Reklama

Czy na rekolekcjach parafialnych można się nawrócić?

Niedziela częstochowska 10/2005

O. Jerzy Winiarski OFM Cap.

ks. Paweł Maciaszek

O. Jerzy Winiarski OFM Cap.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z o. Jerzym Winiarskim OFM Cap. - gwardianem częstochowskiej wspólnoty Ojców Kapucynów - rozmawia ks. Paweł Maciaszek

Ks. Paweł Maciaszek: - W czasie Wielkiego Postu, za nawoływaniem Jezusa, każdy chrześcijanin ma podjąć trud nawrócenia się. Wówczas prawie w każdej parafii organizowane są rekolekcje. Stąd chciałbym prosić Ojca, jako doświadczonego rekolekcjonistę, kierownika duchowego i spowiednika, o refleksję na temat możliwości nawrócenia w czasie rekolekcji parafialnych. Najpierw jednak zapytam: czym jest nawrócenie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O. Jerzy Winiarski OFM Cap.: - Nawrócenie to zmiana kierunku życia. Człowiek idzie do wyznaczonego celu - w tym wypadku do Boga, - a kiedy pobłądzi, powinien zawrócić, to znaczy zmienić się. I to właśnie jest nawrócenie. Jeśli człowiek zamknął drzwi swego serca, to powinien je otworzyć, aby Bóg mógł je przemienić i wypełnić łaską. Tylko Chrystus zmartwychwstał. I tylko On może zmartwychwstać w człowieku, czyli przemienić to, co człowieka niszczy i prowadzi do jego duchowej śmierci.

- Jak rozumie Ojciec rekolekcje parafialne? Czy to wystarczająca przestrzeń do nawrócenia się? Jak są one przeżywane przez parafian?

- W czasie rekolekcji człowiek intensywniej niż zwykle zastanawia się i dochodzi do decyzji zmiany życia. Prowadzi to do przemiany jeśli człowiek jest konsekwentny. Zaznaczę, że nie jest to łatwe. Podobnie jest z ogniem - oświetli albo oślepi, ogrzeje albo spali.
Trzeba pamiętać, że człowiek, jeśli się nie poprawia, staje się gorszy. Dlatego rekolekcje są czasem łaski, którego nie można zmarnować. Są świętym czasem stawania przed Bogiem, stawania wobec Prawdy oraz zobaczenia swojej wiary i miłości do Boga, a także do bliźniego. Świadczy o tym fakt, że wielu ludzi, którzy pobłądzili, nie chce chodzić do kościoła, ponieważ wszystko ich drażni: czytania, kazanie, ołtarz, ksiądz, konfesjonał. Elementy te budzą w nich wyrzuty sumienia, a te z kolei rodzą niepokój.

Reklama

- Czyli mamy tu już pierwszy warunek, jakim jest odwaga stawania w prawdzie, by parafialne rekolekcje doprowadziły do nawrócenia.

- Jest to warunek powodzenia każdych rekolekcji, nie tylko parafialnych. Wielu mówi: „Ja się prawdy nie boję”. Ale często jest to fałszywe wyznanie. Gdy człowiek jest chwalony, to owszem, takiej prawdy się nie boi, czuje się dowartościowany. Ale gdy prawda stawia wymagania, gdy gani, gdy pokazuje nieuporządkowanie i złe postępowanie - taką prawdę trudno jest przyjąć. Takiej prawdy człowiek się boi. W czasie rekolekcji należy wyzbyć się złudzeń. Trzeba zobaczyć nie tylko złe strony swojego postępowania, ale przede wszystkim dobro. Trzeba zstąpić w głąb serca bez lęku, bo Bóg ukochał człowieka takim, jakim jest. Ukochał tak bardzo, że mocą śmierci Chrystusa zgładził ludzki grzech i obdarzył życiem. Dlatego rekolekcje stanowią doświadczenie zmartwychwstania.

- Czy możliwa jest taka przemiana w człowieku podczas krótkich rekolekcji parafialnych?

- Kiedy człowiek liczy tylko na swoje siły - nie, ale staje się to możliwe, kiedy rekolekcje przeżywane są jako spotkanie Boga, który obdarza łaską nawrócenia i wiary w Jego rzeczywistą obecność. Prawdą jest, że takie przeżycie rekolekcji w parafii zdarza się bardzo rzadko. Dzieje się tak dlatego, że co prawda ludzie zauważają swoje słabości, grzechy i pragną być lepsi, ale jest to chwilowe nawrócenie. Mówił o tym Chrystus w przypowieści o ziarnie i wskazywał na brak wytrwałości w dobrych postanowieniach. Wypływa to z zapomnienia, powrotu do codzienności, która zagłusza to, co się dokonało w czasie rekolekcji.

- Dlaczego w czasie rekolekcji parafialnych nawrócenie dokonuje się tak rzadko?

- Wynika to z pewnej opieszałości do przemiany samego siebie. Człowiek przyzwyczaja się do określonego stylu życia, do tradycyjnego przeżywania relacji z Panem Bogiem, z sobą samym i z drugim człowiekiem. Jest mu z tym dobrze, i wolałby, żeby nic się nie zmieniało.

- Jak zatem przeżywać sakrament pokuty i pojednania? Chęć zmiany życia jest tu niezbędna...

- Sakrament pokuty postrzegany jest jako przyjście do konfesjonału i wyrzucenie tego, co mnie boli, tego co grzeszne, co wywołuje lęk. Trzeba pamiętać, że zmieniamy się, bo chcemy pozbyć się lęku. Miłość przecież jest pozbawiona lęku. Ludzie często zapominają, że konfesjonał jest miejscem doświadczania miłości Boga - miłości, która nie wytyka palcami, nie zniewala, ale współczuje i podnosi. Najczęstszy błąd polega na tym, że ludzie idą do spowiedzi, a nie przeżywają sakramentu nawrócenia. Dlatego nie ma to wpływu na kolejne decyzje w życiu, na dalsze postępowanie, nie prowadzi do przemiany. Człowiek wie jedynie, że grzechy zostają mu odpuszczone i może przystąpić do Komunii św.

- Czy pamięta ojciec jakieś wyjątkowe, spektakularne nawrócenie?

- Takiego wielkiego nawrócenia nie pamiętam, ale zdarza się, że pod wpływem głoszonego słowa ludzie inaczej patrzą na swoją rzeczywistość. Dostrzegają to, czego dotychczas nie widzieli. Zauważyć to można w sakramencie pokuty, kiedy spowiadający się mówią, że pod wpływem wysłuchanej nauki zrozumieli swoje postępowanie. Ale bywa też tak, że przychodzą, by porozmawiać o sobie, o życiu, doświadczeniu wiary lub niewiary. Rekolekcje zawsze przynoszą owoce, ponieważ działa sam Bóg, a On jest Wszechmogący. Potrafi poradzić sobie z każdym człowiekiem, nawet z najbardziej opornym. Dlatego głoszenie rekolekcji ma wymiar Boski, nie tylko ludzki. Stanowi jakby godzenie dwóch światów - widzialnego i duchowego, aby tworzyły jedność. A jeśli ludzie dobrze korzystają z sakramentu pokuty, to jest najważniejszy owoc rekolekcji.

- Zatem powodzenie rekolekcji zależy też od rekolektanta?

- Tak. Każdy, kto przychodzi na nauki, na spotkanie ze Słowem Bożym, chce zobaczyć swoje życie i powierzyć je na nowo Chrystusowi. Głoszone słowo nakłada się na jego rzeczywistość, na historię jego życia. Dlatego nawet dokładnie przygotowane i bezbłędnie wypowiedziane nauki na nic się nie zdadzą, bez otwartości ze strony słuchającego. Zachwyt intelektualny nie prowadzi do nawrócenia, do przyznania Chrystusowi właściwego miejsca w życiu.

- Ale rekolekcje parafialne to często jedyne rekolekcje, jakie mamy.

- Bóg ma dla każdego swój czas. Przypomina mi się historia z dzieciństwa, którą usłyszałem właśnie w czasie rekolekcji. Kaznodzieja opowiadał, że koszem nie można przenieść wody do drugiego naczynia. To noszenie jednak sprawia, że kosz staje się bardziej czysty, mniej szorstki. Podobnie dzieje się z ludźmi. Nawet jeśli od razu nie widać owoców nawrócenia, to pod wpływem słuchania słowa oni się oczyszczają. A to prowadzi do nawrócenia, choć czasami to trwa latami, a niekiedy nawet całe życie.

- Jak głosić rekolekcje - łagodnie czy z gromami?

- Czasy straszenia piekłem i krzyczenia na ludzi już dawno minęły. Trzeba mówić prawdę. Nie można popadać w skrajności. I tak jak kiedyś mówiło się tylko o grzechu, karze i piekle, tak dziś nieporuszanie tych tematów jest błędem. Trzeba mówić o Bogu, który jest Miłością. Współczesny człowiek spragniony jest miłości, chce być kochany i sam kochać. W życiu opartym na miłości nie ma miejsca na grzech i zło. Bóg powinien być ukazywany jako Miłość. Dlatego pozytywnym aspektem rekolekcji jest ukazywanie Boga jako tego, który daje siebie. Nawrócenie zaowocuje świadomym przeżywaniem Eucharystii, zrozumieniem, że Wszechmocny daje siebie pod postacią chleba. Tak jak codziennie jemy chleb ten powszedni, aby mieć siłę i żyć, tak i Ojciec zatroszczył się dla nas o pokarm duchowy - ten, o który my nie jesteśmy w stanie się zatroszczyć.

- Dziękuję za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

French Open - Świątek awansowała do 1/8 finału

2024-05-31 18:43
ga Świątek świętuje zwycięstwo w meczu trzeciej rundy singla kobiet przeciwko Marie Bouzkovej z Czech.

PAP/TERESA SUAREZ

ga Świątek świętuje zwycięstwo w meczu trzeciej rundy singla kobiet przeciwko Marie Bouzkovej z Czech.

Iga Świątek wygrała z Czeszką Marie Bouzkovą 6:4, 6:2 w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju French Open. Prowadząca w światowym rankingu polska tenisistka walczy o trzeci z rzędu i czwarty w karierze triumf w Paryżu.

Więcej ...

Rzeszów: 25 tys. osób na koncercie uwielbienia „Jednego Serca Jednego Ducha”

2024-05-31 09:24

PAP/Darek Delmanowicz

30 maja 2024 r., w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, w Parku Sybiraków w Rzeszowie po raz dwudziesty drugi odbył się koncert „Jednego Serca Jednego Ducha”. W koncercie wzięło udział ponad 25 tysięcy osób.

Więcej ...

Rozmowa z Ojcem - #IX niedziela zwykła

2024-06-01 10:00

Karol Porwich /Niedziela

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Wiara

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Kościół

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Wiadomości

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

Święta i uroczystości

Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Kościół

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Dekrety rozdane

Aspekty

Dekrety rozdane

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Wiara

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

Kościół

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

Nawet wtedy, kiedy spała, Maryja czuwała nad jej...

Wiara

Nawet wtedy, kiedy spała, Maryja czuwała nad jej...