„Stat crux dum volvitur orbis”.
Na drogach ludzkich sumień, nieraz tak trudnych i tak bardzo powikłanych, Bóg postawił wielki drogowskaz, który życiu ludzkiemu nadaje kierunek i ostateczny sens. Jest nim Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Nikt, tak jak męczennicy, nie zgłębił tajemnicy Chrystusowego Krzyża. W ich życiu tajemnica Krzyża i jego moc objawia się w sposób szczególnie czytelny dla każdego człowieka. Nie przypadkowo więc, oddając cześć męczennikowi ze Skoczowa - św. Janowi Sarkandrowi, gromadzimy się dzisiaj pod krzyżem. A jest to krzyż szczególny - świadek pamiętnego spotkania Papieża z ludem Bożym Śląska w roku 1983. Wymowny jest ten znak ciągłości. Wymowne jest też i to, że właśnie krzyże stają się jakby kamieniami milowymi na szlakach papieskich pielgrzymek.
Bądź pozdrowiony, Krzyżu Chrystusa!
Krzyż Chrystusowy to znak naszego zbawienia - znak naszej wiary i znak naszej nadziei. Pisze św. Paweł: „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani (...) mocą Bożą i mądrością Bożą” (por. 1 Kor 1, 23-24).
Krzyż przypomina nam cenę naszego zbawienia. Mówi o tym, jak wielką wartość ma w oczach Bożych człowiek - każdy człowiek! - skoro Bóg umiłował go aż po Krzyż: „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował”. Jak wiele mówi nam to „do końca”! Tak miłuje Bóg - On miłuje człowieka „do końca”, czego dowodem jest właśnie Chrystusowy Krzyż. Czy można pozostać obojętnym wobec takiego dowodu miłości?
Fragment homilii wygłoszonej
22 maja 1995 r. w Skoczowie
Pomóż w rozwoju naszego portalu