Dzisiejsza Msza Święta w Karwińcu była dla siedmiu neoprezbiterów Mszą prymicyjną. Przy okazji tego wydarzenia ksiądz Stanisław Orzechowski zwrócił uwagę na naszą postawę wobec księży i wspominał rodzinne zwyczaje, które towarzyszyły wizycie kapłana w domu: polna ścieżka miała być latem uprzątnięta, a zimą wysypana piachem, bo tamtędy będzie szedł ksiądz proboszcz! „Czy było trzydzieści stopni mrozu, czy dwadzieścia, ojciec stał na ganku, żeby uroczyście przywitać księdza”. – wspominał.
Reklama
Homilia, która dotyczyła kapłaństwa, była inspiracją do tematu przewodniego wielu konferencji w drodze. „Jako odpowiedź na tę homilię zrobiliśmy etap świadectw o tym, jak to było z nami, jak odkryliśmy swoje powołanie, jak przeżywaliśmy swoje kapłaństwo”. – mówi ojciec Oskar Maciaczyk OFM, przewodnik franciszkańskiej grupy XV. Pan Jezus odczuwa radość z powodu nowych kapłanów , których powołuje. Tym samym bierze ich na własność i może robić z nimi co zechce. Tak samo rzecz się ma z pielgrzymką: „Nie wiadomo, co Cię spotka, to dotyk Bożej łaski” – zauważa ojciec Oskar. W trakcie pielgrzymki jesteśmy zdani na Boże miłosierdzie. „Często potarzam w swoich rekolekcjach i konferencjach, że postawa chrześcijanina, to postawa otwartych dłoni. To postawa, która mówi: ja się przed Tobą, Boże otwieram, chcę się na Ciebie zdać. To zaufanie wyrażone w słowach: Boże, Ty wiesz lepiej, Ty znasz moje życie i mnie”. – tłumaczył ksiądz przewodnik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Patronuje nam św. Faustyna Kowalska
„Pielgrzymka jest takim wydarzeniem, które predysponuje człowieka do otwarcia się na Bożą łaskę, na jego dotyk. Dobrze, że św. Faustyna znalazła się wśród patronów naszej pielgrzymki”. Razem z ojcem Oskarem doszliśmy do wniosku, że nikt nie mówił o miłosierdziu tak, jak siostra Faustyna Kowalska. „Pielgrzymka jest miejscem, w którym gołym okiem widać miłosierdzie: gospodarze czekający z wodą przy drodze, użyczający kawałka trawnika, karmiący pielgrzymów…” – zauważa zakonnik.
Na dzisiejszym postoju byłam świadkiem pięknego zdarzenia. Młode małżeństwo obmywało nogi siostry zakonnej. To nic innego, jak Boże miłosierdzie w uczynkach!
Owoc dnia – POKÓJ
„Codziennie przed etapem ciszy uczymy się modlitwy milczeniem. Żyjemy w świecie, w którym wszystko musi być na topie, szybko i fajnie. Owocem życia w Duchu świętym jest pokój” – mówił franciszkanin – „Jako Duszpasterz młodzieży pytałem, kto by teraz miał przychodzić do Duszpasterstwa? Pytałem nie tylko psychologów chrześcijańskich. Okazuje się, że na studia przychodzą ludzie zmęczeni i nie chodzi o zmęczenie pracą, ale tym światem, w którym mamy powszechny dostęp do Internetu, w którym jest dużo hałasu. Ci ludzie szukają wyciszenia. Jeśli nie znajdą go we wspólnocie, przede wszystkim w Jezusie, będą szukać tylko ułudy pokoju”.
„Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. (Mk 5, 28)
Pan Jezus każdego dnia towarzyszy pielgrzymom na trasie, ale dziś szedł z nami w Najświętszym Sakramencie. Mijałam ludzi, którzy dotykali Go w drodze. Robili to z wiarą, że ten dotyk wystarczy, aby ich uzdrowił tak, jak chorą kobietę z Ewangelii wg św. Marka.