Reklama

W cieniu Reymonta

W Bielsku od 16 lat istnieje jedyne na świecie muzeum, w którym znajdują się przede wszystkim przepisane ręcznie dzieła największych polskich autorów: Adama Mickiewicza, Ignacego Józefa Kraszewskiego, Henryka Sienkiewicza, a nade wszystko Władysława Stanisława Reymonta.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Moim przewodnikiem po literaturze był Reymont - opowiada Władysław Modrzejewski, pomysłodawca i właściciel Muzeum Literatury im. Wł. St. Reymonta. - Gdy byłem jeszcze dzieckiem, już miewałem różne sny. I właśnie w jednym z nich przyszedł do mnie drobny człowiek w okularach, lekko kulejący, o aksamitnym głosie. Wziął mnie za rękę, zaprowadził do takiej odrapanej kamienicy i rzekł: To będzie twoja przyszłość, ale jeżeli już w świecie rzeczywistym przekroczysz taką bramę, nie masz prawa się z tego wycofać. Będziesz marznąć, pisać, malować i do końca życia nie będziesz doceniany. I tak to trwa przeszło 16 lat. Jestem tu skrybą, malarzem, rzeźbiarzem i przewodnikiem w jednym. A od zafascynowania Chłopami Reymonta wszystko się zaczęło...
Władysław Modrzejewski bardzo dokładnie oprowadza mnie po swoim królestwie.
- Cóż, mogę Pani powiedzieć - zamyśla się - tyle, że w ciągu tego czasu przepisałem i zilustrowałem 92 księgi. Widzi pani, jak to teraz wygląda. Gdy tu wszedłem pierwszy raz, to była ruina. Wyremontowałem ten budynek, wymalowałem i ozdobiłem ściany, zrobiłem nawet witraż. On się świeci od maja do października, bo tam odbija się światło słoneczne. Cóż, to jest jakby klasztor jednoosobowy…
Co mogę powiedzieć o sobie? W ciągu 37 lat namalowałem przeszło 7 tys. obrazów i napisałem 10 tomów pamiętników po 600 stron każdy. Ja w nich m.in. opisuję swoje sny, istotniejsze wydarzenia...
Opieka społeczna odmówiła mi dopłaty do czynszu, w ogóle jakiejkolwiek pomocy. Z zawodu jestem tkaczem, mam dwie klasy szkoły zawodowej, 22 lata przepracowałem w bielskim zakładzie jako tkacz. Żyję tylko z datków i darowizn dobrych ludzi. Czasem telewizja coś zapłaci, gdy zaprasza mnie na rozmowę. W sumie byli tu już 80 razy (potem okazało się, że te „olbrzymie sumy”, tak skrupulatnie liczone przez pana Modrzejewskiego, to raz 50 zł, raz 30 i chyba jeszcze raz jakieś grosze).
Oglądamy pomieszczenie na piętrze. W gablotach wyściełanych welurem poukładano przepisane ręcznie powieści Reymonta. Na centralnym miejscu, w olbrzymiej, ozdobionej malowidłami skrzyni, gospodarz umieścił swoją chlubę: ręcznie przepisaną i zilustrowaną epopeję chłopską. Ozdabia ją swoista interpretacja: Wesele Boryny - okazały fresk na całą ścianę, tak wykonany, by zwiedzający miał wrażenie, że skrzynia stanowi posag Jagny i jest integralną częścią tego malowidła.
- Po co Pan przepisuje te wszystkie książki? Nie szkoda panu czasu?
- Nie - odpowiada Władysław Modrzejewski. - Ja byłem dyslektykiem. Dzięki temu, że zacząłem parać się ręcznym przepisywaniem, oduczyłem się robienia błędów, no i więcej zrozumiałem z tych książek. Ja po prostu nimi żyję. Czasami tak mi głęboko wpadają w serce, że pamiętam całe frazy. Co tam frazy, całe stronice! W ten sposób przeżyłem Pana Tadeusza. Chce go Pani zobaczyć? Wykonałem dwa egzemplarze: jeden jest w Singapurze. Gość sobie zażyczył, to przepisałem jeszcze raz! Nawet mi dał zarobić. Tyle, że musiałem się spieszyć. Dwa miesiące. Przepisywałem po nocach, ale zdążyłem. Cudem, jednak zdążyłem. Teraz przepisuję Krzyżaków. Myślę, że za jakiś czas, najpóźniej cztery lata, będą gotowi. Podoba mi się też słownictwo Kraszewskiego, jest takie melodyjne i dobrze mi się go przepisuje, ale najlepiej to Starą baśń. Jak mi wyłączą prąd, to siadam sobie jak w średniowieczu, zapalam świecę i piszę. Tu w zimie jest strasznie zimno, więc piszę w rękawiczkach. Czuję się wtedy, jakbym rzeczywiście żył w XIV w. i był mnichem pracującym nad dziełami wielkich myślicieli. Takim skromnym mnichem, o którym za pewien czas nikt nie będzie pamiętał, bo w końcu jakaż była jego rola? On tylko przepisywał i ozdabiał księgi! A że robił to po mistrzowsku...
Gdy oglądam księgi pamiątkowe, słychać dzwonek, potem rozmowę. Sąsiadka przyniosła gospodarzowi zupę. No, będzie co jeść przez dwa dni. Czyż ludzie nie są dobrzy?! - cieszy się Modrzejewski.
Nie tylko sąsiedzi pamiętają o oryginalnych efektach aktywności Modrzejewskiego. Napisano już bowiem pracę magisterską na temat Muzeum Literatury im. Reymonta w Bielsku-Białej. O działalności tej placówki mówiono też kilkanaście razy podczas matury wewnętrznej, tzw. prezentacji, w maju br. Modrzejewski wspomina o tym z dumą. Akcentuje również, iż uczniowie chętnie opisują jego dokonania także w innej formie, np. przygotowali kilkanaście prac na konkurs pt. Ocalić od zapomnienia.
Muzeum im. Reymonta odwiedziło już przeszło 70 tys. osób. Wśród nich: Emilia Krakowska, odtwórczyni roli Jagny w Chłopach, Daniel Olbrychski, były wicepremier Jarosław Kalinowski, współzałożyciel „Arki Noego” Józef Broda, prezes Fundacji Reymontowskiej z Kanady, Justyna Bergman, Miss Polonia 2000 i wielu innych gości, w tym pracownicy placówek oświatowych na całym świecie. W każdym razie, nieomal do ostatniej strony zapisano już trzecią księgę pamiątkową.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kościół greckokatolicki w Polsce przejdzie na kalendarz gregoriański

2025-12-23 13:54

Adobe Stock

Od 18 stycznia 2026 r. Kościół greckokatolicki w Polsce w pełni przejdzie na powszechnie obowiązujący kalendarz gregoriański. Oznacza to, że zarówno święta stałe (np. Boże Narodzenie), jak i ruchome (np. Wielkanoc) będą obchodzone w tych samym czasie, co w Kościele rzymskokatolickim. Stosowany do tej pory kalendarz juliański prowadził do sporych rozbieżności w terminach.

Więcej ...

Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu

2025-12-23 19:15

Monika Książek

Jezus uczy nas, że Jego przyjście to początek wielkiej przygody, gdzie możemy realizować nasze najskrytsze marzenia.

Więcej ...

Prezydent Nawrocki w Wigilię spotkał się z żołnierzami i funkcjonariuszami niedaleko wschodniej granicy

2025-12-24 13:26

PAP/Artur Reszko

Prezydent Karol Nawrocki spotkał się w Wigilię Bożego Narodzenia z żołnierzami i funkcjonariuszami w Jaryłówce niedaleko granicy polsko-białoruskiej. Przekonywał, że pokoju i bezpieczeństwa nie uda się osiągnąć w przyszłości bez ich codziennego poświęcenia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Kalendarz Adwentowy: Dom Boga i Świt Boga

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Dom Boga i Świt Boga

Czy w Wigilię obowiązuje post i kiedy należy iść do...

Polska

Czy w Wigilię obowiązuje post i kiedy należy iść do...

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kościół

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Wiadomości

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko