Hiszpania rozgromiła Danię 35:19 w finale mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. Mecz w Barcelonie było jednostronnym widowiskiem, reprezentacja Danii była tylko tłem dla wybornie dysponowanych gospodarzy.
Spotkanie finałowe zaczęło się od ataku gospodarzy, którzy w 53. sekundzie wyszli na prowadzenie po efektownym rzucie Antonio Garcii. W 3. minucie dwiema znakomitymi interwencjami popisał się Niklas Landin, który najpierw zastopował akcję Jorge Maquedy, a później Antonio Garcii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Duńczycy na początku byli zagubieni w ataku. Hiszpanie natomiast w 5. minucie w ciągu 18 sekund zdobyli dwie bramki (Canellas i Guardiola) i trener reprezentacji Danii przy stanie 0:3 poprosił o czas. Po chwili przerwy Skandynawowie w końcu przełamali niemoc za sprawą Kaspera Sondergaarda.
Na bramkę Rasmusa Lauge odpowiedział pięknym rzutem z podłoża Antonio Garcia. Po trafieniu Maquedy gospodarze wyszli na prowadzenie 5:3, co spotkało się ogromnym z aplauzem publiczności zgromadzonej w 17-tysięcznym Palau Sant Jordi w Barcelonie.
W tym momencie Obie ekipy poszły na wymianę ciosów. W 13. minucie przy wyniku 7:5 dla Hiszpanii A Garia został wykluczony na dwie minuty. Grający w osłabieniu gospodarze mogli podwyższyć rezultat, ale Landin obronił rzut Guardiola.
Reklama
Duńczykom zdecydowanie zabrakło szczęścia przy rzutach Lindberga i Noddesbo. W 20. minucie Danii udało się doprowadzić do stanu 8:9 dzięki Sondergaardowi. Następne trzy minuty były koncertem gry gospodarzy - po skutecznych kontrach Entrerriosa i Maquedy Hiszpania objęła wysokie prowadzenie 13:8, a trener Duńczyków poprosił o kolejny czas.
Do końca pierwszej połowy mieliśmy okazję obserwować koncert Hiszpanów, którzy po 30 minutach prowadzili aż 18:10. Tuz po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. W 35. minucie Jorge Maqueda trafił po raz wtóry i Hiszpanie prowadzili już jedenastoma bramkami (22:11). Po kolejnych skutecznych akcjach Maquedy, Aguinagalde i Rivery gospodarze turnieju wygrywali 26:11!
W zespole duńskim nic nie funkcjonowało tak jak należy. Gdy Valero Rivera rzucił swoją piątą bramkę, gospodarze prowadzili już 29:12.
Duńczykom udało się rzucić trzy gole z rzędu, ale i tak nie dawało im to wielkich nadziei na odmianę losów tego spotkania. Dziesięć minut przed końcem meczu finałowego Hiszpanie prowadzili 30:15. Na trybunach hali w Barcelonie wielka fiesta kibiców, a na parkiecie zawodników Hiszpanii, którzy raz po raz pokonywali Landina i Greena.
W 55. minucie Hiszpanie prowadzili aż 34:16, a trener gospodarzy co chwila wpuszczał kolejnych zawodników, by dać im poczuć smaku zwycięstwa w tym pięknym dla Hiszpanów finale. Ostatecznie Hiszpanie rozgromili bezradnych tego dnia Duńczyków 38:19 i zasłużenie sięgnęli po złoto.