób szczególny pragnęła poświęcić się Bogu. Pociągało ją życie zakonne, ale do klasztoru na razie wstąpić nie zamierzała. Podstawową przeszkodą był silny związek z rodziną. Zbyt delikatna nie chciała ranić swym odejściem rodzicielskich serc. Z drugiej strony głęboka żarliwa pobożność pobudzała ją do podjęcia dla Boga jak najlepszej ofiary. Często siedząc w zaciszu chorzelowskiego kościoła, rozmyślała nad swoją przyszłością. Prowadząc tryb życia przepełniony służbą bliźnim i umiłowaniem modlitwy Teresa Izabela doszła do lat osiemnastu.
W pierwszych dniach sierpnia 1698 r. poważnie zachorowała. Podczas tej choroby pewnej nocy miała takie widzenie „ukazała się jej nieznajoma osoba i rzekła: »proszę cię, droga panno, bądź życzliwa dla Ojców Reformatów w Sandomierzu, aby o tobie pamiętali w swych modlitwach, gdy u nich będziesz pogrzebana«”. Teresa nabrała przekonania, że z tej choroby nie wyjdzie, a senne widzenie uznała za zapowiedź zbliżającej się śmierci.

Odeszła do Pana

Rodzice Teresy nie przeczuwali nic złego. Widzenie córki potraktowali jako wypływ bujnej wyobraźni. Nie chcąc jednak robić przykrości swemu ukochanemu dziecku spełnili jej prośbę i sprowadzili z Sandomierza zakonników dla ostatniej duchowej posługi. Teresa Izabela złożyła w obecności spowiednika ślub dozgonnej czystości i przyjęła sakrament namaszczenia chorych. W pełni przytomna pożegnała się z bliskimi i odmawiając akty strzeliste oczekiwała na spotkanie z Bogiem. Odeszła do Pana 15 sierpnia 1698 r. w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Pogrążeni w bólu rodzice przypomnieli sobie o sennym widzeniu Teresy i uznali je za wskazówkę, gdzie mają spocząć jej szczątki. 22 sierpnia 1698 r. odbył się pogrzeb Teresy Izabeli. Ciało dziewczyny złożono do kosztownej trumny i po obrzędach pogrzebowych umieszczono w podziemiach kościoła św. Józefa, gdzie znajduje się po dzień dzisiejszy.

Jakby spała

Osiemnaście lat po śmierci Teresy, na prośbę rodziców, otworzono trumnę i znaleziono zwłoki w doskonałym stanie, całe i nieskażone, tak iż zdawało się, że nie umarła, ale śpi. W roku 1734 ponownie otworzono trumnę i ciało Teresy było „w tej samej całości i białości”. Z klasztornych kronik wynika, że zaglądano do niej w latach 1718, 1724 i 1784. Przy tej ostatniej dacie - czyli 86 lat po śmierci Teresy - kronikarz pisze: „Podziwialiśmy ciało tej pobożnej dziewicy całkiem nieuszkodzone”. Stan zwłok Teresy w obecnym czasie przedstawiany jest następująco: „Całość ciała nie uległa zepsuciu, teraz jedynie sczerniało i koniec nosa uszkodzony, rysy uległy zmianie o tyle, że straciły swą delikatność, pod rękawiczką kolor ciała naturalny, włosy splecione w warkocz z przepaską okalającą głowę, suknia i płaszczyk z mocnej materii koloru białawego, prawie nieuszkodzone, przybrane pięknymi koronkami oraz rękawiczki i pantofelki białe”.

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Biskupi: wzywamy do troski o ochronę prawną małżeństwa i rodziny

2025-12-27 19:20
Biskupi podczas rekolekcji na Jasnej Górze w listopadzie 2025 r.

BP KEP

Biskupi podczas rekolekcji na Jasnej Górze w listopadzie 2025 r.

Wzywamy do troski o ochronę prawną małżeństwa i rodziny. To właśnie małżeństwa i rodziny tworzą najlepszą przestrzeń wzrostu dla dzieci i bezpieczne wsparcie dla starszych rodziców - napisali biskupi w Liście Pasterskim Konferencji Episkopatu Polski na Święto Świętej Rodziny pt. „Bóg marzy o rodzinie, która jest domem dla miłości”, które przypada w tym roku 28 grudnia.

Więcej ...

USA: siostry zakonne napisały do pracowników klinik aborcyjnych

2025-12-27 20:12
Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Adobe Stock

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Ręczne pisane bożonarodzeniowe kartki do pracowników klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych wysłały siostry z różnych wspólnot zakonnych w tym kraju. Znajdują się na nich modlitwy, krótkie przesłanie i prezentacja środków pomocy dla tych, którzy chcieliby zmienić tę pracę na inną. Inicjatywę po raz kolejny koordynowało stowarzyszenie And Then There Were None (I nie było już nikogo), od wielu lat zaangażowane w pomoc osobom, które chciałyby odejść z przemysłu aborcyjnego.

Więcej ...

Dziś kończy się Rok Jubileuszowy w Kościołach partykularnych

2025-12-28 09:41
Zamknięcie Drzwi Świętych w Bazylikach Papieskich

Vatican Media

Zamknięcie Drzwi Świętych w Bazylikach Papieskich

W niedzielę 28 grudnia 2025 r. kończy się Rok Jubileuszowy w Kościołach partykularnych, zgodnie z bullą Papieża Franciszka – przypomina Vatican News. W tym dniu „należy zatroszczyć się o to, aby Lud Boży mógł przyjąć z pełnym udziałem zarówno głoszenie nadziei łaski Bożej, jak i znaki potwierdzające jej skuteczność”, czytamy w bulli (Spes non confundit, 6).

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Współczesne sekty. Dawnego guru zastąpili...

Wiadomości

Współczesne sekty. Dawnego guru zastąpili...

Pożar kościoła parafialnego w Lourdes. Wszystko wskazuje...

Kościół

Pożar kościoła parafialnego w Lourdes. Wszystko wskazuje...

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Kościół

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski