Red. Lidia Dudkiewicz: - Tę zasadę częściej i głębiej wyrażamy lapidarnym słowem: „Gość w dom, Bóg w dom”. Albo zbożnym tonem w zakończeniu Zemsty Aleksandra Fredry: „Nie wódź mnie na pokuszenie, / Ojców moich wielki Boże! / Wszak, gdy wstąpił w progi moje, / Włos mu z głowy spaść nie może”.
Reklama
Br. Stanisław Rybicki FSC: - Wiele jest krajów, gdzie prawo gościnności uchodzi za wartość sakralną. Idealny przykład sakralnego charakteru gościnności stanowi urocza scena, kiedy to Pan Bóg objawia się Abrahamowi w towarzystwie dwóch aniołów, których ten biblijny patriarcha przyjmuje ze wzruszającą gościnnością. W świetle Nowego Testamentu w relacji o trzech gościach Abrahama widzimy zarysowanie prawdy o Trójcy Świętej. Zdumiewa nas gościnny gest Józefa egipskiego, z całą serdecznością przyjmującego u siebie swych braci, którzy go ongiś sprzedali do niewoli.
Prawdziwa pomoc, gościnna usłużność, polega na tym, byśmy sami wyczuwali potrzeby bliźnich, nie czekając aż nas poproszą o wsparcie. Gościnność obowiązuje wszystkich. Jest to cnota po dzień dzisiejszy szczególnie ceniona przez ludzi Bliskiego Wschodu. Nie zapominajmy o Jezusowym pouczeniu: „Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje” (Mt 10, 40). Kto przyjmuje Chrystusa, ten również przyjmuje Boga Ojca, który posłał Syna.
Gościnność była zarówno w Izraelu, jak i w jego bliższym i dalszym otoczeniu, powszechnie uważana nie tylko za cnotę, ale również za obowiązek społeczny. W okresie rozpoczynających się prześladowań chrześcijan udzielanie gościny i schronienia było obowiązkiem nader istotnym, akcentowanym przez Jezusa.
- Czy nam się tu nie przypomina fakt, że nie tylko klasztory, ale i świeccy chrześcijanie z narażeniem życia udzielali gościny i schronienia prześladowanym przez hitlerowców Żydom?
- Niech do nas przemówi przekonywający apel: „Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3, 20). Z kolei Tym, który nas przygarnia w domu Ojca, gdzie „mieszkań jest wiele” (J 14, 2), jest Przedwieczny Gospodarz, który nas oczekuje u bram wieczności. Tu następuje zmiana ról, bo oto Najwyższy Pan „będzie im - swym wiernym sługom - święcie usługiwał” (Łk 12, 37).
Do nas jak do Zacheusza mówi Pan: „Dziś muszę się zatrzymać w twoim domu” (Łk 19, 5). Co za radość! Jakie szczęście!
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu