Papieska grypa wywołała w niektórych kręgach na nowo dyskusje i spekulacje. - Co się stanie, jeśli Papież zamilknie i nie będzie w stanie wypowiedzieć żadnego słowa - pyta dziennikarka jednego z pism amerykańskich, snując następnie domysły o możliwości rezygnacji Ojca Świętego ze swojego urzędu. Problemem tym najczęściej zajmują się ludzie traktujący Kościół jako instytucję ludzką, podlegającą prawom demokracji, gdzie kardynałowie - podobnie jak czynią to parlamentarzyści - wybierają swojego przewodniczącego albo prezydenta. Wszędzie możemy spotkać tzw. nowoczesnych katolików, którzy chcieliby dostosować Kościół do wymogów demokratycznych społeczeństw, a swoją wiarę objawioną przez Boga postawić na równi z systemami religijnymi.
Papież, jak czytamy w Kodeksie Prawa Kanonicznego (kan. 331), „z racji swego urzędu, posiada najwyższą, pełną, bezpośrednią i powszechną władzę zwyczajną w Kościele, którą może wykonywać zawsze w sposób nieskrępowany”. Gdyby się zdarzyło, jak mówi Kodeks (kan. 332&2), że Biskup Rzymski zrzekłby się swego urzędu, to do ważności wymaga się, by zrzeczenie zostało dokonane w sposób wolny i było odpowiednio ujawnione; nie wymaga zaś niczyjego przyjęcia”. Ojciec Święty nie może być skrępowany jakimikolwiek naciskami z zewnątrz w wypełnianiu swojej misji Namiestnika Chrystusa na ziemi. Duch Święty przebywa w nim, tak jak zamieszkał w Piotrze - pierwszym papieżu, a potem w każdym następcy św. Piotra. To Duch Święty wybrał Jana Pawła II podczas konklawe i ożywia nieustannie jego posługę, podtrzymując go zarówno w zdrowiu, jak i w chorobie. Przy pomocy Ducha Świętego kieruje on Kościołem, podejmując wszystkie decyzje z Jego inspiracji. Z tego to powodu nikt nie może krępować Papieża w jego decyzjach. W przeciwnym razie zaprzeczylibyśmy, że Duch Święty był przy wyborze Papieża podczas konklawe. Jest to Duch Chrystusa Syna Bożego, który był w Jezusie przez całe Jego życie. W chwili śmierci na krzyżu Jezus oddał Ducha Bogu Ojcu, składając ofiarę jako Bóg i Człowiek. Ta święta ofiara ponawiana jest w każdej Eucharystii w sposób bezkrwawy. Każdy człowiek złączony jest z tą ofiarą Jezusa przez Jego człowieczeństwo. Ojciec Święty złączony jest z Jezusową ofiarą przez specjalne namaszczenie Duchem Świętym, sprawując funkcję Piotra „Skały”, umacniając braci w wierze, jako widzialny znak jedności. Tę wiarę i jedność podkreślamy, kiedy w każdej Mszy św. modlimy się za Papieża i w łączności z nim jako Zastępcą Chrystusa na ziemi.
Wszyscy wierni przez chrzest św. są również włączeni w Chrystusową śmierć i zmartwychwstanie i mogą uczestniczyć w Eucharystii poprzez swoje kapłaństwo wiernych. To znaczy mogą siebie samych składać w tej Najświętszej Ofierze, a zatem włączyć swoje cierpienia i ofiary, swoją chorobę i śmierć w Jego ofiarę krzyża. Z krzyżem Chrystusowym jesteśmy na zawsze złączeni.
Jak w sposób tak doskonały mamy łączyć swoje życie z Jezusem, pokazuje nam Ojciec Święty. Sam wielokrotnie, kiedy był silny, jeździł na nartach, dając młodzieży przykład łączenia Chrystusowego ducha w zdrowym ciele. W późniejszym czasie pracował wytrwale dla dobra Kościoła, pielgrzymując niestrudzenie po całym świecie. Nawet po zamachu jego szybki powrót do zdrowia wypływał z mocy Bożego Ducha, który go ożywiał. I wreszcie teraz, jako człowiek naznaczony cierpieniem i słabością wieku, potrafi ukazywać, jak do końca trzeba służyć Jezusowi. To Duch Święty, któremu on oddał się cały przez Maryję „Totus Tuus”, ożywia Papieża i prowadzi go. I tylko On może go odwołać ze służby Kościołowi na ziemi. Ojciec Święty daje nam przykład, jak trzeba iść za Jezusem, kiedy jest się wezwanym przez Niego do wyższych rzeczy, do głoszenia nie tylko słowem, ale i swoim życiem królestwa Bożego.
Msza św., którą Jan Paweł II celebruje z wielkim fizycznym wysiłkiem, jest dla nas znakiem łączenia ludzkiego cierpienia z Chrystusowym krzyżem. W papieskim posługiwaniu Kościołowi widzimy wyraźnie, jak Duch Święty ożywia i prowadzi Kościół. Droga Kościoła przez świat jest drogą Chrystusa, którą On sam kroczy, łącząc się z każdym ludzkim cierpieniem i niemocą. Papież jest wyraźnym znakiem, że wolę Boga trzeba wypełniać do końca, dopóki Bóg tego potrzebuje. Nasze życie jest przecież zakotwiczone w Bogu i nas także ten sam Duch Boży ciągle podtrzymuje przy życiu. Dzieje się tak wówczas, kiedy jesteśmy Mu posłuszni i wypełniamy Jego wolę. Wybierajmy zatem drogi, które są zgodne z Bożą wolą, choćby były one najtrudniejsze. Wtedy i my będziemy z Nim żyć i umierać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu