Gdy pytam dyrektor sosnowieckiej Kany Magdalenę Kielską o wrażenia po roku pracy, nie słyszę jednoznacznej odpowiedzi. „Kana sosnowiecka ciągle się rozwija, stąd trudno mówić o ostatecznym spełnieniu, po którym pozostałoby spocząć na laurach. Pewien poziom niedosytu zaś jest potrzebny każdej instytucji, która chce stawiać przed sobą nowe zadania” - odpowiada. Na najbliższy czas nowym zadaniem, które stoi przed Kaną jest otwarcie sali gimnastycznej i siłowni. „Część urządzeń już mamy. Pozostałe dotrą do nas wkrótce” - opowiada M. Kielska, pokazując salę z ustawionymi przyrządami do ćwiczeń. Nową propozycją jest także Klub Wolontariusza. Jak czytamy na stronie internetowej (www.kana.sosnowiec.pl) jest on przeznaczony dla „wszystkich, którzy chcą swój wolny czas poświęcić dzieciom z rodzin biednych i zaniedbanych, osobom potrzebującym: starszym, chorym, niepełnosprawnym i zagubionym”. Pierwsze spotkanie zaplanowano na 2 lutego, na godz. 17.00 w siedzibie Kany, przy ul. Legionów w Sosnowcu.
W dotychczasowej ofercie Centrum znajdują się kursy komputerowe i językowe, warsztaty plastyczne, kurs tańca towarzyskiego, aerobik i stretching oraz kurs przygotowawczy do matury z matematyki, historii i geografii. Nową inicjatywą Kany jest dyżur psychologa - w każdy wtorek. We wszystkich zajęciach bierze udział ok. 300 osób. Pochodzą z całej diecezji, a trafiają do Kany dzięki informacjom w parafiach, w szkołach i mediach lokalnych. „Na przełomie roku przeprowadziliśmy dużą akcję promocyjną i liczymy, że z informacją udało się dotrzeć do kilkudziesięciu tysięcy młodzieży z naszej diecezji” - informuje dyrektor Kielska.
Czym różni się Kana od innego rodzaju niepublicznych instytucji oświatowych? „Tym, że naszą ofertę kierujemy przede wszystkim do młodzieży bezrobotnej, pochodzącej z rodzin niezamożnych oraz niepełnosprawnych. Dla nich nasze kursy są bezpłatne” - deklaruje dyrektor Kany. A co spędza sen z oczu? Jak prawie wszędzie - pieniądze. Choć nie najważniejsze, to jednak są istotnym narzędziem realizacji programów wychowawczych i oświatowych. „Staramy się je pozyskiwać tam, gdzie tylko można - opowiada Magdalena Kielska. Przedstawiamy nasze propozycje, startujemy w konkursach projektów, próbujemy pozyskiwać pieniądze z funduszy Unii Europejskiej, robimy wszystko, co w naszej mocy, aby przekonać, że warto z nami działać dla dobra młodzieży. Marzeniem naszym jest, aby do tych racji przekonali się ludzie, którym powierzona jest instytucjonalna troska o młode pokolenie. Bardzo liczymy na to, że nasze pomysły i zaangażowanie zostaną dostrzeżone. Zresztą staramy się je pokazywać, gdzie tylko możemy” - kończy swoistym apelem Magdalena Kielska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu