Stany Zjednoczone stanowią zlepek kultur, narodów i języków. Są również krajem różnych religii, wyznań i sekt. Jak na tym tle kształtuje się katolicka populacja Ameryki? Jak wielu nas jest? Okazuje się, że niemało. Ocenia się, że w 2004 r. na prawie 294 miliony obywateli USA prawie 67 milionów stanowili katolicy. Jeżeli chodzi o liczbę wierzących sytuuje to Stany Zjednoczone na czwartym miejscu na świecie, po Brazylii (151 mln), Meksyku (94 mln) i Filipinach (69 mln). Katolicy stanowią największą grupę religijną w USA (niemal 23% populacji) i stale ich przybywa. Gdy w 1979 r. Papież Jan Paweł II odbywał swoją apostolską wizytę w Stanach Zjednoczonych, Kościół katolicki liczył tu o 1/4 wiernym mniej niż dzisiaj. Tylko od 1990 r. do 2000 liczbowo wzrósł on o ponad 16 procent. Dane te świadczą o tym, że amerykański Kościół choć jest targany różnymi trudnościami i zmasowanym atakiem mediów, posiada ogromną żywotność, zwłaszcza w porównaniu z Kościołami w niektórych krajach Europy Zachodniej.
Wbrew popularnym opiniom o braku kapłanów w Stanach Zjednoczonych amerykańskie prezbiterium jest dość liczne - w sumie ponad 43 tys. duchownych, w tym ponad 2/3 to księża diecezjalni. Kościół amerykański ustępuje w tym względzie tylko Włochom. Chociaż w zeszłym roku święcenia kapłańskie przyjęło 533 diakonów, to jednak z każdym rokiem duchownych ubywa. Przy nieustannym wzroście liczby wierzących jeden kapłan przypada na coraz większą liczbę wiernych. Coraz mniej jest powołań do zgromadzeń zakonnych, zarówno męskich, jak i żeńskich, choć nadal w Stanach pracuje 5 tys. braci oraz 70 tys. sióstr zakonnych (dla porównania w Polsce tych ostatnich jest ponad 23 tys.). Wynika to nie tylko z ogólnego kryzysu powołań, ale również z faktu, że wielu wypadkach cel, dla którego zostały zgromadzenia powołane został wypełniony, np. kadra nauczycielska w szkołach katolickich, która jeszcze pół wieku temu zdominowana była przez siostry zakonne obecnie niemal całkowicie składa się ze świeckich nauczycieli. Rośnie natomiast liczba stałych diakonów. W żadnym innym kraju na świecie nie ma ich tak wielu jak tutaj, gdzie ponad 14 tys. stałych diakonów (na całym świecie jest ich niemal 30 tys.) pełni posługę w parafiach, szpitalach i ośrodkach duszpasterskich.
Chociaż katolicy stanowią niemal czwartą część amerykańskiego społeczeństwa, to ich rozmieszczenie nie jest jednolite. Do najbardziej katolickich rejonów Stanów Zjednoczonych należą stany północnego wybrzeża, takie jak Rhode Island (ponad 50% populacji to katolicy), Massachusetts (49%), Connecticut, New Jersey, New York (po 40%), New Hampshire (35%), Vermont (24%), Maine (22%) oraz Pennsylvania (31%).
Drugim rejonem, w którym procent katolików jest znaczny są środkowo-północne stany takie jak Wisconsin i Illinois, gdzie wierni stanowią niemal 1/3 całej populacji, a także Północna Dakota (28%), Południowa Dakota (24%), Minnesota (26%), Nebraska (22%) i Iowa (19%).
Katolicy dominują również w kilku stanach na południu i południowym zachodzie Stanów Zjednoczonych. Najwięcej jest ich w stanie Nowy Meksyk (37%), Louisianie (31%), Teksasie (21%) i Kalifornii (30%). Trzeba również pamiętać, że rozmieszczenie katolików w danym stanie nie jest równomierne, np. więcej katolików jest w południowych częściach Kalifornii i Teksasu, czy w północnych rejonach Ohio i Michigan.
W liczbach bezwzględnych najliczniejszą katolicką populację posiada Kalifornia, gdzie do Kościoła katolickiego należy ponad 10 mln wiernych; następnie stan New York (7,5 mln), Teksas (4,4 mln) oraz Illinois i Pennsylvania (po ok. 3.8 mln).
Tradycyjnie najmniej katolickie są stany południa oraz Utah, gdzie dominują Mormoni. W stanach tych katolicy stanowią niewielką część społeczeństwa, zaledwie od 3 do 6 procent. Do stanów tych należą: Tennessee, Alabama, obie Karoliny, Mississippi, Arkansas, Georgia, Oklahoma oraz West Virginia. W stanach tych przeważają baptyści i inne protestanckie grupy religijne.
Chociaż w skali całego kraju nastąpił znaczny przyrost ludności katolickiej niektóre stany zanotowały jednak zmniejszenie się liczby katolików. Od 1990 r. do 2000 w Rhode Island, najbardziej katolickim stanie w USA, ubyło prawie 15 procent wiernych, a 12 procentowy spadek wystąpił w Michigan. W niektórych rejonach Ameryki zanotowano jednak niebywały liczbowy wzrost liczby wiernych: w Nevadzie i Północnej Karolinie wyniósł on ponad 111 procent, przy odpowiednio 66 i 21 procentowym wzroście populacji stanu. Ponad połowę więcej katolików znalazło się w Idaho, Wirginii, Południowej Karolinie i w Kolorado.
Obraz katolickiej Ameryki będzie pełniejszy, gdy zobaczymy jak religijni są mieszkańcy poszczególnych stanów w ogóle. Do stanów, których mieszkańcy nie są związani z żadnym kościołem lub grupą religijną należą dwa stany na północ od Kalifornii: Oregon i Washington, gdzie mniej niż 33 procent mieszkańców należy do jakiegokolwiek Kościoła (wyjaśnia to po części, dlaczego właśnie w Oregonie rozpoczęto akcję na rzecz legalizacji eutanazji). Na przeciwnym krańcu tej statystyki znajduje się Utah, obie Karoliny i Dictrict of Columbia, w których przynależność kościelną deklaruje ponad 2/3 populacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu