Reklama

Moje Wniebowstąpienie

Niedziela kielecka 19/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy wszystko wydawało się już zmierzać do upragnionego happy-endu, kiedy uczniowie po przeżyciu nocy zwątpienia i rozpaczy, po niebywałych wydarzeniach Zmartwychwstania, zaczęli wreszcie dochodzić do siebie, kiedy ich życie zaczął wypełniać kojący spokój - Pan odchodzi. Próżno Go powstrzymywać, chociaż na pewno marzyli o tym skrycie. Jezus powraca do Ojca.
Nie takiego końca oczekuje człowiek, który po okresie niepewności i samotności odnajduje wreszcie swoją miłość. Teraz liczył, że ta miłość pozostanie z nim do końca, jego dni płynąć będą zawsze u jej boku. Tymczasem Bóg odchodzi. Czy odchodzi tak, jak zwykli to robić ludzie, czy też w Jego odejściu, prócz kropli goryczy i ukrytego rozczarowania, jest coś, co tłumaczy to rozstanie?
Zanim Pan opuścił swoich uczniów, przygotowywał ich długo do tego momentu. Ostrzegał tych, którzy pragnęli pójść za nim: „Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć” (Mt 8, 20; Łk 9, 58), „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 37). Uczył ich przeżywać życie w absolutnej wolności serca, nie będąc neurotycznie przywiązanym do tego, co posiadali.
Jezus wiedział dobrze, że to nie bogactwa, domy, pieniądze wiążą najbardziej serce człowieka - najtrudniej jest nam pozostać wolnymi w obliczu naszych relacji z innymi, naszych miłości, rodzin, przyjaźni, znajomości. Najtrudniej jest ocalić wolność w miłości, kiedy pod presją uczuć dar bliskości drugiej osoby jest nam tak niezbędny do życia, że chcielibyśmy ją posiąść na własność, tylko dla siebie. Zdolność do odejścia, desperacki gest zamykanych za sobą drzwi nie jest lekarstwem, nic nie rozwiązuje i nic nie tłumaczy, równie dobrze może być jednym z przejawów egoizmu. Lekarstwem może być tylko wolność, jaką osoba podarowuje sobie i drugiemu przez swoją obecność lub nieobecność.
Jezus nie odszedł jak egoista. Czy Ten, który oddał swoje życie z miłości, mógł na końcu bez słowa i bez żalu pozostawić swoich, by udać się po zasłużoną nagrodę do Ojca? Łukasz opisuje, że Jezus po swym Zmartwychwstaniu ukazywał się często swoim uczniom, spędzał z nimi wiele czasu, opowiadając o Królestwie Niebieskim i przekonując, iż staje przed nimi odmieniony, żyjący nowym życiem Bóg-Człowiek (Dz 1,3). Pięćdziesiąt dni cierpliwej katechezy o życiu, którego ziemia nie jest jeszcze w stanie pomieścić, ukazywania rzeczywistości, do której Pan miał wkrótce powrócić. Pięćdziesiąt dni wypełnione obietnicą: „Nie pozostawię was sierotami” (J 14, 18), „zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz 1, 5). Dopiero wówczas odchodzi - zwyczajnie, nieoczekiwanie, jakby w pół słowa.
Tekst grecki Dziejów Apostolskich mówi po prostu, że „został wzięty”, używając dwa razy tego samego czasownika analambano. To słowo z całym swym bogactwem znaczeń odmalowuje przed nami ostatnią podróż Jezusa. Może ono oznaczać zwyczajne podniesienie osoby lub rzeczy, przenoszenie jej w inne miejsce (Ef 6,13.16), zabieranie kogoś w podróż (Dz 23,31), na pokład statku (Dz 20,13), a w literaturze apokryficznej „zabranie do siebie”, „przyjęcie”. Zatem przejście Jezusa z tego świata to także dzieło Ojca, który zabiera Go do siebie, otwiera swe ręce, by utulić w swych ramionach Ukochanego Syna, rzeczywiście oddzielonego od Niego przez ziemską rozłąkę. Jezus przemierzający do tej pory wzgórza Galilei, pustynię Judy, teraz - niczym wieczny wędrowiec - stawia swoje kroki na nowym szlaku, znajomym Mu przecież, na drodze do domu. Niczym podróżny, wsiada na okręt, który zaniesie Go do portu ostatecznego przeznaczenia.
W Jego drodze do Ojca skupia się, niczym w Bożej soczewce, historia naszej drogi. Urodziliśmy się po to, aby z wolnym sercem przemierzać drogi tego świata. Wolność jest nam bardziej niezbędna niż powietrze, bowiem nic na ziemi nie jest dane na zawsze. Wszystko, co posiadamy, ludzie, których kochamy, odchodzą od nas, opuszczają nas, zmuszani do tego kruchością ziemskiego życia. Ostatnia droga nie jest jednak wygnaniem. To raczej odnajdywanie, rozpoznawanie drogi do domu, którą już raz nieświadomie przebyliśmy, przychodząc na ten świat. To powrót do domu, do naszego Ojca. Należmy bardziej do Niego niż do kruchej ziemskiej rzeczywistości. Jezus po raz kolejny przebył tę drogę przed nami, aby - jak sam mówił - „przygotować nam miejsce” (J 14, 2). Teraz zabiera nas w nią, aby oddać bezpiecznych w ręce swojego Ojca. Dziś my, wędrujący jeszcze po ziemskich szlakach, słyszymy te same słowa, które usłyszeli Jego uczniowie na Górze Oliwnej: „«Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie w ten sam sposób»” (Dz 1, 11), w czasie waszego osobistego Wniebowstąpienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Doboszowice. Niezwykła wiadomość z Włoch

2025-09-18 23:50
Ks. Artur Merholc podczas Eucharystii w kościele parafialnym

Archiwum parafii

Ks. Artur Merholc podczas Eucharystii w kościele parafialnym

Parafia pw. św. Mikołaja w Doboszowicach otrzymała wyjątkową wiadomość – decyzją Arcybiskupa Bari-Bitonto we Włoszech, wspólnota będzie mogła przyjąć relikwie swojego patrona, św. Mikołaja.

Więcej ...

Rzecznik Episkopatu: Przekaz medialny może być przestrzenią spotkania, dialogu i pojednania

2025-09-19 11:39
Ks. Leszek Gęsiak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Leszek Gęsiak

Nasze słowa powinny pomagać odbiorcom spokojnie i świadomie interpretować rzeczywistość, pobudzać do refleksji, poszukiwania prawdy i dialogu. Takie podejście sprawia, że komunikacja staje się narzędziem pokoju – powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ z okazji przypadającego 21 września Dnia Środków Społecznego Przekazu. Dzień ten w Kościele w Polsce obchodzony jest w trzecią niedzielę września.

Więcej ...

Abp Kupny: Jesteście windą, która wznosi naszą Archidiecezję na wyższy poziom, czyli bliżej Nieba

2025-09-19 19:24
Kapłani Archidiecezji Wrocławskiej

ks. Łukasz Romańczuk

Kapłani Archidiecezji Wrocławskiej

Metropolita wrocławski przewodniczył Eucharystii na Jasnej Górze podczas Archidiecezjalnej Pielgrzymki Duchowieństwa i wiernych Archidiecezji Wrocławskiej. Podczas homilii, podkreślił, że logika Bożego działania różni się od ludzkich oczekiwań, a spotkanie z Bogiem wymaga wrażliwości i prostoty serca.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Matka Boża Płacząca

Wiara

Matka Boża Płacząca

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Jaki jest cel mojego życia?

Wiara

Jaki jest cel mojego życia?

Straż Graniczna: Dwa rosyjskie myśliwce wykonały niski...

Wiadomości

Straż Graniczna: Dwa rosyjskie myśliwce wykonały niski...

Niezwyciężony Triumf serca

Wiadomości

Niezwyciężony Triumf serca

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Wiadomości

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Kościół

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...

Wiadomości

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...