Reklama

Przywracanie pamięci

Pomnik ku czci pomordowanych w Przyrowie

Katarzyna Woynarowska

Pomnik ku czci pomordowanych w Przyrowie

Był styczeń 1945 - początek roku, który miał przynieść światu upragniony pokój. Wielu chciało wierzyć, że zbliżający się kres potęgi hitlerowskiej III Rzeszy będzie początkiem lepszego jutra. Tymczasem wojna wciąż zbierała krwawe żniwo. 8 stycznia 1945 r. okupanci dokonali pacyfikacji w miejscowości Przyrów na ziemi częstochowskiej. W bieżącym roku mija 60. rocznica tego tragicznego wydarzenia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jaki był przebieg wypadków w Przyrowie? Tego dokładnie nie udało mi się ustalić. Pytałem m.in. w Instytucie Pamięci Narodowej, wertowałem encyklopedie i kalendaria poświęcone ziemi częstochowskiej, zasięgałem opinii historyków z regionu. Bezskutecznie. Nikt nie słyszał o wydarzeniach w Przyrowie w styczniu 1945 r. Udało mi się namówić mieszkańca tych okolic (nazwisko znane redakcji), by podzielił się z Czytelnikami Niedzieli wspomnieniami sprzed 60 laty. Nie był on bezpośrednim świadkiem mordu na ludności Przyrowa, znalazł się tam dzień później. Według jego relacji, w 1945 r. w Przyrowie był posterunek policji, w pobliskiej Dąbrowie Zielonej także stacjonowali okupanci, a ściślej mówiąc oddział ukraiński przydzielony do Wehrmachtu, natomiast w okolicznych miejscowościach rozlokowała się żandarmeria niemiecka. Jak wspomina w swojej relacji mój rozmówca, wszystko zaczęło się od tego, że dwaj żołnierze ukraińscy, powracający z przepustki 5 stycznia 1945 r., postanowili zanocować w Przyrowie. Każdemu z nich wskazano inną stancję. Rano okazało się, że żołnierz, który nocował u niejakiego Deski - przepadł bez śladu. Najprawdopodobniej został zabity, a jego ciało ukryto (nie można też wykluczyć hipotezy o dezercji). W odwecie, 8 stycznia 1945 r. Niemcy i Ukraińcy okrążyli Przyrów i chodząc od domu do domu, zabierali wszystkich mężczyzn. Następnie zaprowadzono ich do budynku miejscowej szkoły, gdzie dokonano selekcji. Najmłodszych i najstarszych wypuszczono, a pozostałych skatowano i zapędzono do domu, w którym zginął ukraiński żołnierz. Tam dokonał się ostatni akt tragedii: 43 mężczyzn spalono żywcem. Następnego dnia w południe mój rozmówca poszedł do Przyrowa. Według jego relacji, wśród zgliszczy domu można było dojrzeć poopalane ludzkie szczątki, ale o rozpoznaniu kogokolwiek nie było mowy. Mieszkańcy Przyrowa wygrzebywali ciała. Nadjechał samochód, z którego wysiadł Niemiec i zrobił zdjęcie. Według relacji, w szkole na podłogach i ścianach były ślady krwi. Za 8 dni przyszli Rosjanie...
Czy tak było naprawdę? Bezkrytyczne przyjęcie tej relacji kłóci się z sumieniem historyka. Pisząc na taki temat, należy zachować ostrożność. Jest to bowiem materia delikatna. Nie jest dobrze, gdy historyk lekką ręką, bez głębszych wyjaśnień, stawia ostre, przy tym nieudokumentowane tezy. Musi on uważać, by względy emocjonalne nie zdominowały w nim sztuki poznawania. Ona wymaga dogłębnego zbadania źródeł, nie tylko oparcia się na opinii żyjących świadków wydarzeń.
Słaba znajomość poruszonego tematu wynika z wielu przyczyn. W pierwszej kolejności z naszej powojennej historii. W epoce PRL-u temat represji okupanta był bardzo popularny. Jednak wydarzenia w Przyrowie w styczniu 1945 r., jak się wydaje, zostały przemilczane, z uwagi na fakt, iż zbrodni dokonały formacje ukraińskie w służbie Hitlera. Według autora głośnej książki Między Hitlerem a Stalinem... (Warszawa 1992) Hansa von Herwartha, na stronę wodza III Rzeszy przeszło co najmniej milion żołnierzy radzieckich, m.in. Kozaków, Ukraińców, Rosjan i Białorusinów. Peerelowscy historycy nie mogli tego faktu ujawnić.
Historię trzeba zatem pisać od nowa. Przynajmniej tę z okresu wojny i okupacji. W pierwszej kolejności to historycy, a nie politycy czy propagandyści, powinni odrobić spóźnioną lekcję.
Wracając do głównego wątku, sprawa mordu na ludności polskiej w Przyrowie kryje w sobie wiele znaków zapytania. Sprawców tej zbrodni z pewnością nikt już nie osądzi. Pozostała pamięć, którą trzeba pielęgnować. W miejscowości Przyrów stoi pomnik ku czci pomordowanych - na miejscu spalonego domu. Widnieją na nim nazwiska 43 ofiar kaźni. Oby o nich nie zapomniano.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

O co chcesz dziś poprosić Jezusa w Jego imię?

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 14,7-14

Więcej ...

Ksiądz z osiedla: najważniejszym prezentem na komunię jest przyjęcie Jezusa

2025-05-17 09:06

youtube.com/ksiadzzosiedla

Podczas przygotowań do pierwszej komunii św. tłumaczę rodzicom, żeby wyluzowali. Ubrania, prezenty i obiad w restauracji nie są najważniejsze – powiedział PAP ks. Rafał Główczyński prowadzący na YouTube kanał "Ksiądz z osiedla". Dodał, że najważniejszym prezentem jest przyjęcie Jezusa.

Więcej ...

Rycerze Kolumba nagrodzili w Licheniu najlepsze programy i wybrali nowe władze

2025-05-17 19:26

Rycerze Kolumba/flickr.com

W Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Licheniu odbyła się XV Konwencja Stanowa Rycerzy Kolumba w Polsce. Doroczne spotkanie członków męskiej wspólnoty odbyło się pod hasłem nawiązującym do słów z Litanii do Najświętszego Serca Jezusa oraz encykliki papieża Franciszka Dilexit nos: „Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Wiemy, jak wyglądają pierścień i paliusz, które jutro...

Kościół

Wiemy, jak wyglądają pierścień i paliusz, które jutro...

Nowenna do św. Rity

Wiara

Nowenna do św. Rity

Panie! Spraw, aby moja wiara przynosiła obfite owoce!

Wiara

Panie! Spraw, aby moja wiara przynosiła obfite owoce!

Opublikowano oficjalną fotografię Leona XIV

Leon XIV

Opublikowano oficjalną fotografię Leona XIV

Pierwsza nominacja biskupia nowego papieża

Leon XIV

Pierwsza nominacja biskupia nowego papieża

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Kard. Krajewski o chwilach przed ogłoszeniem wyboru...

Kościół

Kard. Krajewski o chwilach przed ogłoszeniem wyboru...

Papież ponownie otworzył apartament w Pałacu Apostolskim

Leon XIV

Papież ponownie otworzył apartament w Pałacu Apostolskim