1 sierpnia atmosferę radosnego wyczekiwania można było wyczuć przed bazyliką Mariacką w Chełmie już od wczesnych godzin rannych. Na Górę Chełmską przybywali pielgrzymi ze wszystkich zakątków: z Czułczyc, Wojsławic, Kamienia, Kumowa, Dorohuska, Rudy Huty... Oprócz widocznych bagaży, pielgrzymi nieśli również te ukryte w sercach - bagaże trosk, problemów i obaw, czy wystarczy sił w drodze na Jasną Górę. To wszystko polecali Chełmskiej Pani podczas Mszy św. przed wyjściem, której przewodniczył ks. kan. Ryszard Jurak. „Cieszymy się, że do tych, którzy pielgrzymują co roku, dołączają nowi, najczęściej młodzi ludzie, którzy z zapałem, radością i entuzjazmem uczestniczą w pielgrzymowaniu” - mówił gospodarz miejsca, ks. inf. Kazimierz Bownik. Przesłanie do chełmskich pątników wygłosił kierownik lubelskiej pielgrzymki ks. kan. Ryszard Jurak: „Idziemy w roku szczególnym. W roku, w którym pożegnaliśmy Ojca Świętego Jana Pawła II. Idąc na Jasną Górę, chcemy podziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej za dar Papieża Polaka, wielkiego przyjaciela młodzieży. Chcemy prosić o jego szybką beatyfikację, abyśmy mogli oficjalne oddawać mu cześć”.
W homilii ks. Ryszard Koper zastanawiał się, dlaczego wyruszamy na pielgrzymkę. „Całe nasze życie jest pielgrzymowaniem. Ciągle dokądś zdążamy, czegoś szukamy, mamy jakieś cele, które chcemy zrealizować. Bardzo często to szukanie przybiera formę szukania skarbu. Wydaje się, że gdybyśmy znaleźli taki skarb, nasze życie uległoby przemianie. Jednak skarb materialny nie rozwiąże problemów, nie sprawi, że będziemy mogli życie przeżyć mądrze. Dlatego, oprócz szukania skarbów materialnych, szukamy skarbów duchowych. Człowiek może się w pełni zrealizować tylko na płaszczyźnie duchowej, a takim skarbem duchowym może być tylko mądrość Boża” - mówił ks. Koper.
Punktualnie o godz. 9.45 kolumna ponad trzystu pielgrzymów wyruszyła sprzed chełmskiej bazyliki na drogę pątniczego trudu. Niektórym pielgrzymom, szczególnie tym młodszym, trudno było rozstać się z żegnającymi ich rodzinami. Były więc łzy rozstania, jak i radosne uśmiechy na twarzach, bo wszyscy szli na spotkanie z Najświętszą Matką. Ze śpiewem na ustach, przy biciu dzwonów, pielgrzymi szli ulicami miasta. Na ul. Lubelskiej pątników serdecznie pozdrawiali mieszkańcy Chełma. Kolumna na chwilę zatrzymała się przed kościołem Rozesłania Świętych Apostołów, aby pozdrowić Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Słysząc radosnych pielgrzymów, niejeden z mieszkańców Chełma zastanawiał się, dlaczego nie zdecydował się podjąć trudu pątniczej wędrówki.
Bartka z Chełma do pójścia na pielgrzymkę przekonało nawiedzenie Ikony Jasnogórskiej w parafii. „Kiedy ksiądz opowiadał o wszystkich cudach, jakie się dzieją na Jasnej Górze, pomyślałem o moich problemach i sprawach, z jakimi nie mogę sobie poradzić od kilku lat. Wierzę, że piesza wędrówka do Pani Jasnogórskiej to najlepsza droga, aby je rozwiązać. Może nie najłatwiejsza droga, ale jedna z pewniejszych. Trochę się boję tych trudów, ale cel jest najważniejszy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu