Ksiądz Biskup, który przez wiele lat współpracował ze śp. Franciszkiem Deszczką, we wstępie do Mszy św. powiedział m.in.: „Chcemy dziś Panu Bogu podziękować za dobro, które stało się dzięki wierze śp. Franciszka Deszczki, dzięki jego solidnej, odpowiedzialnej i wiernej pracy, dzięki temu, że mógł tak pięknie wywiązywać się ze swoich obowiązków. Chcemy dziękować Panu Bogu za jego szlachetność, uczciwość i dobroć. Z pewnością z serc wszystkich osób, które uczestniczą w tym pogrzebie będzie wypływać ufna modlitwa do Jezusa, który jest pełen miłosierdzia, aby On sam stał się nagrodą za dobre, szlachetne, piękne, wartościowe życie naszego p. Franciszka. Służył Mu od chwili chrztu i temu Panu Jezusowi pozostał wierny aż do końca”.
O gorliwości posługi Kościelnego mówił także ks. prał. Józef Fijałkowski w czasie kazania pogrzebowego: „On naprawdę rozumiał swoją pracę i powołanie. Można powiedzieć, że on już nie potrafił być kimś innym w życiu, jak tylko kościelnym. Całe jego życie osobiste i rodzinne było ściśle związane z Kościołem, z parafią i z tym wszystkim, co się dzieje w Kościele. Dzień w dzień w kościele, przy ołtarzu, obcował z obrzędami religijnymi przez tyle lat. Zauważaliśmy chyba wszyscy, że zachował w sobie wielki szacunek dla miejsca świętego, dla świętych obrzędów, dla Mszy św. i sakramentów. Bardzo poprawnie odnosił się do księży. Na p. Franciszka można było zawsze liczyć i można było być pewnym, że wszystkiego dopilnuje. Parafianie mogą zaświadczyć - nie było spóźnień, nie zdarzyło się, żeby zaspał lub zapomniał, czegoś nie spełnił lub nie zauważył. I za to pragnę mu podziękować, że taki ślad bycia człowiekiem Kościoła pozostawił w naszej wspólnocie”.
Śp. Franciszek Deszczka był człowiekiem, o którym na pewno będą wspominały nie tylko kroniki parafialne, ale także wielu księży i parafian. Dziś potrzeba ludzi oddanych Kościołowi całym swym sercem i zaangażowaniem. Pan Franciszek zawsze taki był.
Rodzina Zmarłego z ogromną wdzięcznością przyjęła obecność na pogrzebie Księdza Biskupa oraz tak wielu kapłanów i parafian.
Niech słowa wiersza, który zaraz po śmierci Kościelnego napisał parafianin Piotr Kosiński, będą hołdem i dziękczynieniem dla śp. Franciszka Deszczki za jego wieloletnią posługę w naszej wspólnocie parafialnej.
O Franciszku
był i jest...
jak dzień wczorajszy i dzisiejszy,
jak ta minuta i następna...
czasem we mgle idziemy wątpiąc,
że spotkamy się znowu,
jak teraz na modlitwie za Franciszka
gdy wspominamy heroizm wiernego serca
codziennie był tak blisko,
przywoływał nas dzwonem poruszonym swoją ręką
„pamiętaj i trwaj, gdy usłyszysz dźwięk ci znajomy...”
ja go słyszę bardzo wyraźnie,
bo teraz mieszka już.... w niebie.
Piotr
Pomóż w rozwoju naszego portalu



