Reklama

„Niech od gór przyjdzie pokój do ludzi” (Ps 72, 3)

Niedziela warszawska 32/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. W okresie urlopu czy wakacji wielu z nas zamierza spędzić przynajmniej część czasu w górach. Znów będzie się powtarzać dawną anegdotkę na temat powodu chodzenia po górach, a zwłaszcza mozolnego wspinania się na strome, wysokie szczyty. Miłośnicy górskich wspinaczek, gdy są pytani, dlaczego chodzą po górach, zwykli odpowiadać: „Bo są”. Czy rzeczywiście tylko dlatego? Czy za tym pragnieniem „pobycia w górach” nie kryją się jakieś inne racje, może zresztą nie zawsze w pełni uświadamiane przez samych wędrujących po górach?
Zdecydowana większość z nich tęskni za pięknymi widokami, których oglądanie dostarcza zarówno wędrówka górskimi szlakami, jak i znalezienie się na szczycie wysokiej góry. Są też i tacy, którzy sądzą, że tylko w górach można liczyć na prawdziwe odizolowanie się od codziennego, zwłaszcza wielkomiejskiego zgiełku i na niezmącony spokój. Warto przypomnieć, że Jezus, gdy miał się modlić, udawał się zazwyczaj na górę (Mt 14, 23, por. Łk 6, 12; 9, 28; J 6, 15). Kojarzy się to zachowanie Jezusa z zamiłowaniem Ojca Świętego Jana Pawła II do górskich wędrówek w pojedynkę lub, zwłaszcza we wcześniejszych latach, z grupami młodzieży. Tak więc: nadzieje znalezienia spokoju i odosobnienia, podziwianie piękna natury - to dla wielu ludzi najczęstsze powody spędzania wolnego czasu w górach.

2. Ale nam chodzi o to jeszcze coś innego: o przeświadczenie, że gdy się znajdziemy w górach, na wysokich szczytach, jesteśmy bliżej Boga. „Widok gór zawsze wywierał na ludziach wrażenie, podnosił ich ku sprawom wyższym i skłaniał do religijnych myśli. Potężny masyw góry imponuje sam przez się i jest miejscem naturalnym obecności i symbolem wyższej mocy” (D. Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, 84).
Niektórzy mówią o tym wyraźnie, inni, wystrzegając się może nieco przesadnie nawet pozorów patosu, odczuwają to na swój prywatny użytek, czyniąc zadość jakby nieco wstydliwemu pragnieniu bycia bliżej Boga. Wyraźnie do tego pragnienia nawiązują nie tylko organizatorzy, ale także uczestnicy tak zwanych rekolekcji wędrownych, tak bardzo rozpowszechnionych wśród młodzieży akademickiej. To bardzo znamienne, że te rekolekcje odprawia się właśnie najczęściej w górach, rzadko kiedy w ramach wędrówek po okolicach równinnych. „Na ogół góra, wzgórze, szczyt łączą się z pojęciami medytacji, duchowej wzniosłości, świętych obcowania” (J. E. Cirlot, Słownik symboli, 143). Równiny, doliny nie zwykły dostarczać takich przeżyć. Swoją rozległością rozpraszają częściej niż skłaniają do refleksji. „W religijnym odczuciu góry są bliższe Bogu niż równiny. Szczyty górskie, z powodu ich skierowania w stronę nieba...” (M. Lurker, Słownik obrazów i symboli biblijnych, 62). Być może, to zachwyt nad pięknem krajobrazów górskich prowadzi do refleksji na temat Stwórcy tego piękna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

3. Pragnienie bycia bliżej Boga poprzez przebywanie w górach pozostaje w ścisłym związku z danymi Biblii o zamieszkaniu Boga na wysokościach. Rzeczownik „góra” należy do terminów szczególnie często używanych w Biblii - dokładnie 771 razy - zwłaszcza Starego Testamentu. Około połowa tekstów z użyciem tego terminu dotyczy „miejsca zamieszkania” Boga. Góry, zwłaszcza niektóre, są dlatego miejscem spotkań Boga z ludźmi. „W większości religii góra, prawdopodobnie ze względu na swoją wysokość i tajemniczość, jaką jest zazwyczaj otaczana, uchodzi za punkt zetknięcia się nieba z ziemią. Liczne narody posiadają swoje święte góry... na których mieszkają bogowie” (Słownik teologii biblijnej, 229 n). Rzecz się ma tak samo w Biblii. Na górach oddaje się chwałę Bogu, na górach znajdują się sanktuaria i to nie tylko Jahwe, lecz także pogańskich bogów. Są w Biblii wspomniane, oprócz zwykłych wzniesień i łańcuchów górskich, również góry szczególnie uprzywilejowane. Należy do takich przede wszystkim góra Synaj, miejsce spotkań Mojżesza z Bogiem (Wj 3, 1-5). Uświęcił Bóg tę górę przez to, że właśnie na jej szczycie przekazał ludowi swoje Prawo. To dlatego na tę Górę wchodził Mojżesz, żeby się modlić, czyli rozmawiać z Bogiem (Wj 17, 9 n). Nie mniej znany jest jerozolimski Syjon, zwany inaczej „Górą Boga”. Psalmista stwierdza: „Bóg sam ustanowił swego króla na Syjonie, świętej górze swojej” (Ps 2, 6). Bóg „wybrał ją sobie wśród stromych gór” (Ps 48, 2; 68, 17). O górach Tabor i Hermon mówi Psalmista, że cieszą imieniem gór Jahwe (Ps 89, 13). W historii Mojżesza miejsce ważne zajmuje też góra Nebo, a w dziejach Abrahama góra Moriah, na której był składany w ofierze Izaak (Rdz 22, 2). Góry, Gerizim i Ebal - to miejsca bezbożnego kultu, zaś Karmel (3 Krl 18, 42; 4 Krl 1, 9; 4, 25), to góra spotkań Eliasza i Elizeusza z Bogiem (3 Krl 18, 42; 4 Krl 1, 9; 4, 25).
Góry nowotestamentalne to przede wszystkim Góra Błogosławieństw. Jezus w ogóle, gdy miał nauczać, wchodził na górę. Z takiego miejsca wygłosił Kazanie, czyli kodeks moralności nowotestamentalnej. Być może, iż za takim zlokalizowaniem miejsca nauczania przemawiały względy praktyczne: miał wszystkich słuchaczy przed sobą, ale nie wiadomo, czy sami owi słuchacze nie myśleli, że w ten sposób Nauczający chciał nawiązać bliższy kontakt z Ojcem, który jest w niebie?
Miejscem bowiem szczególnego „zamieszkania” Boga jest niebo. Ono też znajduje się w górze. A oto inne góry z czasu ziemskiego życia Jezusa; Tabor, czyli Góra Przemienienia (Mt 17, 1-8) oraz Góra Wniebowstąpienia, na której - jako na Górze Świętej - ostatecznie „wypełniło się Pismo” (2 P 1, 16-19), bo tam właśnie zakończył Jezus swoją misję Odkupiciela całego rodzaju ludzkiego.
Nic tedy dziwnego, że „Góra” bywa czasem synonimem Boga, a sam Bóg jest nazywany „Najwyższym”. Komentując werset proroctwa Daniela 2, 35, św. Augustyn mówi: „Prorok powiada, że górą jest sam Pan...” (Objaśnienia Psalmów 3, 4). Tak więc udawać się w góry to wybierać się na spotkanie z Bogiem. Obyśmy zechcieli o tym pomyśleć wybierając się na wakacje w góry.

Reklama

4. Zwolennicy wędrownych rekolekcji górskich twierdzą, że góry swoim ogromem i - nie ma co ukrywać - także grozą - uczą człowieka pokory, bo pomagają dostrzegać wyraźniej ludzką małość. Ale uczą także podziwu dla wszechmocy Boga, który jest ich Stwórcą; On „zważył góry na wadze a pagórki na szalach” (Iz 40, 12), On je też podtrzymuje własną mocą” (Ps 65, 7).
Z uświadomienia zaś sobie ogromu gór rodzi się potrzeba szacunku dla natury. To dlatego do wędrówek zwłaszcza wysokogórskich trzeba się odpowiednio przygotować i zabrać ze sobą nie tylko należyte obuwie i odzienie, lecz także dodatkowy ekwipunek. To rozsądne respektowanie praw górskiej natury, to rodzaj szacunku okazywanego samemu Bogu. Mamy tu do czynienia ze ścieraniem się dwu mocy: z jednej strony instynktowne pragnienie człowieka wzniesienia się ponad ziemię, z drugiej zaś strony fizyczne ciążenie ku ziemi. Zaspakajaniu tych arcyszlachetnych dążeń do bycia blisko Boga musi towarzyszyć poważne liczenie się z prawami natury.

Reklama

5. Do moralnej wspinaczki na szczyty górskie jest też przyrównywana praca nad sobą jako „wchodzenie do Pana Boga” - Ascensio ad Deum. Wchodzenie na górę kosztuje więcej wysiłku niż schodzenie z niej, choć to ostatnie wymaga nie mniejszej ostrożności. Żeby sobie ułatwić zadanie wydostania się na górę, narciarze korzystają z różnych środków lokomocji. Zmierzanie ku szczytom kosztuje. Rzecz się ma identycznie ze szczytami ludzkiego ducha.
To prawda, że ludzie zapuszczają się coraz bardziej w głębiny morskie, ale o wiele starsze i znacznie powszechniejsze jest pragnienie wzniesienia się ku górze, latania. Świadczy o tym wymownie legenda o Dedalu i Ikarze. Czyżby to również miało świadczyć pośrednio o dążeniu człowieka do spotkania z Bogiem?

6. Według Ewangelisty Jana ukrzyżowanie Jezusa jest nazywane „wywyższeniem Syna Człowieczego”. W gruncie rzeczy ukrzyżowanie było początkiem powrotu Syna do Ojca, który „mieszka na wysokościach”; to jakby pierwszy etap wniebowstąpienia Zbawiciela.
Kształt każdego krzyża, z dominującym ramieniem pionowym, to też jakby wezwanie dla wszystkich wierzących, żeby przez całe życie zmierzali ku górze. Natomiast ramiona poziome, to jakby ręce wyciągnięte do naszych bliźnich, apel, żebyśmy nie w pojedynkę, lecz razem zmierzali do Ojca, u którego jest mieszkań wiele. Tak więc w kształtach każdego krzyża zawiera się pragnienie całego życia każdego chrześcijanina.
Strzeliste wieże naszych, zwłaszcza gotyckich, świątyń również pokazują kierunek, w którym mamy zmierzać przez całe doczesne życie. W każdej Mszy św. jesteśmy zresztą zachęcani do wznoszenia naszych serc ku górze: „W górę serca” - mówi kapłan na początku prefacji mszalnej.
A mieszkańcy okolic górskich, czy nie powinni być świadomi tego, że dane im jest żyć bliżej Boga? Czy nie powinno to ich zobowiązywać do specjalnego stylu życia?
Wszystkie zarówno małe strumyki, jak i wielkie rzeki mają swoje źródło, jeśli nie w wysokich górach to przynajmniej w miejscach znacznie wyższych niż rejony, którymi dalej spływają. Spływa nimi woda. A woda jest przecież symbolem łaski Bożej. Ożywcza siła wody pochodzi więc też od Boga. Niech od gór przyjdzie pokój do ludzi!

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

76 lat temu został zamordowany rtm. Witold Pilecki

2024-05-25 08:53

pl.wikipedia.org

76 lat temu, 25 maja 1948 r., w więzieniu mokotowskim komuniści zamordowali rtm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, kampanii 1939 r., oficera AK, więźnia Auschwitz. „Przez całe życie pracowałem dla Polski” – pisał w liście do komunistycznego dyktatora Bolesława Bieruta.

Więcej ...

Bp Ważny: Spotkania w dekanatach dużo mi dają, widzę w diecezjanach nadzieję

2024-05-25 17:27
bp Artur Ważny

flickr.com

bp Artur Ważny

Te spotkania wiele mi dają, bo widzę w nich dużo nadziei ze strony diecezjan - deklaruje bp Artur Ważny, który od blisko trzech tygodni pełni posługę biskupa sosnowieckiego. Od tego czasu w kolejnych dekanatach diecezji spotyka się i rozmawia z przedstawicielami wszystkich stanów lokalnego Kościoła, aby dobrze przygotować się do podjęcia pierwszych decyzji i niezbędnych zmian.

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 26.): Afekt i efekt

2024-05-25 20:50

mat. prasowy

Czy Maryja może być papieżem? Jak się modlił Jan Paweł II, kiedy kula przeszyła jego brzuch? I co właściwie ma wspólnego afekt z efektem? Zapraszamy na dwudziesty szósty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przywołuje trzy mało znane i niesamowite wypowiedzi św. Jana Pawła II o Maryi oraz opowiada o Jej roli w życiu i pontyfikacie papieża z Polski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Czy moim życiem i postępowaniem pragnę sprawiać Bogu...

Wiara

Czy moim życiem i postępowaniem pragnę sprawiać Bogu...

„Stanowczy sprzeciw wobec działań MEN” -...

Kościół

„Stanowczy sprzeciw wobec działań MEN” -...

#PodcastUmajony (odcinek 25.): Zarządzanie kryzysowe

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 25.): Zarządzanie kryzysowe

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Kościół

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe

Kościół

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z...

Niesamowita święta Rita

Kościół

Niesamowita święta Rita

Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

Polska

Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania