W tzw. Sztolnych Skałach koło Lądka Zdroju jest góra Iglica, na której 17 października 1813 r. pruski generał piechoty i były dowódca garnizonu kłodzkiego von Gravert ufundował kilkumetrowy drewniany krzyż i dwie tablice pamiątkowe: pierwsza była prośbą, a druga dziękczynieniem za klęskę Napoleona pod Lipskiem. Na pierwszej umieszczono łaciński napis:
„OMNIA IN OMNIBUS/ CHRISTVS/ Colloss: III v: XI”. Jest to fragment Listu św. Pawła do Kolosan: „Wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus”. Na drugiej tablicy, gdy Napoleon poniósł klęskę, generał kazał napisać: „IN HOC SIGNO VINCES XVIII OCT, MDCCCXIII”, co znaczy: „W tym znaku zwyciężysz, 18 X 1813”. Do dziś zachowała się tylko pierwsza tablica. Schorowany Gravert osiadł w Lądku Zdroju na stałe ze względu na zły stan zdrowia, nie mógł wziąć z tego powodu udziału w kampanii antynapoleońskiej. Leśny stok nie był wówczas tak zarośnięty jak obecnie i krzyż był widoczny z domu generała zwanego Wyższym Domem Generalskim, który stoi do dzisiaj przy ul. Lipowej w Lądku Zdroju, obok kaplicy Zdrojowej. Gravert ufundował legat 1000 talarów na wieczyste utrzymanie krzyża, coroczne odprawienie Mszy św. w rocznicę zwycięstwa i pomoc ubogim dzieciom. W 1950 r. krzyż powaliła burza. Przez kilkadziesiąt lat na szczycie nie było żądnego znaku religijnego. Ostatnio to się zmieniło - z inicjatywy miłośników Lądka Zdroju na szczyt powrócił krzyż. Wykonany został w Tychach, na wszelki wypadek z materiału bardziej odpornego niż drewno - z lekkiego stopu metalowego. Dawniej krzyżem opiekowali się pustelnicy, którzy mieszkali w pustelni pod skałą do 1950 r. Pozostały z niej resztki. Czy powrócą tutaj też pustelnicy - czas pokaże.
Pomóż w rozwoju naszego portalu