„W Polsce doszło do trudnej sytuacji, bo został przerwany ciąg kulturowy narodu. Po II wojnie światowej Polska nie potrafiła nawiązać do dziedzictwa, którym żyła przez tysiąc lat. Zniszczono elity, które rozumiały dzieje i kulturę Polski. Przez kolejne 40 lat klasyczne, łacińskie dziedzictwo kulturowe także nie było najwyżej cenione - mówią przedstawiciele Instytutu Edukacji Narodowej. - To, co powinno być fundamentem do kształtowania życia społecznego, pozostało na marginesie”.
IEN boleje nad faktem, iż w Polsce nie ma przedmiotu: historia Polski, z kanonu lektur usuwane są perły polskiej literatury. „Jeśli humanistyka nie będzie podstawą, to kultura techniczna nie uczyni z nas człowieka. Sama technika nas nie rozwija moralnie - ostrzegają, cytując Piusa XII, który mówił, że w sferze techniki człowiek doszedł do rozmiarów olbrzyma, a sferze moralnej do rozmiarów karła. IEN chce tę lukę uzupełniać. Stara się także przybliżać naszemu społeczeństwu nauczanie Jana Pawła II. Przejawem tego była m.in. prelekcja wygłoszona 12 czerwca w Centrum Duszpasterskim przy parafii pw. bł. Karoliny w Rzeszowie przez doktoranta Wydziału Filozofii KUL Jacka Banasia. Oto jej kluczowe zagadnienia: Chrystus - kluczem do zrozumienia dziejów narodu „Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego, tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas, bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz, dla zrozumienia naszego narodu narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie - mówił Jan Paweł II. - Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną - bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć dziejów Polski od Stanisława na Skałce do Maksymiliana Kolbego w Oświęcimiu, jeśli się nie przyłoży do nich tego jeszcze jednego i tego podstawowego kryterium, któremu na imię Jezus Chrystus” (Warszawa, plac Zwycięstwa - 2 czerwca 1979 r).
Prelegent przypomniał, iż Jan Paweł II był oparciem dla tych, którzy wstydzą się uzasadniać polskość poprzez swoją wiarę. Papież mówił na spotkaniu z Konferencją Episkopatu Polski w 1979 r.: „Dzieje narodu zostały w opatrznościowy sposób osadzone w tej strukturze Kościoła w Polsce. Wówczas, kiedy zabrakło w naszej ojczyźnie własnych, ojczystych struktur państwowych, społeczeństwo w ogromnej większości katolickie, znajdowało oparcie w ustroju hierarchicznym Kościoła. I dlatego był on tak bardzo zwalczany, zwłaszcza w okresie rozbiorów. I to pomagało społeczeństwu przetrwać czasy rozbiorów i okupacji, to pomagało utrzymać, a nawet pogłębić świadomość swej tożsamości”.
Reklama
Tylko tworząc kulturę, można ją zachować
Papież w przemówieniu na forum UNESCO podkreślał rolę kultury. W czerwcu 1980 r. mówił: „Jestem synem narodu, który przetrzymał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, którego sąsiedzi wielokrotnie skazywali na śmierć, a on pozostał przy życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość, własną suwerenność jako naród, nie w oparciu o środki fizycznej potęgi, ale tylko w oparciu o własną kulturę, która okazała się w tym wypadku większą od tamtych potęg. Kultura umie stawiać wymagania, umie podtrzymać ideały, bez których trudno człowiekowi uwierzyć we własną godność i siebie samego wychować - mówił Papież. - Tylko tworząc kulturę, można ją zachować”.
Jan Paweł II - siewcą pokoju i ładu społecznego
Ważne było to, że Papież Polak umacniał w nas ducha dążenia do przemian na drodze pokojowej. Być może doszłoby do rozlewu bratniej krwi, gdyby on tego nie hamował. Mówił, iż wolność trzeba stale zdobywać, nie można jej tylko posiadać. Przychodzi jako dar, utrzymuje się poprzez zmagania.
Kolejne zagrożenie, jakie Papież wskazywał w swym nauczaniu, to uleganie mitowi wolnego rynku, którego zaprowadzenie, ma zdaniem wielu, rozwiązać wszelkie problemy społeczne. Mówił, że dla dobra człowieka, a tym bardziej dla dobra pokoju, należy zaprowadzić do mechanizmów ekonomicznych zmiany, które zapewnią bardziej sprawiedliwy i równy podział dóbr.
Odnosząc się do demokracji, pisał w encyklice Centessimus annus, iż bez wartości przemienia się ona w jawny i zakamuflowany totalitaryzm. Podstawą demokracji muszą być wartości, które ukształtowały nasz naród, tj. katolicyzm. W związku z tym nie wolno eliminować Kościoła z życia społecznego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu