W dniach 4-13 czerwca udałem się z moją szóstą wizytą do Polski. Po raz pierwszy w Polsce byłem w 1988 r. razem z moimi rodzicami, którzy celebrowali swoją 40. rocznicę ślubu. Była to ich pierwsza i jedyna podróż do Polski, jako że urodzili się i wychowali w Stanach Zjednoczonych - moi dziadkowie przyjechali z Polski do Stanów w 1890 r. Przodkowie ze strony mojej mamy pochodzili z Poznania, natomiast ze strony mojego ojca z Łęk Górnych, niewielkiej miejscowości położonej ok. 15 km od Tarnowa. Podczas drugiej podróży do Polski, w 1989 r., uczęszczałem na intensywny kurs języka polskiego w szkole letniej prowadzonej na KUL-u w Lublinie. W 2000 r. ponownie pojechałem do Polski, do letniej szkoły języka polskiego i kultury na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W 2001 r., podczas czwartej wizyty, w której towarzyszył mi kard. Francis George, zwiedziłem wiele miast w Polsce, a w 2004 r. brałem udział w zjeździe Konferencji Episkopatu Polski, podczas którego mówiłem o Seminarium Abramowicza, które przygotowuje seminarzystów z Polski do święceń i służby dla archidiecezji Chicago.
Powodem mojej ostatniej, tegorocznej wizyty była głównie kwestia uczestniczenia w Mszach prymicyjnych dwóch naszych absolwentów z Seminarium Abramowicza, Krzysztofa Janczaka i Pawła Zemczaka, którzy zostali wyświęceni dla archidiecezji Chicago w katedrze Imienia Pańskiego, 21 maja. W tym dniu święcenia kapłańskie otrzymało również czterech innych kleryków z Polski: Robert Fedek, Piotr Gnoiński, Grzegorz Gorzyca oraz Krzysztof Paluch.
W niedzielę 5 czerwca, ks. Robert Fedek, który będzie służył jako wikariusz w parafii St. Mary of the Assumption w Mundelein Ilinois, sprawował Mszę św. prymicyjną w Halcnowie koło Bielska-Białej i żywca. Ks. Grzegorz Gorzyca, który będzie wikarym w parafii St. Pascal w Chicago, sprawował swoją pierwszą Mszę w Strzyżowie w diecezji rzeszowskiej. Ks. Krzysztof Paluch, skierowany do posługi w parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Waukonda, Ilinois, swoją Mszę prymicyjną sprawował w Żubrzycy Dolnej, a ks. Piotr Gnoiński, nowy wikary w kościele pw. Francis Borgia w Chicago, swoją pierwszą Mszę w Polsce będzie celebrował w sierpniu.
W niedzielę 5 czerwca br. odczytałem homilię podczas pierwszej Mszy ks. Krzysztofa Janczaka w kościele św. Jadwigi, jednym z największych kościołów w Krakowie. Ks. Paweł Zemczak, natomiast, sprawował swoją pierwszą Mszę św. w kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Juszczynie, małej wiosce koło Żywca. Począwszy od 1 lipca ks. Janczak będzie służył jako wikariusz w parafii św. Jana Brebeuf w Niles Ilinois, a ks. Zemczak - w parafii św. Louise de Marillac w La Grange Park, Ilinois.
Chciałem być obecnym podczas tych pierwszych Mszy, ponieważ ks. Krzysztof Janczak był klerykiem w parafii św. Konstancji w okresie, kiedy ja byłem jej proboszczem. Także obaj: Krzysztof i Paweł służyli wiele razy podczas moich uroczystości.
Podczas swego pobytu w Polsce doznałem religijnych oraz wspólnotowych przeżyć związanych ze zwyczajami, choćby takimi jak procesja do kościoła przed Mszą i wspólny posiłek po niej. Miałem możliwość przebywania z rodzinami księży i zobaczenia, gdzie dorastali, poznania ludzi, którzy wprowadzili ich w wiarę katolicką i miejsc, w których ich powołanie się rozpoczęło i rozwijało. Gdy modliłem się za nich, modliłem się także, aby więcej młodych ludzi w Chicago odpowiadało na Boże powołanie. Jednakże, aby tak się stało, my musimy spowodować, aby nasze rodziny oraz nasze domy stały się miejscem, gdzie usłyszane zostanie Boże wezwanie oraz stworzona będzie taka atmosfera, która zachęci do pozytywnej odpowiedzi na Boże wezwanie.
Podczas tygodnia, jaki spędziłem w Polsce miałem również możliwość zwiedzenia wielu miejsc. Podróżowałem wraz z ks. Zdzisławem Torbą, moim byłym wikariuszem z parafii św. Konstancji, który obecnie służy jako wikary w parafii św. Marii Panny w Evanston. Ks. Torba pochodzi z archidiecezji lubelskiej, więc odwiedziliśmy jego rodzinę w Kamionce Dolnej, a także przebywaliśmy kilka dni u abp. Józefa Życińskiego, ordynariusza Kościoła lubelskiego. Tam też odwiedziliśmy Siostry Karmelitanki. Koncelebrowałem także Mszę św., podczas której poświęcono obraz Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Polski w kościele pw. Jana Chrzciciela w Dys. Uczestniczyliśmy również w nabożeństwach członków Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Majdanku, na terenie byłego obozu koncentracyjnego, sprawowanych w intencji pokoju. Zwiedziliśmy Muzeum oraz Zamek w Lublinie, w kórym niedawno odnowiono Kaplicę Świętej Trójcy. Odwiedziliśmy też znajomych w Stalowej Woli, Krzeszowie, Ropczycach, Brzesku, Turzy, Jaskowicach, Chełmie, Dorohusku oraz Świerzych (na granicy ukraińskiej, wzdłuż rzeki Bug). Zatrzymaliśmy się w Łękach Górnych, w domu przodków mojego ojca. Nie wiem czy mam tam jeszcze jakichś krewnych, ale widziałem stary kościół, który zbudowano w XV w. Obecnie budowany jest nowy.
W każdym kościele, w którym się zatrzymaliśmy, inspiracją było ujrzenie tak wielu osób modlących się. Modliłem się, aby ta wiara pozostała silna, ale również modliłem się, aby wiara Polaków, którzy przyjeżdżają do USA nie osłabła zarażona sekularyzmem, który przeważa w społeczeństwie amerykańskim. Moc może wzmocnić słabość lub słabość może osłabić moc. Jeśli chodzi o naszą wiarę, mam nadzieję i modlę się, aby moc wzmocniła słabość. Niech Bóg ześle nam łaski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu