Reklama

Wiadomości

Quo vadis Polsko?

Jakub Szymczuk/KPRP

W dziwnej sytuacji znalazła się Polska od ostatnich parlamentarnych wyborów w 2015 roku. Z jednej strony jesteśmy widoczni i doceniani w świecie m.in. za zrównoważony rozwój gospodarczy, za prospołeczne działania państwa na rzecz rodziny i potrzebujących, czy wreszcie za stabilne bezpieczeństwo.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z drugiej strony Polska jest oskarżana przez przedstawicieli Brukseli i totalną opozycję za brak praworządności, tolerancji i demokracji. W przestrzeni publicznej sporo jest mowy nienawiści – obrażania, etykietowania, agresji oraz zwykłego chamstwa. Są pewni ludzie i organizacje, którym zależy na sztucznym podsycaniu „wojny polsko-polskiej”, sianiu niepokoju i tworzeniu wyimaginowanych podziałów oraz problemów.

Reklama

Tragiczne wydarzenie w Gdańsku sprowokowały pytanie, czy Polacy są w stanie przerwać te spiralę chamstwa oraz słownej - a nawet coraz częściej - fizycznej agresji. Kto to może/powinien to zrobić? Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująco prosta. Problem leży w rozumieniu i stylu uprawianiu polityki. Od kilku lat (od ostatnich parlamentarnych wyborów i przegranej koalicji PO-PSL) jesteśmy świadkami ścierania się na polskiej scenie politycznej dwóch wizji rozumienia i uprawiania polityki. Pierwsza wizja związana jest z rozumieniem polityki jako roztropnej troski o dobro wspólne. Druga zaś pojmuje politykę jako walkę o zdobycie i utrzymanie władzy. Problem polega na tym, że wizje te realizowane są w przeciwstawnych obozach politycznych. Partia rządząca optuje za polityką rozumianą jako troska o dobro wspólne, natomiast opozycja realizuje politykę utożsamianą z walką o zdobycie władzy i utrzymanie jej. Ścieranie się tych dwóch wizji polityki generuje problemy - często sztuczne - z którymi borykamy się w kraju i za granicą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W związku z tą sytuacją, należy odpowiedzieć na podstawowe pytanie: jakiej polityki potrzebuje Polska, która chce być krajem nowoczesnym i liczącym się na arenie międzynarodowej oraz Polacy, którzy chcą zachować swoją narodowość i rodzimą kulturę? Aby wskazać sposób rozwiązania tego problemu, przyjrzymy się obecnie wspomnianym koncepcjom polityki.

Reklama

Pierwsza z przywołanych wizji polityki ma rodowód klasyczny. Wskazuje ona na potrzebę kierowania się w działalności politycznej roztropnością i troską. Roztropność - jak uczył o. Jacek Woroniecki jest „cnotą dobrze wychowanego sumienia”. Roztropność, to o wiele więcej niż posługiwanie się „czystym”rozumem, który może nieraz być używany pragmatycznie, czy wprost utylitarnie. Roztropność pełni funkcję miary w odniesieniu do wszystkich cnót moralnych człowieka (sprawiedliwości, wstrzemięźliwości, męstwa i innych). Dlatego starożytni nazywali ją auriga virtutum – woźnicą cnót. Poznanie roztropnościowe realizuje się w trzech zasadniczych etapach: a) namysł nad środkami do celu, którego usprawnieniem jest rozwaga; b) rozmysł do wyboru środka najodpowiedniejszego, którego usprawnieniem jest rozsądek, c) nakaz powzięty z chwilą decyzji woli, który roztropności otwiera drogę do realizacji konkretnych celów. Dla własnej skuteczności cnota roztropności wymaga wyćwiczenia i umiejętnego zastosowania jej części składowych, które tworzą: a) pamięć (memoria) – zgromadzone już w uprzednim działaniu doświadczenie, b) pojętność (intelligentia) – polegająca na znajomości obowiązujących zasad moralnych; c) pouczalność (docilitas) – otwartość na rady innych; d) zapobiegliwość (sollertia) – polegająca na szybkiej zdolności znajdowania właściwego środka do celu; e) opatrzność (providentia) – zdolność do przewidywania przyszłości w zakresie środków prowadzących do celu życia; f) oględność (circumspectio) – zdolność pozwalająca dostrzec okoliczności czynu i ujęcia planu działania w konkretnych warunkach; g) ostrożność (cautio) - zdolność polegająca na takim pokierowaniu działaniem, które pozwala uniknąć ewentualnych trudności lub je pokonać; h) rozum (ratio) – zdolność pozwalająca właściwie ujmować to wszystko, co składa się na działanie w zmieniających się okolicznościach.

Pierwsza wizja rozumienia i uprawiania polityki, domaga się od polityka kierowania się zasygnalizowaną przed chwilą cnotą roztropności, a następnie wykazania troski, która jest uczuciem niepokoju wywołanym trudną sytuacją lub przewidywaniem takiej sytuacji, prowadzącym do dbałości o kogoś lub o coś. W przypadku polityki chodzi o troskę o dobro wspólne, którym jest naród oraz ojczyzna i to wszystko, co je stanowi: kultura rozumiana klasycznie (nauka, etyka, sztuka i religia) oraz kraj z jego ziemią i bogactwami, zwyczaje i obyczaje, historia, język, itd.

Jak można zauważyć na podstawie tej krótkiej charakterystyki, tak rozumiana i realizowana polityka służy rozwojowi całego i każdego człowieka, zarówno w jego wymiarze osobistym, jak i społecznym. Liczy się ona z konkretną osobą, ale także z narodem i ojczyzną. Jest ona trudna, bo wymaga zaangażowania rozumu, woli oraz sumienia. Dla skuteczności i owocności potrzebuje ona nieustannego kontaktu z rzeczywistością, to znaczy m.in. z realnymi, a nie wyimaginowanymi potrzebami konkretnego człowieka, rodziny, a nawet całego narodu. Roztropna troska potrzebuje czasu na namysł, atmosfery powagi, konstruktywnego dialogu i współpracy wszystkich. Osłabiają ją natomiast, a w długiej perspektywie niszczą - chaos i pseudoproblemy oraz kreowana atmosfera sztucznego niepokoju i wewnętrznej walki.

Reklama

Druga wizja polityki związana jest z osobą dyplomaty florenckiego Nicolo Machiavellego (1469–1527), który swoją koncepcję działalności politycznej opisał w dziele pt. Książe. Koncepcja ta ma swoich zwolenników także dzisiaj. Uobecnia się w Europie w trzech postaciach: makiawelizmu, zasady „racji stanu” oraz legalizmu. Istota polityki pojmowanej przez Machiavellego oraz mniej lub bardziej świadomych jego kontynuatorów polega na walce o zdobycie i utrzymanie władzy za wszelką cenę. Kluczowym działaniem w tak rozumianej polityce jest walka. Wpierw jest to walka o władzę z każdym, kto ją posiada, lub do niej dąży. W tej walce nie liczą się argumenty rozumowe, ani żadna troska, ani roztropność, ani dobro wspólne. Najważniejsza jest walka o zdobycie, a później o utrzymanie władzy według zasad - „cel uświęca środki” . W tak realizowanej polityce wszystkie chwyty są dozwolone (np. kolaboracja, donos, mowa nienawiści, sianie społecznego niepokoju, tworzenie atmosfery wojny. itd.), po to, aby walka została wygrana. A skoro polityka jest walką o zdobycie władzy, to przeciwnik polityczny, członek innej partii nie jest partnerem do dyskusji, ale tylko i wyłącznie wrogiem, którego należy zniszczyć rożnymi sposobami i za wszelka cenę.

Reklama

Dla zakamuflowania, czy może nawet bardziej osłabienia negatywnego wydźwięku tej wizji polityki, często używa się innego jej określenia, mówiąc o polityce jako „sztuce rządzenia państwem”. Politycy chcą rządzić państwem. Analiza tego sformułowania brzmiącego dość sympatycznie wskazuje jednak na jego podstawowe i niebezpieczne w konsekwencji braki. W definicji tej akcent jest położony na państwo, a nie na społeczeństwo, a więc na stronę administracyjno-instytucjonalną, a nie na wspólnotę ludzi. Poza tym, w tej definicji brakuje wyodrębnienia celu: jaki jest cel polityki? Jaki jest nadrzędny cel państwa? Jaki jest cel rządzenia? Ten podstawowy brak stawia pod znakiem zapytania zasadność tej definicji, jak i działalności politycznej bez celu. Chociaż historia pokazuje, że polityka tak definiowana ma swój ukryty cel: jest nim zdobycie, utrzymanie i powiększanie władzy za wszelka cenę! Politycy realizujący tę wizję chcą władzy dla niej samej. Społeczeństwo/naród jest dla nich tylko materiałem, który oni jako władza, urabiają odpowiednio do swojej woli. Na tym polega owa „sztuka”, która jest urabianiem/wytwarzaniem. W tej koncepcji polityki, najważniejsza jest władza i pośrednio struktury, które ją zapewniają – a więc państwo. Władza ma dać prestiż, immunitet, koneksje i finansowe zaplecze. W ten sposób polityk może rozwijać swoją karierę i realizować różne plany. A co z narodem? W tej wizji polityki naród jest nie potrzebny, a nieraz przez swoje tożsamościowe roszczenia i domaganie się szacunku dla swoje historii wprost staje się balastem. Dlatego politycy tej opcji są w stanie zgodzić się na powolną, a w końcu nawet całkowitą utratę suwerenności narodowej, aby tylko istniała struktura państwa zapewniająca im władzę. Z tego też powodu zdolni są do kolaboracji z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi, wyrzekając się własnej historii, tradycji, zwyczajów i obyczajów, zdrowej moralności, suwerenności gospodarczej (wysprzedaż narodowego dóbr i przemysłu), a w końcu politycznej. Ten styl rozumienia i uprawiania polityki jest charakterystyczny również dla populistów (i sezonowych partii), którzy przed i w trakcie kampanii wyborczej obiecują „gruszki na wierzbie”, byle zyskać jak najwięcej wyborców, a w gruncie rzeczy chodzi im tylko o zdobycie, a później utrzymanie władzy, aby realizować swoje partykularne interesy.

Naród polski stoi dziś przed fundamentalną decyzją, ważną dla własnej tożsamości, integralnego rozwoju i ogólnej atmosfery w kraju. Albo opowie się za polityką rozumianą jako roztropna troska o dobro wspólne, którym jest Polska, albo pozwoli na dalsze sianie zamętu, kreowanie sztucznych problemów, epatowanie mową nienawiści, fałszowanie wizerunku Ojczyzny przez tych, którym zależy tylko na zdobyciu i utrzymaniu władzy za wszelka cenę.

Jeżeli chcemy, aby polityka uprawiana w parlamencie, klubach poselskich, partiach, samorządach, była autentycznie roztropną troską o dobro wspólne i tym samym służyła poszczególnemu człowiekowi i całemu narodowi, to zdecydowanie musimy powiedzieć: NIE tym partiom i politykom, którzy działalność polityczną rozumieją tylko jako walkę o zdobycie oraz utrzymanie władzy, nie przedstawiając żadnego realnego i pro rozwojowego programu dla narodu i ojczyzny.

Uprawianie skutecznej polityki rozumianej jak roztropna troska o dobro wspólne wymaga atmosfery namysłu, powagi, współpracy i lojalności oraz zdrowej krytyki (która nie jest tym samym, co krytykanctwo i awanturnictwo). Polityka wrażliwa na poszczególnego człowieka i cały naród musi być w ciągłym kontakcie z rzeczywistością. A to znaczy, że musi być zdolna do ciągłych reform – również w sferze prawa, aby podążało ono za realnymi problemami.

Po owocach poznaje się drzewa, a ludzi po ich słowach, a jeszcze bardziej po ich czynach. Quo vadis Polonia?

ks. Mariusz Sztaba, doktor nauk humanistycznych w dziedzinie pedagogika, pedagog społeczny, członek Towarzystwa Naukowego KUL.

Podziel się:

Oceń:

2019-02-12 09:21

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Spór o fundamenty

Protest na pl. Zamkowym połączył kilka pokoleń Polaków

Andrzej Tarwid

Protest na pl. Zamkowym połączył kilka pokoleń Polaków

W większości europejskich krajów lekcje religii w szkołach publicznych są normą i przejawem wolności. Tymczasem w Polsce zaczynają być traktowane jako wynaturzenie – przekonuje Piotr Janowicz, przewodniczący Stowarzyszenia Katechetów Świeckich (SKŚ).

Więcej ...

Rozważania na niedzielę bp. Andrzeja Przybylskiego: XIV Niedziela Zwykła

2025-07-04 12:00

Episkopat News/flickr.com

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Więcej ...

Pogorzelcy z Ząbek wracają do domów po swoje rzeczy

2025-07-06 13:12
Spalone budynki mieszkalne w podwarszawskich Ząbkach

PAP

Spalone budynki mieszkalne w podwarszawskich Ząbkach

W niedzielę mieszkańcy spalonego budynku wielorodzinnego w Ząbkach mogą jednorazowo wejść do swoich domów, żeby zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Wizyty rozpoczęły się rano; przed blokiem czekają już tylko pojedynczy mieszkańcy.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Święci i błogosławieni

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Jezus stawia dzisiaj ważne i ciągle aktualne pytanie: Czy...

Wiara

Jezus stawia dzisiaj ważne i ciągle aktualne pytanie: Czy...

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Rozważania na niedzielę: Dlaczego chcą osłabić...

Wiara

Rozważania na niedzielę: Dlaczego chcą osłabić...

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez...

Wiadomości

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez...

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Wiadomości

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Kościół

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Czechy: biskup częściowo znosi obowiązek uczestnictwa w...

Kościół

Czechy: biskup częściowo znosi obowiązek uczestnictwa w...

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa