Duch służby
Terminy wyborów: parlamentarnych i prezydenckich, ogłoszone. Zanim jednak na dobre rozgorzeje kampania wyborcza, zanim do wyścigu po władzę staną wszyscy „ochotnicy”, chciałbym przypomnieć słowa homilii Ojca Świętego Jana Pawła II wygłoszone 8 czerwca 1997 r. podczas kanonizacji bł. Jadwigi Królowej. Najpierw napomnienie Chrystusa: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by chciał między wami być, stać się wielkim, niech będzie waszym sługą” (por. Mt 20, 25-26). Potem papieskie odniesienie tych słów do Świętej Królowej: „Głęboko wniknęły w świadomość młodej władczyni z rodu Andegawenów te słowa Chrystusa. Najgłębszym rysem jej krótkiego życia, a zarazem miarą jej wielkości jest duch służby. Swoją pozycję społeczną, swoje talenty, całe swoje życie prywatne całkowicie oddała na służbę Chrystusa, a gdy przypadło jej w udziale zadanie królowania, oddała swe życie również na służbę powierzonego jej ludu”.
A tym, którzy może trochę bezmyślnie krzyczą: „Polska dla Polaków”, niech mi będzie wolno przytoczyć następny fragment homilii naszego Papieża: „Duch służby ożywiał jej społeczne zaangażowanie. Z rozmachem zagłębiała się w życie polityczne swej epoki. A przy tym ona, córka króla Węgier, potrafiła łączyć wierność chrześcijańskim zasadom z konsekwencją w bronieniu polskiej racji stanu. Podejmując wielkie dzieła na forum państwowym i międzynarodowym, niczego nie pragnęła dla siebie. Wszelkim materialnym i duchowym dobrem hojnie ubogacała swą drugą ojczyznę. Biegła w kunszcie dyplomatycznym, położyła podwaliny pod wielkość XV-wiecznej Polski. Ożywiała religijną i kulturalną współpracę między narodami, a jej wrażliwość na krzywdy społeczne wielekroć była sławiona przez poddanych”.
A we współczesnej Polsce - od wójta najmniejszej gminy przez parlamentarzystów po prezydenta państwa - bywa tak, że najpierw sięga się po przywileje, a służba... O, to słowo trudno wypowiedzieć, a co dopiero realizować je w życiu władzy. Nie twierdzę, że wszędzie tak jest, że wszędzie zamiast ducha służby, dojrzewa zmora jakichś patologii. Ale już te przypadki różnych nadużyć władzy, które znamy - w dużej i małej polityce, w sferach gospodarczych czy, jak ostatnio, w sporcie - wystarczą, by nabrać uzasadnionych uprzedzeń. Niech więc ci, którzy już widzą się na prezydenckim fotelu lub w ławach parlamentarnych, pamiętają, że sprawowanie władzy to przede wszystkim służba - Bogu, ojczyźnie, drugiemu człowiekowi. Godnym i godziwym sprawowaniem władzy można sobie zasłużyć na uznanie innych władców, na szacunek podwładnych, a nawet, jak w przypadku Królowej Jadwigi - na świętość.
Wdzięczność za uniwersytet
Świętej Królowej Jadwidze winniśmy wszyscy, ale szczególnie absolwenci, wielką wdzięczność za odnowienie Uniwersytetu w Krakowie. „Z jasnością, która po dzień dzisiejszy oświeca całą Polskę, wiedziała, że tak siła państwa, jak siła Kościoła mają swoje źródło w starannej edukacji narodu; że droga do dobrobytu państwa, jego suwerenności i uznania w świecie wiedzie przez prężne uniwersytety” - mówił Jan Paweł II w 1997 r. na krakowskich Błoniach.
Dla tych, którzy ciągle nie rozumieją wzajemnego przenikania się i dopełniania wiary, nauki i kultury, przytaczam jeszcze jeden fragment papieskiej homilii: „Dobrze też wiedziała Jadwiga, iż wiara poszukuje zrozumienia, wiara potrzebuje kultury i kulturę tworzy, żyje w przestrzeni kultury. I niczego nie szczędziła, aby ubogacić Polskę w całe duchowe dziedzictwo zarówno czasów starożytnych, jak i wieków średnich”.
A ducha służby Pani Wawelskiej niech oddadzą - raz jeszcze - słowa Papieża: „Nawet swoje królewskie berło oddała uniwersytetowi, sama zaś posługiwała się pozłacanym berłem drewnianym. Fakt ten, mając konkretne znaczenie, jest także wielkim symbolem. Za życia nie królewskie insygnia, ale siła ducha, głębia umysłu, wrażliwość serca dawały jej autorytet i posłuch. Po śmierci jej ofiara zaowocowała bogactwem mądrości i rozkwitem kultury zakorzenionej w Ewangelii”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



